Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

SLD przeciw Kościołowi, czyli jak okraść po raz drugi

To nie Kościół katolicki jest odpowiedzialny za zagrabienie mu jego dóbr przez państwo i to nie instytucje kościelne ponoszą winę za to, że państwowi funkcjonariusze ów zagrabiony majątek roztrwonili, działając zarówno na szkodę Kościoła, jak i państwa. Próba uczynienia z Kościoła - jako ofiary komunistycznego systemu - winnego jest wyrazem braku jakiejkolwiek przyzwoitości, tak samo jak lansowane przy tej okazji hasło o rzekomej "pazerności" instytucji kościelnych. To nie Kościół, lecz komuniści okradli katolików z dóbr, które miały im służyć. Oskarżanie okradzionych o zachłanność to wyjątkowa bezczelność.

Na mocy ustawy z 1950 r. władze PRL odebrały własność Kościołowi katolickiemu w Polsce. Zabrano szkoły, szpitale, ośrodki wypoczynkowe, drukarnie, grunty rolne i inne nieruchomości. W zamian utworzono Fundusz Kościelny, z którego miało być opłacane m.in. ubezpieczenie dla duchowieństwa. Zrabowany majątek kościelny komuniści wykorzystali dla własnych celów, a wspomniany Fundusz dopiero w 1989 r. - na mocy określonych ustaw - miał pełnić rolę, do jakiej powołano go 40 lat wcześniej. Jednocześnie Kościół mógł zacząć składać wnioski o zwrot mienia zrabowanego przez władze PRL. Tyle tylko że własności kościelne zostały wcześniej przez państwo sprzedane, a pieniądze - roztrwonione.
Aby sytuację rozwiązać, na mocy ustawy O stosunku państwa do Kościoła katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 17 maja 1989 r. do spraw zwrotu lub przekazania w zamian Kościołowi mienia odebranego w PRL z naruszeniem ówczesnego prawa powołano Komisję Majątkową. Abstrahując od faktu niejasnego udziału w tejże byłych funkcjonariuszy służb specjalnych dawnego reżimu, do 2008 r. na mocy jej decyzji Kościół katolicki otrzymał zwrot ponad 65,5 tys. ha ziemi, 490 budynków oraz ok. 143,5 mln zł odszkodowania. Zdaniem ekspertów, łączna wartość zwróconego majątku nie przekroczyła 5 mld zł, co nie stanowi nawet połowy wartości mienia zrabowanego Kościołowi katolickiemu przez państwo 60 lat wcześniej, nie wspominając o odszkodowaniach z tytułu strat, jakie Kościół poniósł przez ponad pół wieku ze względu na brak możliwości jego użytkowania.
W wytaczanej argumentacji dotyczącej zwrotu kościelnego majątku politycy SLD dokonali sprytnej manipulacji, usiłując wykazać, co Kościół katolicki od państwa "otrzymał". Otóż w tej kwestii Kościół nigdy nic od państwa nie otrzymał. Wręcz przeciwnie. Nie udało mu się odebrać nawet tego, co państwo mu kiedyś zabrało. Równie sprytnym posunięciem propagandowym jest twierdzenie o rzekomym "dotowaniu" Kościoła przez państwo. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że suma, jaką instytucje kościelne odebrały od państwa w gotówce tytułem odszkodowań za zrabowane przed 60 laty mienie, niewiele się różni od sumy, jaką od 2002 r. państwo przeznaczyło na finansowanie polityków SLD w ramach tzw. subwencji na działalność statutową partii. Jeśli więc ktoś jest dziś w Polsce "dotowany" i "działa" za pieniądze podatników, to nie Kościół katolicki, ale bez wątpienia politycy SLD... Wysunięty przez nich postulat likwidacji Funduszu Kościelnego przy jednoczesnym przemilczaniu dotacji dla samych siebie wydaje się być przejawem wyjątkowej obłudy...
W swojej antykościelnej kampanii przedstawiciele SLD posługują się jeszcze jednym absurdalnym argumentem, usiłując wykazać, jakoby Kościół katolicki był w uprzywilejowanej pozycji, ponieważ otrzymuje zwrot majątku, a zwykli obywatele mają z tym poważne problemy. Po pierwsze, wspomniane już fakty dowodzą, że również odzyskiwanie mienia przez instytucje kościelne łączy się z problemami, i to niemałymi. Po drugie, fakt, że zwykli obywatele mają trudności z odzyskaniem własnego majątku nie jest winą Kościoła. To nie Kościół okradł tych ludzi, lecz państwo, przede wszystkim za sprawą rządów partii, której spadkobiercą jest dziś SLD.
Wrogość lewicy wobec Kościoła katolickiego była zawsze, stąd i w tej sprawie nie można liczyć na przyzwoitość SLD. Warto jednak zwrócić uwagę, że poziom owej wrogości manifestowany jest w sposób szczególny przed wyborami. Być może jest to wynik frustracji spowodowany obawą, że przy wyborczych urnach "lud pracujący miast i wsi", zwany też "proletariatem", może się przy urnach od kandydatów SLD odwrócić. Zwłaszcza gdy za niemałe pieniądze podatników nie mają mu do zaoferowania nic, poza zajmowaniem miejsc w poselskich ławach...

Sebastian Karczewski

za: NDz. Wtorek, 8 marca 2011, Nr 55 (3986) (xwkkn)

Copyright © 2017. All Rights Reserved.