Bezpodstawne oskarżenia

Jak podkreśla ks. prof. Wojciech Góralski, w głosie polskich biskupów, którzy w marcu po zebraniu plenarnym wydali – zresztą już po raz kolejny – stanowisko wspierające starania Telewizji Trwam o miejsce na cyfrowym multipleksie, trudno dopatrzyć się znamion „bezpośredniej interwencji w konkretnej sprawie, należącej do kompetencji konstytucyjnego organu państwa”. A taki zarzut księżom biskupom postawił w swoim liście do przewodniczącego KEP ks. abp. Józefa Michalika marszałek Senatu Bogdan Borusewicz.

– Na czym bowiem miałaby polegać owa „bezpośredniość”? – pyta ekspert prawa wyznaniowego i od razu tłumaczy, że w oświadczeniu KEP nie chodzi o wywieranie jakiejkolwiek presji na konstytucyjny organ RP, by pozytywnie ustosunkował się do wniosku Fundacji Lux Veritatis, lecz o apel, by w postępowaniu związanym z przydziałem miejsc na cyfrowym multipleksie KRRiT rzetelnie stosowała obiektywne kryteria. – Zobaczmy np., że w ostatnich dniach ks. kard. Duka stanął w obronie czeskiego IPN. Czy też złamał konkordat? A ile razy Papież wypowiada się i krytykuje różne postawy, rozwiązania problemów, jakie są niezgodne z prawem naturalnym. Czy też mu tego nie wolno robić? Jeśli tak do tego podejdziemy i tak będziemy interpretować prawo, to lepiej od razu zamknąć usta Papieżowi, biskupom, księżom, a najlepiej wszystkim katolikom, bo ilekroć będą coś krytykować, będą – w opinii rządzących – łamać prawo – mówi ks. prof. Góralski.

Na zawarte w liście marszałka Senatu do ks. abp. Michalika zarzuty zareagowała Polonia. „Nie tylko przyłączamy się do głosu polskich biskupów, ale żądamy podjęcia zdecydowanych działań celem zaprzestania dyskryminacji Telewizji Trwam przez KRRiT” – napisali w liście do Bogdana Borusewicza przedstawiciele Polaków z Belgii. Członkowie Polskiej Kolonii Byłych Wojskowych oraz Stowarzyszenia Katolickiego Polonia „Flandria” podkreślają, że dyskryminacja polskiej telewizji uderza również w Polonię, dla której ta stacja jest łącznikiem z Ojczyzną. Anna Woś, przewodnicząca Stowarzyszenia Polonia „Flandria”, podkreśla, że organa konstytucyjne powinny stać na straży praw człowieka i nie dopuszczać do „samowolki”, której dopuszczają się niektóre urzędy. – Marszałek Senatu reprezentuje Naród Polski, a my jesteśmy katolikami i nie możemy przyjąć takiego oskarżenia w stosunku do biskupów, którzy bronią wiary, bronią Telewizji Trwam. My mamy swoje prawa i będziemy ich bronić. Nie chcemy, by one były szargane, zwłaszcza przez marszałka Senatu, który ma reprezentować prawa wszystkich Polaków. Być może mu się nie podoba to, co jest reprezentowane przez Kościół, przez media katolickie, ale jesteśmy wolnymi ludźmi, więc on nie musi tej stacji słuchać, ale powinien pozwolić słuchać innym i nie karcić innych za taką ocenę – podkreśla Anna Woś, odnosząc się do ataku marszałka Senatu na Episkopat.

Małgorzata Pabis

za:www.naszdziennik.pl /pkn/