Stanisław Michalkiewicz - Figuranci i atrapa

Sposób, w jaki rząd premiera Tuska narzuca Polsce porozumienie ACTA, jest kolejnym dowodem nie tylko na marionetkowy charakter konstytucyjnych organów, tych wszystkich prezydentów, premierów, ministrów i Umiłowanych Przywódców, ale również na utratę suwerenności samego państwa. Premier Tusk nadyma się, że „nie ulegnie szantażowi”, ale przecież gołym okiem widać, że w podskokach i bez gadania wykonuje rozkazy rządzących Polską bezpieczniackich watah, które z kolei wysługują się państwom poważnym, do których się przewerbowały. Bo nie jest żadnym problemem brak „konsultacji społecznych” - na co ze zgrozą zwracają uwagę postępackie eunuchy. Nawet gdyby takie „konsultacje” się odbyły, to nie zmieniłoby to ani na jotę faktu, że porozumienie ACTA ma charakter kagańcowy, a ochrona własności intelektualnej jest tylko pretekstem, pozorem moralnego uzasadnienia tej uzurpacji.
Cóż w ogóle znaczą owe „konsultacje”? Jeśli bandyta oświadczy: zaraz cię obrabuję - i co ty na to? - to znaczy, że się skonsultował - ale przecież nie zmienia to istoty rabunku. Ale obrabowanemu nie robi specjalnej różnicy, czy został uprzednio skonsultowany, czy nie - podobnie jak zastrzelonemu jest obojętne, czy broń miała przepisowy kaliber. Zatem nie w konsultacjach rzecz - tylko w tym, że porozumienie ACTA jest zamachem na podstawowe wolności ludzkie. Tylko bowiem postępackie eunuchy mogą zgodzić się na sytuację, że jeśli jeden człowiek chce coś powiedzieć drugiemu człowiekowi, to musi prosić trzeciego o pozwolenie. Żaden normalny człowiek nigdy się z tym nie pogodzi.
Tymczasem porozumienie ACTA wyrasta właśnie z takiego uzurpatorskiego przeświadczenia - i dlatego powinno być bezwzględnie odrzucone i napiętnowane, jako zamach na podstawowe wolności - zaś każda forma oporu przeciwko niemu - za moralnie usprawiedliwioną. Kiedy bandyci próbują doprowadzić swoją ofiarę do stanu bezbronności, to nie ma ona żadnego obowiązku zachowywać się sportowo. A właśnie generał Stanisław Koziej, który przez p/o prezydenta marszałka Komorowskiego został mianowany szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego następnego ranka po katastrofie w Smoleńsku i w tym charakterze przejął „Aneks” do „Raportu o rozwiązaniu WSI”, dzisiaj grozi wszystkim wprowadzeniem stanu wyjątkowego. Pewnie liczy na to, że w stanie wyjątkowym łatwiej będzie nie tylko pozbawić nas podstawowych praw, ale i obrabować z mienia. To jeszcze III Rzeczpospolita zrobić może - bo na nic innego poza oprymowaniem i rabowaniem własnych obywateli, już jej nie stać. Mimowolnie wygadał się o tym minister Bogdan Zdrojewski stwierdzając, porozumienie ACTA będzie obowiązywało w naszym nieszczęśliwym kraju nawet jeśli Sejm go nie ratyfikuje. Zatem nie tylko na najwyższych stanowiskach w państwie mamy marionetki podstawione i nakręcane każdego ranka przez rządzącą soldateskę, ale i samo państwo jest już tylko atrapą.
za: http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2374 (kn)