Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Grodzki wierny ślubowaniu ojca

31 lipca 1951 r. był ważnym dniem w życiu Stanisława Grodzkiego. Tego dnia niezwykle wzruszony złożył on w UB ślubowanie, w którym zobowiązał się, „z całą stanowczością, nie szczędząc swych sił”, zwalczać wrogów komunistycznego ustroju. Ubek Grodzki o tym, kto jest takim wrogiem, dowiadywał się z komunistycznej prasy, a czas jego służby, lata 1951–1953 (później przeniósł się do ludowego wojska), był apogeum nagonki na prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego.

Jako że zobowiązał się wykonywać swoje obowiązki „gorliwie i sumiennie”, z pewnością czytał o tym, że Wyszyński wybiela antypolską i prohitlerowską politykę Watykanu, wspiera imperialistów amerykańskich i ma „wyraźne ostrze dywersyjne”. Prymas też to czytał i komentował: „Czynią mnie niemal zdrajcą Ojczyzny. Po czymś podobnym idzie się do kryminału”. Tak się składa, że w kryminale w Grodzisku pracował wówczas Grodzki, ale nie spotkali się – Wyszyński trafić miał niebawem do innego miejsca odosobnienia. W niemal 70. rocznicę ślubowania ubeka-felczera Grodzkiego jego syn Tomasz Grodzki, lekarz-marszałek Senatu, „z całą stanowczością i nie szczędząc swych sił”, odwołał wystawę z okazji beatyfikacji dywersanta Wyszyńskiego.

 Piotr Lisiewicz

za:niezalezna.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.