Dominikanie odcinają się od tekstu o. Wiśniewskiego!

W jednym z ostatnich numerów „Tygodnika Powszechnego” ukazał się artykuł o. Ludwika Wiśniewskiego OP zatytułowany „Kto niszczy polski Kościół”. „Jestem stałym słuchaczem Radia Maryja i codziennym czytelnikiem „Naszego Dziennika”. Daje mi to, jak sądzę, podstawę do twierdzenia, że o. Rydzyk często rozmija się z prawdą, posługuje się półprawdami, a nawet rzuca oszczerstwa i lży” – pisał dominikanin. Jego zdaniem, radiomaryjny „karnawał” trwa w najlepsze, bo zwolennicy TV Trwam nie poddają się w walce o uzyskanie miejsca na multipleksie dla ich kanału.
/.../

Głos w sprawie artykułu o. Ludwika Wiśniewskiego w specjalnym oświadczeniu zabrał o. Krzysztof Popławski, Prowincjał Polskiej Prowincji Zakonu Kaznodziejskiego.

„W związku z opublikowaniem przez Tygodnik Powszechny dwuczęściowego artykułu o. Ludwika Wiśniewskiego OP ("Kto niszczy polski Kościół cz. I", Nr 9(3321) - 3 marca 2013 r.;  "Kto niszczy polski Kościół cz. II", Nr 10(3322) - 10 marca 2013 r.) chciałbym oświadczyć, iż przedstawione w nim tezy nie wyrażają stanowiska całej Polskiej Prowincji Zakonu Kaznodziejskiego” - czytamy w oświadczeniu o. Popławskiego OP.

Prowincjał dominikanów, mając na względzie dobro Kościoła w Polsce, zachęca także do podjęcia dialogu oraz otwartej, pełnej szacunku dyskusji na temat tej publikacji.

„Niech św. Tomasz, którego w naszym Zakonie dzisiaj uroczyście wspominamy, wspiera nas w poszukiwaniu prawdy o Bogu, o Kościele i o nas samych” - zakończył.

Marta Brzezińska

za: http://www.fronda.pl (pkn)

***

/.../

Dominikanin odnosi się w swoim tekście także do marszów, organizowanych przez obrońców Telewizji Trwam, które przez część biskupów są nazywane „lekcjami patriotyzmu” i „lekcjami miłości Ojczyzny”. - W rzeczywistości są to lekcje uczące, jak zniszczyć Ojczyznę i Kościół. Śpiew „Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie” to jakaś aberracja, przekreślająca ofiarne wysiłki wielu Polaków (także Jana Pawła II) dla odzyskania niepodległości – komentuje o. Wiśniewski.

Zakonnik nie od dziś ma problem z Kościołem. Jeszcze w 2010 roku pisał list do nuncjusza apostolskiego w Polsce, w którym krytykował rozbicie polskiego Kościoła. - Gdy Kościół staje się stróżem moralności, przestaje być trochę Kościołem, zatraca coś zasadniczego – mówił w marcu 2011 roku na UW. Dominikanin atakował również polski Kościół za wykluczanie, potępianie inaczej myślących, za przygniatanie ludzi. - Służyć i nie być policjantem... To takie ludzkie, gdy się ma choć trochę władzy, by stawać się policjantem – mówił. - Policjant to ktoś, kto nie ma zaufania do człowieka, do jego sumienia, traktuje go jak dziecko. I jak to ujął o. Ludwik - „buduje płoty”, ogranicza się do wskazywania, co jest grzechem ciężkim, a co lekkim. Największa pokusa – według ojca Wiśniewskiego – to „budowanie Królestwa Bożego na tym świecie”, co wiąże się z chęcią wpływania na władzę świecką. – Stąd tendencja do pouczania wszystkich, do wymuszania pewnych postaw, ustanawiania takich a nie innych praw – wyliczał o. Ludwik.

- Aż żal patrzeć, jak wielka legenda ojca Ludwika Wiśniewskiego rozmieniana jest przez „Gazetę Wyborczą” na drobne. I jak zamiast do głoszenia Ewangelii Jezusa Chrystusa dziennikarze wykorzystują go do głoszenia dobrej nowiny z Czerskiej. A on daje się w to wpuszczać – komentował Tomasz Terlikowski.

Także tym razem, tezy o. Wiśniewskiego chętnie podpompowuje „Wyborcza”, piórem – zachwyconego swoim starszym współbratem o. Dostatniego, który w dzisiejszym wydaniu gazety – jakże by inaczej! - poleca artykuł z „TP”. „Głos sprzeciwu o. Ludwika jest autentyczny, mądry i potrzebny. Ten tekst brzmi jak testament, choć Ludwik jest stare wśród nas, i tego mu jeszcze wiele lat życzę” - zachwala Dostatni, który także nie szczędzi gorzkich słów pod adresem polskiego Kościoła (o czym jakże chętnie pisze... oczywiście „Wyborcza”!).

O. Dostatniemu, podobnie jak dziś. o. Wiśniewskiemu, bardzo łatwo przychodzi znalezienie winnych podziałom w Kościele. Kozłem ofiarnym są zwykle ci, którzy głoszą mocne, radykalne tezy. Ci, z którymi dominikanie się nie zgadzają. - Tomasz Terlikowski już nie potrafi spojrzeć na naukę społeczną Kościoła i wiele kwestii religijnych, z którymi się nie zgadza inaczej niż oczyma zacietrzewionego fanatyka, który zamiast argumentów stosuje insynuację i ignorancję zawiniona – oznajmiał w tekście „Sukces Terlikowskiego” w „Gazecie Wyborczej” o. Dostatni.

Czy drodzy dominikanie (zastanawiam się, czy w pierwszej kolejności jeszcze zakonnicy, czy już publicyści „GW”) choć raz spróbowali poszukać przyczyny podziałów w samych sobie i publikowanych przez nich tezach?

Marta Brzezińska

za: http://www.fronda.pl (pkn)