Bochwic: „Gazeta Wyborcza” kłamie. Będzie proces?

Teresa Bochwic, znana publicystka, była działaczka opozycji, zażądała od "Gazety Wyborczej" przeprosin i sprostowania kłamliwych informacji. - Nie dostaję, ani od początku istnienia partii PiS, nie dostawałam stamtąd żadnych pieniędzy - pisze Bochwic oświadczeniu, które portal niezalezna.pl publikuje w całości. Teresa Bochwic zażądał natychmiastowego sprostowania oraz wpłaty przez „Wyborczą” 15 tys. zł na Zakład Niewidomych w Laskach.

Treść oświadczenie Teresy Bochwic:

W związku z oszczerczym pomówieniem mnie przez „Gazetę Wyborczą” i jej portal w dn. 12 czerwca 2013, że należę do grona osób, które „dostają” od partii Prawo i Sprawiedliwość „po kilka tysięcy zł” oświadczam, że artykuł ten zawiera kłamstwo.

Nie dostaję ani od początku istnienia partii PiS nie dostawałam stamtąd żadnych pieniędzy. W ciągu kilkunastu lat zawarłam z nią jedną umowę. PiS zakupił ode mnie w 2011 roku prawa autorskie do „Raportu o zagrożeniach wolności słowa w Polsce”. Raport opracowany był pod moim kierunkiem na zamówienie Stowarzyszenia Polska Jest Najważniejsza (nie mylić z partią polityczną), które zasugerowało sprzedaż tych praw. Raport został zaprezentowany publicznie 5.10.2011 roku. Umowę sprzedaży praw podpisałam 10.10.2011 roku. Do Zarządu Głównego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich zostałam demokratycznie wybrana w dwa tygodnie później, 23.10.2011.

Jestem wstrząśnięta zgodą wynajętej do tej roboty Dominiki Wielowieyskiej, córki wybitnego opozycyjnego działacza katolickiego, na oszczercze i kłamliwe potraktowanie mnie w „Gazecie Wyborczej”.

Oczekuję sprostowania od „Gazety Wyborczej” (przeprosin nie oczekuję) w podobnym miejscu co opublikowany artykuł w ciągu 7 dni i wpłacenia przez „Gazetę Wyborczą” 15 tys. zł na Zakład Niewidomych w Laskach. W przeciwnym razie podejmę kroki prawne.

za:niezalezna.pl (kn)