Europejscy dziennikarze bronią Gmyza

Członkowie Europejskiej Federacji Dziennikarzy wyrażają swoje zaniepokojenie sytuacją w „Rzeczpospolitej” i otwarcie mówią o braku poszanowania niezależności mediów i „politycznie sterowanych” zwolnieniach. Europejska Federacja Dziennikarzy jest największą w Europie organizacją wchodzącą w skład Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy. Jej prezes Arne Koeniga w liście do właściciela „Rzeczpospolitej” Grzegorza Hajdarowicza ostro krytykuje zwolnienie dziennikarzy gazety za tekst Cezarego Gmyza i jest zaniepokojony naruszeniem praw dziennikarzy i mediów w Polsce.

- Rozumiemy, że artykuł „Trotyl na wraku tupolewa” wywołał sporą aferę po ujawnieniu, że na skrzydłach i w kabinie wraku znaleziono ślady trotylu i nitrogliceryny (...) Jesteśmy bardzo zaniepokojeni zwolnieniami doświadczonych dziennikarzy szanowanego polskiego dziennika z powodu podejmowanego przez nich dziennikarskiego śledztwa. Ta sytuacja pokazuje, że polski rząd nie szanuje niezależności mediów gdy zmusza wydawców do nadmiernego rozważenia stanowiska rządu i jego interesów. Popieramy Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w protestach przeciwko powodowanym politycznie zwolnieniom i apelujemy o ponowne rozważenie podjętych decyzji – napisał w liście do Grzegorza Hajdarowicza prezes Europejskiej Federacji Dziennikarzy.

Do podobnych wniosków doszli polscy dziennikarze i ludzie mediów, którzy w liście poparcia Cezarego Gmyza zwracali uwagę, że wbrew obrazowi kreowanemu przez niektóre media, prokuratorzy Naczelnej Prokuratury Wojskowej nie zanegowali w merytoryczny sposób informacji zawartych w artykule redaktora Gmyza. Śledczy nie zaprzeczyli, że na szczątkach samolotu mogły być ślady wybuchowych substancji. Stwierdzili tylko, że... nie mają laboratoryjnego potwierdzenia. A w dodatku kluczowe próbki znajdują się nadal w Moskwie.

- Mimo tych w oczywisty sposób skandalicznych faktów, uwaga skupiła się nie na NPW, a na postaci red. Cezarego Gmyza. Głosem niektórych „autorytetów” obwiniono go o „podpalanie Polski”. Zaś jego redakcja znalazła się pod retorycznym ostrzałem osób zatroskanych jej „tabloidyzacją” - pisali w liście otwarty dziennikarze i blogerzy zjednoczeni w solidarności z Cezarym Gmyzem.

za:niezalezna.pl (kn)