Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Rodzina patologiczna według celebrytów

Kolejne celebrytki chwalą się poparciem dla zabijania nienarodzonych dzieci. Czytelników szokuje ich brak elementarnej wiedzy na temat tego nieludzkiego procederu. Dla mediów są za to wzorem postępowej „rodziny”. Kilka miesięcy temu Maria Czubaszek w skandaliczny sposób zachwalała aborcję w mediach. W ostatnim czasie dołączyły do niej kolejne celebrytki.

Skompromitowała się m.in. aktorka Anna Przybylska, która w wywiadzie dla jednej z gazet opowiedziała historię dotyczącą swojego macierzyństwa. - Każda kobieta powinna mieć prawo wyboru. Zwłaszcza wtedy, gdy istnieje prawdopodobieństwo urodzenia dziecka upośledzonego. Nikt nie jest w stanie postawić się w roli matki, którą dotknęła niechciana ciąża – mówi Przybylska. Gdy miałam 23 lata i byłam w ciąży z najstarszą córką Oliwką, badania prenatalne nie były jednoznaczne. Wskaźnik prawdopodobieństwa wady płodu był trzykrotnie wyższy niż wskazuje norma. Należało wykonać bardziej szczegółowe badania. Ja tymczasem cztery tygodnie biłam się z myślami, co zrobić, jeśli jednak okaże się, że dziecko będzie upośledzone. Skłaniałam się w stronę aborcji. Mając niewiele ponad 20 lat, nie chcesz brać na siebie takiego ciężaru. Ostatecznie nie musiałam podejmować wyboru, bo kolejne badania wykluczyły ryzyko, ale mimo że urodziłam trójkę zdrowych dzieciaków, nadal uważam, że każda kobieta ma prawo decydować o sobie – dodaje aktorka.

Postarajmy się przetłumaczyć powyższy komunikat z politycznie poprawnego na język polski. Aktorka popiera prawo każdej kobiety do aborcji. Wystarczy do tego jedynie prawdopodobieństwo, ze dziecko urodzi się chore. Stało się tak w przypadku jej córki Oliwii, u której lekarze na początku podejrzewali niepełnosprawność, ostatecznie jednak wykluczyli taką możliwość. Przybylska przez miesiąc zastanawiała się nad możliwością przeprowadzenia aborcji. Nie chciała o nie walczyć i opiekować się dzieckiem, gdyż byłoby dla niej zbyt dużym ciężarem.

Oderwane od rzeczywistości opinie Przybylska zostawia czytelnikom na sam koniec. - W skrajnych przypadkach w patologicznych rodzinach, gdzie jest alkohol, przemoc, ubóstwo, lekarze powinni nawet sugerować możliwość aborcji. Państwo uznaje za bardziej etyczne znęcanie się i tyranię wobec niechcianych dzieci niż profesjonalny, bezpieczny zabieg medyczny usunięcia ciąży – mówi Przybylska. Lekarze powinni więc pełnić rolę asystentów w zabijaniu, które będzie dostępne na życzenie. Szczytem absurdu jest jednak ostatnie zdanie, które pokazuje w jak bardzo wirtualnym świecie żyją osoby lansowane przez media na pierwszych stronach gazet. „Profesjonalny i bezpieczny zabieg medyczny”, oprócz zamordowania dziecka, powoduje śmiertelne żniwo wśród kobiet, które umierają o wiele częściej w wyniku aborcji niż podczas porodu. Kobiety, które przeżyją, cierpią z powodu syndromu poaborcyjnego i depresji. W tej grupie o kilkaset procent większy jest poziom samobójstw a o kilkadziesiąt procent częstotliwość występowania raka piersi. „Zabieg” potrafi trwać ponad dobę, podczas której kobieta przechodzi ogromne męczarnie a dziecko, które może urodzić się żywe w wyniku aborcji, jest wyrzucane do śmietnika aby tam umarło z zimna i głodu. W innych przypadkach zabija się przez zmiażdżenie głowy dziecka i rozczłonkowanie go na kawałki. Pełen profesjonalizm i bezpieczeństwo.

Podobnie wypowiedziała się w ostatnim czasie aktorka Anna Mucha. - Strach, panika, niedowierzanie. Próba wyparcia. Całe tabuny przerażających uczuć. Podejrzewam, że wiele kobiet, gdy dowiaduje się o ciąży, wcale nie skacze z radości, niejednej przez myśl przemknie, żeby usunąć. Są z tymi myślami same, mają w związku z nimi poczucie winy. Bo w Polsce, mam wrażenie, nie można mieć takich dylematów – mówi Mucha. Z nutką ironii można powiedzieć, że jest „bardziej konserwatywna” od swojej cytowanej powyżej imienniczki, gdyż dodaje: nigdy nie odważyłabym się czegoś narzucić czy sugerować żadnej kobiecie. To musi być decyzja jej i jej partnera.

Aktorkom zapewne nie mieści się w głowie, że decyzje podejmuje się jeszcze przed zajściem w ciąże. Przerażenie, panikę, niedowierzanie i poczucie ogromnego ciężaru związanego z rodzicielstwem będzie czuł każdy, kto nie dorósł do odpowiedzialności. Tego ostatniego pojęcia nie znoszą liberalne media, które promują osoby nie mające najczęściej żadnego związku z dojrzałością. Celebrytki, których życie to niechciane ciąże, rozwody i rozbierane sesje dla pism pornograficznych, mogą być jedynie karykaturą kobiet, żon i matek. Pamiętajmy o tym za każdym razem, gdy włączamy telewizor.


za:www.pch24.pl (pkn)

***

Pytanie zasadnicze może brzmieć: Kto tu jest zatem patologiczny?...

(kn)

Copyright © 2017. All Rights Reserved.