Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Byłam feministką...

Feministki chcą być traktowane jak mężczyźni tylko tam, gdzie im się to opłaca. Podczas gdy one walczą o absurdalne postulaty, ofiarą padają nie tylko same kobiety, ale całe rodziny. 8 marca coraz rzadziej kojarzy się z Dniem Kobiet i czerwonym goździkiem jako reliktem komunistycznych obyczajów. To dzień, w którym przez całą Polskę przetaczają się kolorowe Manify – marsze walczących o równouprawnienie (czy aby na pewno?) feministek.

Równość kobiet i mężczyzn, równa płaca bez względu na płeć, wyzwolenie spod patriarchalnej dominacji mężczyzn to tylko jedne z pierwszych postulatów, jakie towarzyszyły formułowaniu się ruchu feministycznego. Te, wydające się najmniej groźne. Bo feminizm w ostatnich latach przechodzi specyficzną transformację, która z ruchu mającego służyć kobietom przepoczwarza się w swoistą zabójczą broń wymierzoną w nie same.

Byłam feministką...

- Przede wszystkim feminizm próbuje  wyrugować z kobiecej świadomości psychologiczne i emocjonalne różnice między mężczyzną i kobietą, które są dane nam przez Boga. Promuje niemoralność seksualną, rozbicie rodziny i podpowiada, że aborcja jest czynem usprawiedliwionym, gdy w rzeczywistości jest odbieraniem niewinnego życia – demaskuje prawdziwe oblicze feminizmu Lorraine v. Murray, autorka książki „Byłam feministką”.

W rozmowie z Krzysztofem Błażycą, była działaczka feministycznego ruchu wyznaje, że to w Kościele w pełni zdała sobie sprawę z kłamstw feminizmu, jakim uległa. Takich „ofiar feminizmu” jest dziś coraz więcej. Kobiet, które uległy złudzeniem, które tak, jak Murray uwierzyły, że mogą być „pro woman” jednocześnie będąc „anti child”.

Równo rok temu, jedna z użytkowniczek portalu Fronda.pl, o nicku Fiona, wezwała do modlitwy za ofiary feminizmu. Jej apel spotkał się z natychmiastowym odzewem, zarówno na Forum Frondy, jak i w Modlitewniku. Czytelnicy Frondy licznie włączali się w modlitwę za ofiary feminizmu, dołączając także swoje własne intencje. Tak zrodziła się idea „Dnia modlitw za ofiary feminizmu”. W tym roku, dwóch studentów prawa z Wrocławia, Szymon Goździk i Wojciech Górny, postanowili kontynuować tą ideę i uruchomili portal internetowy, na którym można nie tylko dzielić się intencjami, ale także poczytać artykuły dotyczące feminizmu.

Mam dość!


- Mam dość działania feministek, które poprzez parytety próbują z naszej demokracji stworzyć ustrój totalitarny. Jak dotąd nikt nie zabraniał i nie utrudniał kobietom startu w wyborach do władz. Czy naprawdę chodzi tu o dobro kobiet? Czemu żadna feministka nie protestuje przeciwko kreowanemu w mediach wizerunkowi kobiety, jako przedmiotu służącego do zaspokajania potrzeb seksualnych? Dlaczego zamiast ustawy parytetowej czy innych bzdetów prawnych nie przyniosą do Sejmu ustaw zakazujących pornografii czy nachalnej akwizycji środków antykoncepcyjnych u ginekologów, jako lekarstwa na każdy problem? Dlaczego nie rozpoczną kampanii informacyjnej na temat tego jak bardzo szkodliwe, a w szczególności rakotwórcze, są środki sztucznej antykoncepcji? Dlaczego feministki nie ostrzegają przyszłych matek jak drogie, mało efektowne  i przede wszystkim upokarzające dla kobiety jest stosowanie metody in vitro? Jakim ciosem moralnym dla matki jest aborcja? Bo nikt za to feministkom nie płaci? Bo sponsorami feministek są właśnie koncerny produkujące środki antykoncepcyjne, kliniki aborcyjne itp.? I nikomu tak naprawdę nie zależy na niczym innym, jak na władzy i pieniądzach...? Mam dosyć niszczenia polskich kobiet. Dość! – pisze Szymon na swoim blogu zatytułowanym „Młot na ateistów”.

Z tego buntu narodziła się chęć stworzenia strony internetowej, na której można by kontynuować zapoczątkowaną przez Fionę akcję. - Inicjatywa mężczyzn-wiernych Kościoła Katolickiego z okazji Dnia Kobiet, mająca na celu powstrzymanie lansowanych przez współczesny feminizm destruktywnych wzorców kobiecości i rodziny, a także realną pomoc dla milionów ofiar feminizmu, która wypływa z naszej modlitwy dzięki łasce od Pana – piszą na stronie sami jej autorzy, Szymon i Wojciech. Co sprawiło, że zaangażowali się w tą inicjatywę?

Pod przykrywką tolerancji

- W pewnym momencie zrozumiałem, że problem feminizmu to tak naprawdę nie jest tylko problem pań manifestujących swoje poglądy i szturmujących opinię publiczną, ale że jest to problem zwykłych kobiet: naszych koleżanek, przyjaciółek, narzeczonych, żon, naszych mam… Jeżeli zdajemy sobie sprawę, jak wielką rolę Chrystus powierzył kobiecie w kształtowaniu rodziny to od razu dojdziemy do wniosku, że w konsekwencji jest to problem całego społeczeństwa. Feminizm, podobnie jak homoseksualizm pod przykrywką pozytywnie kojarzących się wartości jak „równość” czy „tolerancja” jest wynaturzeniem. To przeciwstawienie się własnej naturze, całkowity brak akceptacji samej siebie. Jest to postawa buntu, która w przypadku feminizmu jest doskonale widoczna. Czy naprawdę trzeba krzyczeć, domagać się aborcji, propagować związki lesbijskie jako przykład miłości idealnej, robić karierę kosztem rodziny i macierzyństwa? Czy tego pragnie każda kobieta? – pyta w rozmowie z portalem Fronda.pl Szymon Goździk.

Kwiaty i życzenia z okazji Dnia Kobiet to jego zdaniem trochę za mało. Choć to oczywiście ważne gesty, idea modlitwy za ofiary feminizmu porwała Szymona do tego stopnia, że postanowił nadać jej trwalszą formę, co zaowocowało uruchomieniem wspomnianej strony internetowej.

Ofiary kobiecocentrycznego świata


„Ofiary feminizmu”, ale przecież ruch ten wciąż jeszcze wielu ludziom kojarzy się bardzo pozytywnie. Z wyzwoleniem kobiet, z wolnością, równouprawnieniem. – To o co chodzi z tymi „ofiarami”? – pytam Szymona. – Feminizm zawsze będzie się kojarzył z czymś pozytywnym. Taka jest jego rola. To jest sprawdzian dla nas, dla wierzących. Tak samo homoseksualizm jest przedstawiany jako prawo do miłości dwojga ludzi, aborcja to zwykły zabieg medyczny, a in vitro to leczenie. To Szatan jest „ojcem kłamstwa”, więc manipulacja jest nieodłącznym elementem naszego życia na Ziemi. Przecież człowiek nie zgodzi się na zło w czystej postaci. I powiedzmy sobie szczerze: nikt z nas nie zdoła się w tym wszystkim odnaleźć. Sami nie jesteśmy w stanie zdecydować co jest dobre, a co złe. Sam nie mogę powiedzieć, że feminizm jest destruktywny, a homoseksualizm jest grzechem. Mogę to powiedzieć tylko z Chrystusem, bo tylko Chrystus jest Prawdą. Feminizm zawsze będzie prezentowany jako coś dobrego. Ale my powinniśmy sobie zadać pytanie: czy świat, który kreują feministki jest przyjaznym dla kobiet – odpowiada.

Kobiecocentryczna konstelacja świata proponowana przez feministki tylko na pierwszy rzut oka jawi się w optymistycznych barwach. - Wchodząc głębiej znajdziesz tu bowiem kłamstwo, które stępia kobiecą duszę – przyznaje była feministka, Lorraine v. Murray. Zaś Maciej Kołodziejczyk w artykule zamieszczonym na portalu psychologia.net zestawia feministyczny ruch z… komunistyczną ideologią. - Pod wieloma względami feminizm jest kalką komunizmu, lecz jest jeszcze bardziej absurdalny, bo jeszcze bardziej sprzeczny z naturą i zdrowym rozsądkiem – twierdzi Kołodziejczyk.

Jego zdaniem feminizm ignoruje podstawowe prawa naturalne, jak np. fakt, że płeć w istotny sposób determinuje role społeczne. Feministyczna „walka płci” to swoista kalka z komunistycznej „walki klas”, a to, co „uciska” kobiety to patriarchalne społeczeństwo. Dlatego feministki dążąc do wyzwolenia, próbują stworzyć „nowy wspaniały świat”, w którym płeć nie tylko nie będzie determinowała ról społecznych, co mężczyzna nie będzie kobiecie potrzebny właściwie do niczego.

Feminizm? Tylko kiedy się opłaca!


Kołodziejczyk zwraca też uwagę na niesamowitą wybiórczość feministek. - Pragną, by kobiety były traktowane tak samo jak mężczyźni tam, gdzie im się to opłaca, nie chcą natomiast być traktowane tak samo tam, gdzie mogłyby na tym stracić – obnaża bezlitośnie system funkcjonowania feministycznych ideologów.

Ale może Polki zawdzięczają coś feminizmowi? - Absolutnie nic – radykalnie ucina wszelkie złudzenia Wojciech Górny. - Wszelkie gwarancje prawne dotyczące równouprawnienia płci zostały wprowadzone do naszego systemu prawnego zaraz po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku. I zostały one wprowadzone przez mężczyzn, bez żadnych nacisków ze strony ruchów kobiecych. Dla porównania takie regulacje prawne np. co do głosowania w wyborach, Francuzki uzyskały dopiero po II wojnie światowej – wyjaśnia.

Podjęta przez studentów z Wrocławia inicjatywa ma na celu modlitwę za ofiary feminizmu. A tymi ofiarami padają nie tylko kobiety, bo także mężczyźni, a przede wszystkim dzieci. - Jest to bezpośredni atak w rodzinę. Brak zaufania do mężczyzn, których postrzega się wyłącznie jako przeciwników z którymi trzeba walczyć. To atakuje wszystkie dziedziny życia rodzinnego, nawet sferę seksualną. Jest to problem natury psychicznej, który wymaga terapii. Wielu psychologów zajmuje się tym zjawiskiem – tłumaczy Szymon.

Strona internetowa feminizm.republika.pl ma dwa cele. W pierwszej kolejności to informacja (czemu służą takie działy jak Czytelnia i Wideo), bo feminizm wciąż jeszcze nie jest jednoznacznie kojarzony z zagrożeniem. Drugim celem, co wcale nie znaczy, że mniej ważnym, wręcz przeciwnie, jest modlitwa. - Często rozmawiam z ateistami i doskonale wiem, że podając nawet najlepsze argumenty nikogo do wiary jako postawy, się nie przekona. Realne owoce wypływają za to z modlitwy, kiedy działa Pan Bóg. Więc przygotowaliśmy dział "Modlitwa", w której powtórzyliśmy intencję z Frondy, ale też dodaliśmy coś od siebie. W tym dziale można też pobrać gotowe do wydruku rozważanie Różańcowe. To tylko propozycja modlitwy, krótka, jedna Dziesiątka Różańca. Stworzyliśmy dokładną instrukcję, ale to raczej sugestia z naszej strony – opowiada Szymon.

By podjąć jego sugestię wystarczy tak niewiele. Jedno „Zdrowaś Mario…” za ofiary feministycznej ideologii…
Marta Brzezińska

za: http://www.fronda.pl/news/czytaj/feminizmem_w_kobiete

Copyright © 2017. All Rights Reserved.