Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Jan Łopuszański - 15 milionów Polaków

Jednym z najbardziej nagłośnionych programów globalistycznych był raport "Granice wzrostu", przygotowany dla Klubu Rzymskiego w 1972 roku przez zespół naukowców z Massachusetts Institute of Technology (USA) , pod kierownictwem małżeństwa Dennisa i Donelli Meadowsów. Posłużyli się oni wypracowaną przez Jaya W. Forrestera metodą dynamiki systemów, na podstawie której opracowali komputerowy model służący do symulowania w czasie globalnego rozwoju i jego zaburzeń. Konstruując model rozwoju, uwzględnili łącznie pięć czynników - liczbę ludności, produkcję żywności, wykorzystanie zasobów naturalnych, wielkość produkcji przemysłowej, zanieczyszczenie środowiska naturalnego. Ustalili, że powodem narastających kryzysów jest nierównomierność procesów wzrostu.

Wnioskiem z raportu był postulat standaryzowania wzrostu w skali globalnej przez standaryzowanie w skali globalnej wszystkich jego czynników. Jednym ze standaryzowanych czynników miał być zatem także przyrost demograficzny. W istocie ten "wniosek" był zawarty już w założeniach badawczych projektu Meadowsów, w którym na jednym poziomie usytuowano zarówno materialne czynniki niezbędne ludziom do życia, jak i istnienie samych ludzi.

Założenia te były formułowane pod wpływem opinii międzynarodowych środowisk politycznych i finansowych. Na przykład sekretarz generalny ONZ Sithu U Thant w 1969 roku przestrzegał przed "groźbą eksplozji demograficznej". To stanowisko podtrzymane zostało w kolejnych raportach Klubu Rzymskiego. W pochodzącym z 1991 roku raporcie "Pierwsza rewolucja globalna", uzasadniając potrzebę globalnej polityki ludnościowej, stwierdzono na przykład, że "można sobie tylko próbować wyobrazić, jak bogate byłyby dziś takie kraje jak Indie - hojnie wyposażone przez naturę - gdyby mogły swe zaludnienie utrzymać na poziomie z początku XX wieku".
Wracano w ten sposób do tez zawartych w "Eseju o populacji" Thomasa Malthusa (1798), promowanym szeroko już w XIX wieku przez brytyjską Kompanię Wschodnio-Indyjską. "Maltuzjanizm" służył w istocie jako uzasadnienie ograniczenia populacji krajów kolonizowanych, tak aby metropolie kolonialne mogły pozyskiwać z nich możliwie największe korzyści przy możliwie najmniejszych kosztach administrowania koloniami.
Skutkiem tego stanowiska stało się między innymi typowanie dopuszczalnych liczb ludności dla poszczególnych krajów świata i postawiony w latach 90. XX wieku postulat światowej policji populacyjnej, stojącej na straży tych limitów. Światową policję populacyjną postulował m.in. Boutros Boutros Ghali, polityk egipski, sekretarz generalny ONZ w latach 1992-1996. Plan ustanowienia policji populacyjnej na kongresie demograficznym w Kairze w 1994 roku został zablokowany głównie dzięki energicznej akcji Stolicy Apostolskiej i osobiście Jana Pawła II.

Wracając do programów dla Polski. Po kongresie demograficznym, który odbył się w Bukareszcie w końcu 1974 roku, profesor Meadows udał się w objazd stolic ówczesnych krajów socjalistycznych, między innymi do Warszawy. Z tej okazji ukazujący się w PRL tygodnik "Kultura" (nr 2/604 z 12 stycznia 1975 roku) przeprowadził wywiad z Meadowsem zatytułowany "Granice prognozy". To właśnie w tym wywiadzie profesor Meadows stwierdził, że około 15 milionów ludności dla Polski "gwarantowałoby równowagę".
Natomiast według danych, które nieco wcześniej pozyskali poufnie koledzy z mego środowiska politycznego, na rok 2040 (taką perspektywę czasową przyjęły wówczas środowiska zbliżone do Klubu Rzymskiego) planowano dla Polski dokładnie 14,6 miliona mieszkańców. Dane te pokrywają się z informacją Meadowsa. Warto pamiętać, że w tamtym czasie ludność Polski liczyła ponad 38 milionów. Podobną liczbą ludności dysponował wtedy, przykładowo, Egipt. Dziś Egipt liczy ponad 80 milionów ludności i nadal powiększa swą populację. Polska liczy dziś mniej więcej tyle samo ludności co w połowie lat siedemdziesiątych, jednak ulega gwałtownym procesom starzenia.
Wywiad z Meadowsem zawierał inne jeszcze rewelacje. Na pytanie peerelowskiego dziennikarza, jak wyobraża sobie drastyczne zahamowanie rozrodczości, Meadows odpowiedział: "Państwo o ustroju socjalistycznym ma w tej mierze szczególne możliwości". Indagowany, czy rodzina może chcieć mieć dzieci i czy ma do tego prawo, odparł: "Absurd". Na sugestię, że nie można lekceważyć tradycji i biologii, stwierdził: "Łatwo je zmieniać". Na pytanie, czy odmawia ludziom prawa wolności posiadania potomstwa, odrzekł: "Sądzę, że społeczeństwo (...) powinno rządzić się logiką (...). Można stworzyć politykę kierującą rozrodczością".
Oto, co miał do przekazania zniewolonym przez sowiecki socjalizm Polakom przedstawiciel "wolnego świata".
Na razie - na skutek "polityki kierującej rozrodczością" oraz w wyniku długotrwałej, masowej emigracji zarobkowej wymuszonej warunkami ekonomicznymi - Polska stanęła w obliczu załamania systemu ubezpieczeń i systemu finansów publicznych.


za: http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110420&typ=my&id=my03.txt (kn)

Copyright © 2017. All Rights Reserved.