W imię walki z „mową nienawiści”, irlandzka dziennikarka chce… zakazać informowania o przestępstwach imigrantów

Kitty Holland, korespondentka „Irish Times”, wyraziła w rozmowie z serwisem telewizyjnym BBC przekonanie, że media powinny cenzurować pewne wypowiedzi i nie informować o nich, by nie „podżegać do nienawiści”.

Jak zauważa Neil Munro z portalu „Breitbart”, gazeta, dla której pracuje dziennikarka, „wspiera oczekiwaną ustawę irlandzkiego rządu, która ma zakończyć wolność słowa w Irlandii”.

„Media mają odpowiedzialność, by nie donosić o poglądach, które są podburzaniem do nienawiści” – stwierdziła 30 listopada Holland. Dziennikarka w taki sposób zareagowała na pytanie o cenzurowanie przez media antyimigranckich wypowiedzi Ryana Casey’a. Chodzi o oświadczenie, które mężczyzna wygłosił po zamordowaniu w 2022 r. Ashling Murphy, jego dziewczyny, przez Jozefa Puskę, imigranta ze Słowacji.

Jak stwierdziła Holland: „Myślę, że [pewne] ich [komentarzy Casey’a] elementy nie były dobre. Były one podżeganiem do nienawiści i myślę, że to dlatego media opuściły [niektóre] ich aspekty”. Dziennikarka użyła też argumentu, który powtarza się w irlandzkich mediach głównego nurtu przy okazji konfliktów w sprawie imigracji, że te „elementy” są wykorzystywane przez „skrajną prawicę” i nie są „pomocne”. Stąd jej zdaniem media „miały rację nie uwzględniając” pełnej wypowiedzi Casey’a, a poza tym mężczyzna stał się „bohaterem skrajnej prawicy”.

W Irlandii narasta konflikt w związku z polityką rządu, która polega na sprowadzaniu coraz więcej imigrantów do Irlandii. Przyczynia się to zarówno do wzrostu przestępczości, jak i cen mieszkań oraz ubóstwa. Niedawno po ataku nożowym Algierczyka na trójkę dzieci i kobietę w Dublinie, do którego doszło 23 listopada, w mieście wybuchły zamieszki. Holland oskarżyła w związku z tym protestujących Irlandczyków o rasizm. Tymczasem napastnik był beneficjantem proimigracyjnej polityk rządu. Media unikały podawania narodowości napastnika.

Oświadczenie Casey’a, które wygłosił w połowie listopada w sądzie, odnosiło się m.in. do dążenia irlandzkiego rządu, by sprowadzać więcej imigrantów do Irlandii. Casey zauważył z oburzeniem, że ktoś może przyjechać do Irlandii i „przez ponad 10 lat” być wspierany przez państwo, „jeśli chodzi o mieszkanie, opiekę społeczną i darmową opiekę medyczną”, a jednocześnie nie pracować i nie wnosić swojego wkładu w społeczeństwo, które go utrzymuje.

A następnie taka osoba może popełnić tak „horrendalnie zły czyn”, jakim było zabójstwo młodej kobiety, która „w rzeczywistości pracowała dla państwa, kształcąc kolejne pokolenie” – stwierdził Casey. Zauważył też, że Irlandczycy muszę się „przebudzić” i „zacząć stawiać bezpieczeństwo nie tylko Irlandczyków – ale każdego w tym państwie, kto ciężko pracuje, płaci podatki, wychowuje rodzinę i nade wszystko wnosi wkład w społeczeństwo – na pierwszym miejscu”.

Zdaniem Munro irlandzkie media, takie jak „Irish Times”, „starają się ukryć ekonomiczne i obywatelskie szkody zadawane Irlandczykom przez proimigracyjną politykę rządu”. Wśród nich problemem jest np. rosnące ubóstwo. A jeśli ktoś się sprzeciwia tej polityce, w mediach głównego nurtu zyskuje opinię rasisty, bigota lub człowieka chorego psychicznie. Dziennikarze tych mediów starają się też przypodobać establishmentowi.

Munro wskazuje też na to, że domaganie się przez Holland cenzury to naśladowanie polityki mediów w USA i Europie, które ukrywają szkodliwe skutki masowej imigracji przed obywatelami. Czy w Polsce pomysły wprowadzenia kary za tzw. „mowę nienawiści” to również przygotowanie do powrotu cenzury, która ukrywałaby niewygodne fakty przed Polakami?

za:www.fronda.pl