Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Martwy koń i napis INRI. "Wyborcza": Element humorystyczny

W Zamku Ujazdowskim można oglądać nową wystawę skandalisty Maurizio Cattelana. Jednym z eksponatów jest martwy koń z napisem „INRI”. Jak komentuje to niezawodna „Wyborcza”? „Element humorystyczny”. W warszawskim Zamku Ujazdowskim można właśnie oglądać nową wystawę Maurizio Cattelana, skandalisty, który rozgłos zdobył dzięki rzeźbie „Dziewiąta godzina”. Przedstawiała ona papieża Jana Pawła II przygniecionego meteorytem. Skandaliczny klimat podsycał fakt, że rzeźba została zniszczona przez jednego z posłów LPR. O ile w jakiś sposób można było doszukiwać się jakiegoś głębszego sensu w tamtym „dziełku” – papież przygnieciony problemami świata – o tyle nowa wystawa Cattelana to nic ponad prymitywną prowokację.



W skład wystawy „Amen” wchodzą  takie eksponaty, jak ukrzyżowana kobieta czy wypchany martwy koń opatrzony tabliczką z napisem „Jezus Nazarejczyk Król Żydowski”. Warszawiacy ponoć będą mogli zobaczyć także rzeźbę Hitlera na kolanach, która stanie pośród zniszczonych kamienic w dawnej dzielnicy żydowskiej.



Całą wystawę w osobliwy sposób skomentowała „Gazeta Wyborcza”, na co zwrócił uwagę mój redakcyjny kolega Łukasz Adamski. Jak redaktorzy z Czerskiej podpisali zdjęcia martwego konia z napisem „INRI”? „Prace Cattelana często zawierają element humorystyczny”- czytamy na stronie Wyborcza.pl. Rzeczywiście, bardzo śmieszne. Jak słusznie zauważył Adamski, lewica nie ma „cojones” i wcale nie rżała by z zachwytem gdyby ktoś w podobny sposób obszedł się na przykład z Mahometem. Ale wobec chrześcijan zarówno „Wyborcza”, jak i wielki artysta Cattelan czują się bezkarni. A jak się tylko zastanawiam, czy i dziś znajdzie się jakiś odważny poseł, który z owym „dziełem” zrobi to, na co ono zasługuje.


Marta

za: http://www.fronda.pl (kn)

Copyright © 2017. All Rights Reserved.