Rzecznik Episkopatu o projektach dotyczących „aborcji” i „pigułki dzień po”: są porażające, niosą ze sobą śmierć


Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Leszek Gęsiak odniósł się do proponowanych przez rządzących zmian zakładających przyzwolenie na aborcję do 12. tygodnia od poczęcia oraz szerokiego udostępnienia „pigułki dzień po”.

– Te projekty, pod pozorem eufemistycznie brzmiących haseł, tak naprawdę niosą ze sobą śmierć człowieka – ocenił wskazując, że są one „porażające”.

Ks. Gęsiak przypomniał, że tzw. aborcja jest „przerwaniem ludzkiego życia, ponieważ dla każdego, kto uczciwie spojrzy na sprawę, życie zaczyna się w chwili poczęcia”. – W łonie matki jest już żywy człowiek. Nie mam najmniejszej wątpliwości, że nigdy nie będzie żadnego poparcia ze strony Kościoła dla tego typu poczynań. Aborcja jest poważnym wykroczeniem przeciwko życiu ludzkiemu – wskazał.

Jak mówił, pozostaje apelowanie o uczciwość w podejściu do tego zagadnienia i „apelowanie do sumienia dla tych wszystkich, którzy tego typu projekty lansują i próbują wprowadzić w życie”. Rzecznik KEP podkreślił, że „próba odebrania komuś życia nie może nigdy być nazywana postępem ani nowoczesnością”.

Ks. Gęsiak odnosząc się do kwestii „pigułek dzień po” uznał, że „w przypadku zażycia takiej pigułki, również mamy do czynienia z aborcją”. Kapłan odwołał się tu do opinii bioetykaks. dr hab. Piotra Kieniewicza, który jednoznacznie stwierdził, że pigułka postkoitalna ma działanie zarówno antykoncepcyjne, jak i wczesnoporonne. Takiemu poglądowi zaprzeczał premier Donald Tusk wskazując, że tzw. antykoncepcja awaryjna „uniemożliwia doprowadzenie do zapłodnienia, a więc nie jest to tabletka wczesnoporonna”.

Rzecznik KEP przypomniał, że „obowiązkiem każdego człowieka, który ma uczciwie ukształtowane sumienie, jest stawanie w obronie nienarodzonych” i nie ma to związku z wyznawana wiarą. – To jest problem zwykłej, ludzkiej uczciwości. Jeżeli spojrzymy uczciwie na drugiego człowieka, to zobaczymy, że ma takie samo prawo do życia jak ja – podkreślił. I dodał, że prawo każdego człowieka do życia nie może być tematem sporu politycznego. – To nie jest problem polityczny. To jest problem moralności i odpowiedzialności sumienia każdego człowieka, a także każdego narodu – wyjaśnił.

za:pch24.pl

***

 Rząd D. Tuska przyspiesza kampanię przeciwko życiu. Do Sejmu trafił projekt ustawy dot. zabijania nienarodzonych dzieci

Platforma Obywatelska przyspiesza z kampanią przeciwko życiu. Do Sejmu trafił projekt ustawy dotyczący zabijania nienarodzonych dzieci, a rząd, którego częścią są jeszcze: Polskie Stronnictwo Ludowe, Polska 2050 i Lewica, chce dostępu do pigułki wczesnoporonnej bez recepty. Ma to być skierowane do ludzi młodych, którym prawo nie pozwala dziś m.in. na zakup energetyków.

W sprawie pigułki postkoitalnej określanej jako „dzień po” rząd przygotował projekt ustawy. Dostęp do niej bez recepty ma mieć młodzież powyżej 15. roku życia.

    – Jest to rozwiązanie najbardziej powszechne w krajach Unii Europejskiej i umożliwi powszechny dostęp do antykoncepcji awaryjnej – powiedział Donald Tusk, premier RP.

Nie jest prawdą, że preparat jest wyłącznie środkiem antykoncepcyjnym. Jego działanie jest podwójne – antykoncepcyjne i wczesnoporonne. Co oznacza, że pigułka, którą premier RP błędnie nazywa „antykoncepcją awaryjną”, prowadzi do śmierci dziecka, bo nie tylko hamuje proces owulacyjny, ale blokuje przyjęcie zarodka, czyli człowieka na wczesnym etapie rozwoju – wyjaśnił ks. prof. Piotr Kieniewicz MIC z Zespołu Episkopatu Polski ds. Bioetycznych.

    „Jeżeli w wyniku zbliżenia seksualnego dojdzie do zapłodnienia, to zastosowanie >>pigułki dzień po<< spowoduje, że zarodek nie będzie miał,  gdzie się zagnieździć. Oznacza to, że będzie skazany na śmierć” – zaznaczył ks. prof. Piotr Kieniewicz MIC.

Zapowiedzi premiera Donalda Tuska ws. preparatu przeciwko życiu towarzyszy kolejna, dotycząca procedowania projektu, który dąży do tzw. aborcji na życzenie do 12. tygodnia życia. Projekt, jaki zgłosiła Koalicja Obywatelska, jest w Sejmie. Marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, zapowiada kolejny, przygotowany przez Trzecią Drogę. Każdy z nich ogranicza ochronę życia w Polsce.

    – Nie będzie na pewno żadnego mrożenia. (…) Bez żadnej zwłoki będziemy realizowali tę całą procedurę analiz biura legislacyjnego – powiedział marszałek Szymon Hołownia.

Zbigniew Kuźmiuk, poseł Prawa i Sprawiedliwości, przestrzegał, że rządząca większość chce świadomie pchnąć Polskę w kierunku silnych emocji.

    – To jest próba odwracania uwagi od innych ważnych spraw, np. wejścia do Prokuratury Krajowej, podjęcie próby siłowej zmiany prokuratury. Być może będą kolejne obszary (wcześniej zapowiadane) związane, np. z  Narodowym Bankiem Polskim – wskazał Zbigniew Kuźmiuk.

Warto zapytać, co z deklaracjami Prawa i Sprawiedliwości w sprawie ochrony życia od poczęcia, zwłaszcza po tym, jak partia głosowała, gdy w Sejmie pojawił się temat metody in vitro, a przecież nie ma in vitro bez śmierci.

    – Nie sądzę, żeby ktokolwiek w naszych szeregach był za zabijaniem nienarodzonych dzieci. Przecież słowo aborcja dokładnie to znaczy – podkreślił Zbigniew Kuźmiuk.

Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka już wcześniej podnosiło, że w Platformie Obywatelskiej są plany, jakie zagrażają dziś ochronie dzieci poczętych, ochronie, którą rozszerzyło orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Śmierć dzieci w 12. tygodniu życia to śmierć dzieci, których serce od dawna już bije, dzieci, które chcą być przyjęte.

    – Dzieci, które będą już miały rozwinięte rączki, nóżki i serce. Dzieci, które  będą odczuwały ból – wskazał Wojciech Zięba z Polskiego Stowarzyszenia  Obrońców Życia Człowieka.

Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka przypomniało, co robić, by chronić życie. Sięgnęło po sprawdzoną strategię realizowaną od kilkudziesięciu lat.

    – Pierwsze to modlić się. Drugie to uczyć się. Trzecie to uczyć innych.  Czwarte – pomagać – zaznaczył Wojciech Zięba.

Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego prawo chroni życie dzieci chorych i podejrzanych o choroby.

za:www.radiomaryja.pl

***

Nastolatka nie może kupić napoju energetycznego, ale może decydować o życiu dziecka. Mazurek punktuje hipokryzję lewicy

Dziennikarz i publicysta Robert Mazurek, konfrontując na antenie ministra nauki i szkolnictwa wyższego Dariusza Wieczorka, obnażył hipokryzję lewicowych polityków, którzy uważają, że 15-latka nie jest wystarczająco dojrzała, aby nabyć napój energetyczny, ale jest już na tyle dorosła, by mogła decydować o życiu swojego dziecka.

– Dlaczego w takim razie niepełnoletnim dajemy prawo kupić „antykoncepcję awaryjną”, a nie pozwalamy kupić red bulla? – zapytał prowadzący, przypominając ostatnie głosowanie za zakazem sprzedaży napojów energetycznych dla osób poniżej 18 r. ż.

Polityk KO zdawał się zaskoczony pytaniem, przekonując, że w sprawie tzw. antykoncepcji awaryjnej mamy do czynienia z zapewnieniem podstawowych „praw człowieka”. – A red bull nie jest prawem człowieka? – nie odpuszczał Mazurek.

– To jest ta logika, tabletki antykoncepcyjne tak, napoje energetyczne nie – ironizował Robert Mazurek.

– To jest prawo każdej kobiety, żeby podejmowała decyzję w swoich sprawach – stwierdził gość RMF FM. – 15-letnia dziewczyna może podjąć tę decyzję sama. Ale 15-letnia nie jest wystarczająco dorosła, żeby zdecydować, czy chce napój energetyczny czy nie? Nie czuje się pan z tym jakoś absurdalnie? – dopytywał prowadzący.

– Nie – stwierdził minister.

za:pch24.pl