Legnica stawia na szatana

W trosce o pluralizm Legnickie Centrum Kultury organizuje koncert, na którym wystąpią zespoły związane z muzyką satanistyczną. Wśród nich znajduje się Christ Agony, który w swoim logo ma pentagram – znak szatana i odwrócony krzyż. Mieszkańcy są oburzeni, władze miasta nic nie wiedzą, a ośrodek kultury nie widzi problemu.

W najbliższych dniach Legnickie Centrum Kultury, jednostka podległa miastu i prezydentowi Tadeuszowi Krzakowskiemu, organizuje koncert, w którym wystąpią zespoły odnoszące się do satanizmu. Jeden z zespołów o nazwie Christ Agony w swoim logo ma symbol szatana – pentagram i odwrócony krzyż.

– Ktoś, kto legitymizuje się takimi znakami, wyraża swój stosunek do Kościoła, Chrystusa i ludzi wierzących. Odwrócony krzyż parodiuje krzyż Chrystusa. Nie można promować zespołów, które głoszą zło – mówi „Codziennej” ks. Waldemar Wesołowski, rzecznik diecezji legnickiej. Duchowny jest zdziwiony, że Legnickie Centrum Kultury organizuje podobną imprezę. Oburzeni są mieszkańcy Legnicy. – Katolicy nie powinni pojawiać się na tego typu koncertach – mówi nam Chrostowski.

– Nie podoba mi się, że podobne imprezy odbywają się w moim mieście. Niestety mamy takie władze, które pozwalają na obrażanie katolików – mówi „Codziennej” Krzysztof Lewandowski, prezes Ruchu Społecznego Legniczan. Prezydent miasta dowiedział się od nas o koncercie i nie widzi w nim nic złego. Przedstawiciele Legnickiego Centrum Kultury swoją decyzję o organizacji uzasadniają dbaniem o pluralizm poglądów w ośrodkach kultury.

– Nie możemy wprowadzać cenzury, takiej jaka obowiązywała w czasach komunistycznych. Nie stoję po żadnej ze stron. Przestrzegamy prawa, które w konstytucji zabrania jedynie propagowania symboli faszystowskich i komunistycznych – mówi nam Paweł Jurczyk z Legnickiego Centrum Kultury. – My, jako ośrodek kultury, nie możemy być cenzorem. Chcemy przedstawiać różne gatunki muzyki i odmienne poglądy. Nie umiem odpowiedzieć na pytanie, gdzie postawić granicę wolności wypowiedzi. Dopóki nie ma czynów, które mogłyby być kontrowersyjne, nie będziemy ingerowali. Dla mnie kluczowa jest wolność wypowiedzi – mówi nam Juszczyk. Dyrekcja zapewnia, że będzie interweniowała dopiero wtedy, gdyby miało dojść do złamania prawa. – To źle pojmowana wolność słowa. W żadnej sytuacji nie możemy przyzwalać na zło – mówi nam ks. Waldemar Wesołowski.


Autor: Jacek Liziniewicz
Żródło: Gazeta Polska Codziennie

za:http://niezalezna.pl (kn)