Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Gry i zabawy z szatanem

Udawanie, że jest się katolikiem już się nie opłaca. Nasze elity postanowiły więc teraz udomawiać szatana. I świetnie się przy tym bawią. Problem z tym jest tylko jeden. Szatan istnieje, słyszy, jak jest wzywany, i przypomni o sobie w najmniej spodziewanym momencie. Rozkładówka „Wprost” bije dzisiaj wszystkich. Tomasz Lis przedstawia w niej Nergala w stroju papieskim i z satanistycznym gestem na palcach. Skandaliczna fotka ilustruje tekst pod tytułem „Szatan prawie udomowiony”. Katarzyna Wiśniewska – „chrześcijanka” z „Gazety Wyborczej” - zapewnia zaś, że jej wcale darcie Biblii nie przeszkadza. A do tego Nergal to świetny produkt eksportowy. „Za granicą zespół Nergala odnosi gigantyczne sukcesy. Może warto być dumnym z czegoś innego niż z rodzimego katolicyzmu i patriotyzmu?” - oznajmia Wiśniewska.

I gdyby pisał to Pacewicz, to bym się nawet specjalnie nie zdziwił. Jeśli szatana nie ma, jeśli jest on tylko fikcją, to można być dumnym z tego, że ktoś sprawnie wykorzystuje mity do robienia kasy. Ale jeśli jestem katolikiem, chrześcijaninem, to wiem, że on istnieje, że walczy o każdą duszę, i próbuje doprowadzić ją do potępienia. Gry i zabawy z szatanem nie są zatem towarem eksportowym, ale realnym zagrożeniem dla życia wiecznego wielu ludzi. I ktoś, kto określa siebie chrześcijanką, powinien o tym wiedzieć.

Tej prostej konstatacji nie zmienia przy tym świadomość, że prawdopodobnie Nergal jest zwykłym pozerem (albo tak mu się wydaje). Szatan bowiem działa przez pewne znaki i symbole i jest propagowany niezależnie od tego, czy Nergal to uznaje, czy nie. I sam Nergal, podobnie jak Lis i Wiśniewska – kiedyś będą rozliczani z tego, jak promowali ojca kłamstwa.

Tomasz P. Terlikowski

1.    Tak św. Faustyna pisze o piekle:" Jest to miejsce wielkiej kaźni, jakiż jest obszar jego strasznie wielki. ...
Niech grzesznik wie: jakim zmysłem grzeszy, takim dręczony będzie przez wieczność całą. Piszę o tym z rozkazu Bożego, aby żadna dusza nie wymawiała się, że nie ma piekła, albo tym, że nikt tam nie byt i nie wie, jak tam jest. Ja, siostra Faustyna, z rozkazu Bożego byłam w przepaściach piekła na to, aby mówić duszom i świadczyć, że piekło jest. ... To, com napisała, jest słabym cieniem rzeczy, które widziałam. Jedno zauważyłam: że tam jest najwięcej dusz, które nie dowierzały, że jest piekło. Kiedy przyszłam do siebie, nie mogłam ochłonąć z przerażenia, jak strasznie tam cierpią dusze, toteż jeszcze się goręcej modlę o nawrócenie grzeszników, ustawicznie wzywam miłosierdzia Bożego dla nich. O mój Jezu, wolę do końca świata konać w największych katuszach, aniżelibym miała Cię obrazić najmniejszym grzechem" (Dz. 741).
1.    Każdy z nas decyduje o własnym życiu po śmierci poprzez realizację własnych decyzji własnej wolnej woli w okresie ziemskiego życia. Nikt nie jest w stanie zapewnić człowiekowi szczęścia w ziemskim życiu, a ten kto takowe szczęście obiecuje jest kłamcą. Dopiero po śmierci  czeka wieczne szczęście, czyli raj, ale tylko tych, którzy na ziemi realizują Bożą Wolę i zaświadczają o Bożej Miłości własną postawą i uczynkami. Jakże tragiczna w swej wymowie jest  rzeczywistość każdego człowieka, który nie zdaje sobie sprawy, że idzie drogą grzechu, czyli odrzuca Miłość i Miłosierdzie Boga, a hołduje pysze, pogardzie, przekleństwu, zdradzie, kłamstwu, chciwości, lenistwu. Tragizm polega m.in. na tym, że człowiek wybiera nieprzymuszoną wolą zło w przekonaniu, że ono jest jego "szczęściem", chociaż jest w mocy, w każdej chwili, sięgnąć po miłość wobec siebie i bliźniego, czyli obrać właściwą drogę do prawdziwego i wiecznego szczęścia.
2.    Ks. M. Piotrowski TChr napisał w artykule o tytule "Wieczne potępienie":
"Chrystus objawia nam, że to sam człowiek skazuje siebie na potępienie. W momencie sądu każdy otrzyma to, czego będzie pragnął - a człowiek będzie pragnął zgodnie z tym, kim się stał w ciągu ziemskiego życia. Dlatego kochający Bóg ostrzega nas: "Nie dążcie do śmierci przez swe błędne życie, nie gotujcie sobie zguby własnymi rękami" (Mdr 1, 12). Tak więc w momencie śmierci człowiek będzie wybierał zgodnie ze swoimi pragnieniami, które są uzależnione od historii ziemskiego życia. Człowiek całkowicie zniewolony przez zło będzie pragnął tylko zła, a miłość będzie nienawidził. W swoim samouwielbieniu z nienawiścią odrzuci miłość Chrystusa. Pan Bóg całkowicie respektuje wolność swojego stworzenia także wtedy, kiedy decyduje się ono na definitywne odrzucenie swego Stwórcy. Tak więc piekło nie jest nieprzewidzianą czy niesprawiedliwą karą. Człowiek sam, wybierając grzech na swoją odpowiedzialność, idzie drogą prowadzącą do piekła. Istnieje piekło, ponieważ istnieje grzech. Piekło jest niczym innym jak grzechem chcianym jako cel, przyjętym jako ostateczne spełnienie, rozciągającym się na nieskończoność. Prawda o piekle nadaje naszemu ziemskiemu życiu niepowtarzalność i dramatyczną wyjątkowość. Przypomina nam, że jeżeli grzech, który jest największym nieszczęściem dla człowieka, bagatelizuje się i traktuje się go jako dobro, to wtedy wprowadza nas on w rzeczywistość piekła. " za: http://adonai.pl/wiecznosc/?id=76  Lepiej zastanowić się nad własnym postępowaniem i zmienić je, jeśli nie prowadzi ono nas do upragnionego prawdziwego szczęścia, bo czasu mamy niewiele - zgodnie z napisem na kościele w Wadowicach: CZAS UCIEKA WIECZNOŚĆ CZEKA. Wszystkim życzę, aby dostali się w wieczności do Raju.
(xwk)

***
Nie płacimy za "Nergala"


Program 2 TVP zaplanował na jesień emisję programu z udziałem Adama Darskiego "Nergala", który nie kryje swoich związków z satanizmem. Przeciw temu zaprotestował ks. bp Wiesław Mering, wzywając wiernych do zdecydowanego sprzeciwu wobec próby promowania satanizmu w telewizji publicznej z pieniędzy podatników

W specjalnej odezwie skierowanej do kapłanów i świeckich ks. bp Wiesław Mering wyraził zdumienie, że publiczna telewizja, która powinna respektować wartości uniwersalne i służyć ładowi moralnemu, zdecydowała o udziale w programie "The Voice of Poland" człowieka, który publicznie wyraża pogardę dla chrześcijaństwa. "Bluźnierca, satanista, miłośnik wcielonego zła dostanie do dyspozycji ekran publicznej telewizji, by łatwiej mógł głosić swoje trucicielskie nauki", pisze, nie kryjąc oburzenia, ordynariusz włocławski. Jednocześnie wskazuje, że jako ludzie wierzący nie musimy i nie możemy pozostawać bezczynni. "Nie możemy milczeć", apeluje. Wyrażając swoje zdecydowane "non possumus", ksiądz biskup wzywa wszystkich do działania: wysyłania protestów do dyrekcji Programu Drugiego TVP, składania podpisów na stronie Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, modlitwy, zwłaszcza do św. Michała Archanioła, "by w Polsce Imię Boga nie było publicznie obrażane". Podkreśla, że nie wolno nam udawać, że nic się nie stało. "Nie! Jako obywatele mamy prawo ujawniać i głosić swoje zdanie", podkreśla ordynariusz włocławski.

Udział w programie publicznej telewizji "Nergala" to drastyczne uderzenie w nas, chrześcijan. Kolejne po bulwersującym wyroku sądu, który 18 sierpnia br. uniewinnił Adama Darskiego w procesie za publiczne znieważanie Biblii, nazwanie jej "księgą kłamstw", a Kościoła "zbrodniczą sektą". Podarcie Pisma Świętego dla sędziego nie było naruszeniem uczuć religijnych... To wszystko jeszcze bardziej ukazuje, jak haniebna jest decyzja TVP2 o zaproszeniu tego wroga chrześcijańskich wartości do programu "The Voice of Poland". Stoi to w zupełnej sprzeczności z misją Telewizji Polskiej jako nadawcy publicznego. Przypominają o tym zapisy uchwały z roku 1994 Zarządu TVP, której zadaniem jest popularyzowanie wartości chrześcijańskich i narodowych. Zwraca na to uwagę w swym proteście również Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy, które alarmuje, że Darski w swojej publicznej działalności dokonuje licznych profanacji, dopuszcza się bezczeszczenia symboli Kościoła katolickiego, poniża godność katolików. Te bulwersujące wydarzenia mają miejsce podczas koncertów zespołu Behemoth, którego jest liderem. Znajdują też swój wyraz w tekstach utworów tego zespołu, teledyskach i materiałach promocyjnych.

Anna Pietraszek, wiceprezes KSD, wieloletni członek Zarządu TVP, zwraca uwagę, że decyzja o udziale Darskiego w programie telewizji publicznej jest jawną prowokacją przed wyborami parlamentarnymi.
Podobną do tej, gdy przy Pałacu Prezydenckim, miejscu modlitwy pod krzyżem, otwarto tanią knajpę z alkoholem i pijani przechodnie prowokowali modlących się. Również tutaj - zauważa Pietraszek - zaproszenie Nergala do dochodowego programu to jawna prowokacja, by ośmieszyć katolików, pokazać, iż są "spadową" grupą, mówiąc językiem młodzieżowym, która ma odejść. - To nic innego jak rozjuszanie katolików, pokazywanie, że nie znają się na niczym, że nie mają prawa się odzywać - wskazuje nasza rozmówczyni.

Warto zwrócić też uwagę na bezczelne zachowanie Darskiego, który po uniewinniającym go wyroku w sprawie profanacji Biblii złożył szczególne "podziękowania" na swoim profilu na Facebooku: napisał w języku angielskim, że "Szatan znów zwyciężył", i zakończył tekst pozdrowieniem "Heil Satan". Mimo to Juliusz Braun, prezes TVP, przed sejmową Komisją Kultury i Środków Przekazu stwierdził, że Darski w czasie programu "The Voice of Poland" ma wypowiadać się tylko w sprawach muzyki. Natomiast jeśli podczas programu pojawią się jednak inne treści, "będzie to naruszeniem umowy, jaka z nim (Nergalem) została zawarta".
Ksiądz Andrzej Grefkowicz, egzorcysta z archidiecezji warszawskiej, w rozmowie z nami nie ma wątpliwości, iż decyzja TVP o zaproszeniu Adama Darskiego do programu jest jawnym promowaniem sekt i satanizmu. I to jest najbardziej w tej sytuacji groźne. Dlatego tak ważne jest podjęcie wszelkich możliwych sposobów obywatelskiego nacisku na TVP.

Małgorzata Jędrzejczyk

za: http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110905&typ=wi&id=wi01.txt (kn)


***
Zaorać TVP

Od czasu, kiedy doktorzy przeszczepili mu szpik, Adam Darski ps. "Nergal", uchodzący za delegata Lucyfera na Polskę, a w każdym razie - na województwo pomorskie przeżywa okres dobrego fartu. Nawiasem mówiąc, ten piewca Szatana
to jednak cienki Bolek, bo kiedy potrzebował szpiku, nie odwoływał się do wartości lucyferycznych, czyli nienawiści i egoizmu, tylko do pogardzanych przezeń na co dzień wartości chrześcijańskich: altruizmu i miłości bliźniego- bo przecież bez tego nikt nie dałby mu żadnego szpiku, a co najwyżej - kopa w tyłek z okrzykiem: do zobaczenia w piekle! Taki z niego demon, jak ze mnie chiński mandaryn, a jego przypadek pokazuje, że w Polsce aż roi się od blagierów.

Ale dzisiaj właśnie dla blagierów nastał okres dobrego fartu, więc nic dziwnego, że i sędzia Więckowski w podskokach plecie dyrdymały o "sztuce", niczym Piekarski na mękach, no a teraz - państwowa telewizja postanowiła zaangażować Nergala w charakterze jurora w jakimś "Tańcu z pi... " to znaczy, pardon - oczywiście - "z gwiazdami", czy czymś takim, co w końcu na jedno wychodzi. Niech mu będzie na zdrowie, bo rzeczywiście - któż lepiej nadaje się na jurorów w takich widowiskach? Jeśli ktoś chce korzystać z telewizji pod dyrekcją pana Brauna, to nie można mu tego zabronić; niech ogląda sobie tańce z pi... to znaczy pardon - oczywiście z gwiazdami, a nawet - z Nergalem w roli głównej, czy redaktora Lisa na żywo - ale dlaczego ci, którzy tego Scheissu nie oglądają, mają na to płacić?

Dlatego szkoda, że Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy nie zażądało natychmiastowej likwidacji obowiązku płacenia abonamentu i sprzedaży państwowej telewizji, razem z tymi wszystkimi prezesami, dyrektorami, redaktorami, jurorami i pi..., to znaczy pardon - oczywiście gwiazdami - z licytacji, z ceną wywoławczą już od symbolicznej złotówki. A gdyby nikt tego Scheissu nie kupił, to zburzyć to gniazdo kłamstwa, lizusostwa i kabotyństwa ogniem armatnim, teren głęboko zaorać i obficie posypać solą - na wszelki wypadek, żeby już nigdy nic tam nie wyrosło.

S.Michalkiewicz
(xwk)

Copyright © 2017. All Rights Reserved.