Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Hodowanie potwora

Znudzeni patetycznym moralizowaniem Adama Michnika i jałowością ideową SLD bywalcy salonu z euforią przyjęli w 2002 r. pojawienie się Sławomira Sierakowskiego – człowieka bez korzeni semickich, choć filosemity, i bez dziadków w KPP, który postawił sprawę pryncypialnie: jesteśmy lewicą.

Foksal 16, szacowna kamienica Ksawerego Branickiego w centrum Warszawy. Dziś adres siedziby „Krytyki Politycznej”. To stąd rozchodzi się już nie tylko na Polskę, ale i na sąsiednie kraje skrajnie lewacka ideologia, która ma zawładnąć umysłami, zwłaszcza młodych. Ogień rewolucji podtrzymują aktywiści ze Sławomirem Sierakowskim na czele, wspierani przez celebrytów i media.

Totalitaryzm


Nazwali się „Krytyką Polityczną”, nawiązując w ten sposób do tzw. teorii krytycznej szkoły frankfurckiej – ideologicznego sztafażu Nowej Lewicy, która w odróżnieniu od klasycznego marksizmu skupia się na kulturze, bo tam decyduje się, jak ludzie będą myśleć. W tym celu cały panujący porządek trzeba poddawać nieustannej krytyce, czyli rozbijać, demaskować, obnażać. Krytycyzm ma głównie uderzać w fundamenty kultury, w porządek naturalny, czyli w chrześcijaństwo. Sławomir Sierakowski nie ukrywa, że Kościół to dla jego środowiska zasadniczy wróg, bo jest generatorem i strażnikiem zasad, które należy obalić.

– Korzystając z osłabienia cywilizacji zachodniej, w tym również chrześcijaństwa, a zwłaszcza Kościoła katolickiego, ale także odejścia na Zachodzie od klasycznej koncepcji edukacji i kultury, Nowa Lewica dąży do przejęcia kluczowych pozycji w społeczeństwie, na razie nie tyle na poziomie decyzyjnym (co należy głównie do administracji), ile na poziomie formowania świadomości, wychodząc z założenia, że to właśnie świadomość wpływa na opcje polityczne, preferowane wybory, zajmowane postawy – tłumaczy prof. Piotr Jaroszyński, kierownik Katedry Filozofii KUL.

Pomysłem sierakowszczyzny na podbój umysłów było stworzenie czasopisma „Krytyka Polityczna”, całego środowiska wokół niego i miejsca, do którego się przychodzi, dyskutuje, zawiązuje więzi. O ile instytucje prawicowe przebijają się z trudem przez układ establishmentowy, o tyle Sierakowski idzie cały czas po drodze usłanej różami przez władze. Każdego szczebla. Dzięki przychylności włodarzy Warszawy mógł prowadzić na bardzo korzystnych warunkach Centrum Kultury Nowy Wspaniały Świat w najbardziej prestiżowym miejscu stolicy.

W ocenie prof. Bartyzela, jedną z najważniejszych wypowiedzi Sierakowskiego było stwierdzenie, że lewicy nie chodzi tylko o to, żeby walczyć z wykluczeniem – to ich ulubiony termin – ale żeby określić pole dyskursu, czyli to, co jest dopuszczalne, i ustanawiać normy. Przesuwając granice, szef „KP” zaprasza do Polski tak skompromitowane do cna postaci jak prof. Zygmunt Bauman, czeski neobolszewik Slavoj Żiżek czy propagator aborcji i eutanazji Peter Singer, który nie widzi różnicy między człowiekiem a zwierzęciem. Szef „Krytyki” popiera i podpisuje wszelkie apele i listy otwarte sprzeciwiające się wprowadzeniu pełnej ochrony życia.

– Sierakowski mówi wprost, że jak jego środowisko dojdzie do władzy, to dla ludzi nietolerancyjnych nie będzie miejsca. Kto będzie się sprzeciwiał postępowym rozwiązaniom, będzie prześladowany. Musi nastąpić pełne podporządkowanie. To jest totalitaryzm, wprawdzie trochę przysłonięty dyskursem krytycyzmu, ale bardzo świadomy swoich celów i zupełnie jawny – podkreśla prof. Jacek Bartyzel, politolog.

Starannie wybranym polem obecności „Krytyki Politycznej” jest także literatura, bo tu toczy się walka o rząd dusz. W kluczu ideologii gender dokonują dekonstrukcji książek fundamentalnych dla polskiej tożsamości. To w „Krytyce Politycznej” ukazała się książka Elżbiety Janickiej „Festung Warschau”, w której sprofanowano symboliczne postaci Polski podziemnej – „Zośki” i „Rudego”.

Z Antifą na Polaków


W związku z 70. rocznicą Krwawej Niedzieli, 11 lipca 1943 r. – apogeum zbrodni nacjonalistów ukraińskich na Polakach – Sierakowski w pogardliwy sposób odsłonił antynarodowe oblicze „Krytyki Politycznej”. Zanegował ludobójstwo ukraińskie na Polakach, insynuując, że „Polacy nie dopuszczają do siebie wiedzy, że byliśmy zaborcą Ukrainy, takim samym jak Rosja wobec nas”. Szokująco brzmią jego słowa o „bohaterskiej postawie UPA wobec Sowietów” i konkluzja, że „domaganie się od Ukraińców, żeby uznali UPA za organizację przestępczą, nie ma sensu, to jak chcieć wyrwać im serce ich pamięci zbiorowej”.

– Widać, że jednym z elementów tej operacji jest dążenie do tego, żeby wszystko, co ma jakikolwiek wątek narodowy, wspólnotowy, tożsamościowy, zostało objęte laicką anatemą jako źródło zła. Jako lekarstwo na czystki etniczne Sierakowski proponuje wykluczyć etnos, bo jak ludzie nie będą mieli żadnej tożsamości, to nie będą się zabijać – zwraca uwagę prof. Bartyzel.

Szef „Krytyki Politycznej” propaguje też kłamstwo o „polskich obozach śmierci”. Gdy prezydent USA Barack Obama użył tych słów w laudacji na cześć Jana Karskiego, Sierakowski stwierdził, że jest to określenie geograficzne i nie należy przywiązywać do tego terminu zbytniej wagi ani reagować negatywnie. Walka z tym terminem zaś jest formą histerii.

Apoteozowany przez „Krytykę Polityczną” i „Gazetę Wyborczą” jako „świecki święty” Jacek Kuroń jest patronem dzisiejszej arcyprymitywnej kampanii tych środowisk przeciwko wyimaginowanemu „faszyzmowi” i „nacjonalizmowi”. Jak przypomina Leszek Żebrowski, to Kuroń wymyślił, już jako „opozycjonista demokratyczny”, że komunizm jako ideologia w Polsce nie istnieje, i wskazał zastępczy cel swoim wyznawcom – „totalitaryzm narodowców”. To tu właśnie należy upatrywać źródła dzisiejszej ofensywy, także ze strony instytucji państwowych, przeciwko „faszyzmowi”, którym jest wszystko na prawo od nich.

W walce z „faszystami” Sierakowskiemu nie przeszkadzała obecność niemieckich bojówkarzy spod znaku Antify, którzy 11 listopada 2011 r. bili Polaków niosących biało-czerwone flagi i zablokowali przemarsz grupy rekonstrukcyjnej, a w lokalu „Krytyki Politycznej” na Nowym Świecie urządzili sobie magazyn pałek, kastetów i miotaczy gazu.

Działacz „Krytyki Politycznej” Artur Żmijewski (przypadkowa zbieżność nazwiska ze znanym aktorem) na łamach niemieckiego „Frankfurter Allgemeine Zeitung” przyznał, że „to dobrze, że berlińscy wojownicy pomogli nam w Warszawie przeciwko faszystom”.

Czy nasze służby zauważają niebezpieczne hasła, które płyną ze środowiska „Krytyki Politycznej”? Udział szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza w spotkaniu zorganizowanym 9 lipca przez Sierakowskiego „Nacjonalizm i inne strachy XX wieku. Właśnie wracają?” stanowi niepokojący sygnał – minister resortu, który dba o bezpieczeństwo państwa, wybiera sobie jako forum dialogu grupę lewackich ekstremistów. – Dlaczego bardzo ważny minister uznał, że musi wypuścić w obieg opinii publicznej oficjalne poparcie dla „Krytyki Politycznej”? – zastanawia się dr Hanna Karp, medioznawca.

Szturm na KUL


„Krytyka Polityczna” buduje sieć swoich wpływów we wszystkich miastach będących ośrodkami uniwersyteckimi. Niedawno opinią publiczną wstrząsnęła informacja, że Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II uruchamia cykl wykładów pod tytułem „Gender: feminizm, queer studies, men’s studies”. Zajęcia z pseudonaukowej ideologii prowadzone będą we współpracy z Ośrodkiem Brama Grodzka – Teatr NN – placówką związaną z lubelską „Krytyką Polityczną”. Twórca Ośrodka Brama Grodzka Tomasz Pietrasiewicz apologetycznie pisał w „Krytyce Politycznej” o tzw. Kolorowej Niepodległej – zadymie zorganizowanej przez lewaków w 2011 r. w celu zablokowania Marszu Niepodległości. Podejmował też w Bramie Grodzkiej wspólnie z „KP” Agnieszkę Wiśniewską, autorkę hagiograficznej biografii Henryki Krzywonos.

„Krytyka Polityczna” próbuje wychodzić także na zewnątrz, poza kampusy uniwersyteckie, i animować środowisko, które do niego w naturalny sposób nie należy, ludzi, których nie interesuje myśl polityczna, społeczna. Projekt Uniwersytet Krytyczny współfinansują władze Warszawy; ministerstwo kultury łoży pieniądze na programy „Park Kultury” i „Wolne Niedziele”. Sierakowski indoktrynuje też w duchu ideologii lewackiej dzieci, wydając np. typową agitkę „Bieda. Przewodnik dla dzieci”.

Za pieniądze czołowego destruktora Zachodu, międzynarodowego spekulanta George’a Sorosa, odznaczonego przez prezydenta Bronisława Komorowskiego wysokim orderem, Stowarzyszenie im. Stanisława Brzozowskiego założyło w 2012 r. pod pompatyczną nazwą Instytut Studiów Zaawansowanych, który choć nazywany jest przedsięwzięciem naukowym, z nauką nie ma nic wspólnego. W radzie naukowej zasiadają lewaccy wykładowcy z Zygmuntem Baumanem na czele.

Sierakowski wciela w życie postulaty Sorosa, w tym poszerzenie dostępu do narkotyków, a w praktyce ich legalizację, i zniesienie kryminalizacji oraz penalizacji posiadania narkotyków. W ubiegłym roku razem z lewicowym salonem wywierał silną presję na wymiar sprawiedliwości, by odstąpił od „prześladowania” Olgi Jackowskiej „Kory”, oskarżonej o posiadanie marihuany.

Teraz widzimy próbę wejścia w media. W2012 r. „Krytyka Polityczna” założyła internetowy „Dziennik Opinii”, środki wyłożyły Trust for Civil Society in Central and Eastern Europe oraz Open Society Foundations Sorosa. To trybuna niszowych lewicowych agitatorów, mówiących głosem Palikota, Nowickiej, Środy.

Sam Sierakowski często występuje jako ekspert albo komentator, jest hołubiony przez medialnych kreatorów opinii. Również przez media definiujące się jako prawicowe.

– Jest tendencja wchodzenia w spór ideowy, w dyskurs z „Krytyką Polityczną”. Zauważam to, oglądając wiele materiałów Telewizji Republika, szczególnie programy Bronisława Wildsteina – ludzie „Krytyki” są tu stałymi gośćmi. Prawica nie zauważa zagrożenia, a nawet daje im agorę, miejsce do głoszenia własnych idei – mówi dr Karp. Już w poprzednich latach w debatach organizowanych przez „Krytykę Polityczną” uczestniczyli m.in. prof. Jadwiga Staniszkis, Tomasz Terlikowski czy Rafał Ziemkiewicz. Jak poszerzany jest lewicowy dyskurs w kulturze, pokaże Vedycja Karuzeli Cooltury, która jutro i pojutrze odbędzie się w Świnoujściu. Z Sierakowskim debatować będą m.in. ks.bp Tadeusz Pieronek i o.Maciej Zięba.


Małgorzata Rutkowska

za:www.naszdziennik.pl
***

Spóźniony rewolucjonista


Sławomir Sierakowski wychował się w warszawskim blokowisku na Jelonkach. W szkole średniej zafascynował się książkami Jacka Kuronia, Adama Michnika, Czesława Miłosza, Marka Hłaski. Imponowała mu atmosfera kontrkultury lat 50. i 60. oraz lewicowej opozycji z lat 70. W rozmowie z mediami wzdychał: „Urodziłem się za późno”.

Sierakowski ukończył Międzywydziałowe Indywidualne Studia Humanistyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Był stypendystą kilku fundacji oraz Collegium Invisibile. Ta ostatnia placówka została stworzona dzięki wsparciu Instytutu Społeczeństwa Otwartego George’a Sorosa.

Na studiach zbliżył się do środowisk lewicowych. W domku w Radości, odziedziczonym po dziadkach, organizował imprezy integracyjne.

Na seminarium Magdaleny Środy poznał Zbigniewa Bujaka, który dał mu 10 tys. zł na pierwszy druk pisma „Krytyki Politycznej”, część nakładu wykupił zresztą Adam Michnik. W zamyśle twórców „Krytyka Polityczna” miała być ośrodkiem młodej lewicy, który formułowałby program polityczny, kulturowy i ideowy będący w kontrze wobec środowisk konserwatywnych, prawicowych i chrześcijańskich.

Czym jest „Krytyka Polityczna”, w pewnym sensie pokazuje wypowiedź Sierakowskiego, który został jej redaktorem naczelnym: „Nasz wybór jest zarazem wyborem stylu życia, w którym się czyta, pisze, dyskutuje, ale także pije wódkę i tańczy”.

Jeden z członków redakcji Maciej Gdula – syn wiceszefa MSW z lat 80. i wysokiego aparatczyka KC PZPR – twierdzi, że Kwaśniewski nie jest bohaterem jego romansu. Środowisko „Krytyki Politycznej” blisko jednak współpracuje z postkomunistami.

Na salonach u Kwaśniewskiego


Pomimo że „Krytyka Polityczna” przedstawiała się jako lewica antyeseldowska, to po kilku latach Sierakowski i Gdula byli wymieniani wśród wykładowców szkoły młodych liderów SLD. Z kolei Kwaśniewski – któremu zresztą doradzał Gdula senior – właśnie w tym środowisku pokładał nadzieję na odrodzenie lewicy w Polsce. W 2003 r. Sierakowski zainicjował powstanie Listu Otwartego do Europejskiej Opinii Publicznej. Jego sygnatariusze optowali za lewicowym modelem integracji europejskiej, sprzeciwiali się wskazywaniu chrześcijańskich korzeni Europy. List podpisali m.in. Robert Biedroń, Seweryn Blumsztajn, Jerzy Bralczyk, Zuzanna Dąbrowska-Ikonowicz, Kinga Dunin, Wojciech Eichelberger, Konstanty Gebert, Jan T. Gross, Maria Janion, Wanda Nowicka, Mieczysław F. Rakowski, Kazimiera Szczuka i Sławomir Sierakowski. Po publikacji listu Kwaśniewski zaprosił sygnatariuszy do Pałacu Prezydenckiego.

Pięć lat później Kwaśniewski w TVN24 ogłosił, że czeka na „moment, kiedy się objawi lewica XXI wieku, której liderem powinien być Sławomir Sierakowski.

W tym samym czasie pojawiły się informacje, że Sierakowski napisze nowy program SLD. Jednak postkomuniści dementowali je, twierdząc, że ktoś chciał wylansować twórcę „Krytyki Politycznej”. Ryszard Kalisz mówił: „Szanuję Sławomira Sierakowskiego, to mądry człowiek, ale nie lider polityczny”.

Politycy SLD podobnie komentowali sugestie, że Wojciech Olejniczak zerwał w 2008 r. współpracę z Partią Demokratyczną po rozmowie z Sierakowskim. Politycy SLD mówili nawet, że ktoś próbuje wylansować Sierakowskiego na guru lewicy w miejsce Adama Michnika.

Na pikietach, w mediach i wśród „cyganerii artystycznej”


Jednak faktem jest, że Sierakowski bierze udział w wielu spotkaniach, seminariach, naradach lewicy. Uczestniczył np. w 2012 r. w spotkaniu u Kwaśniewskiego, które stało się słynne z powodu słów Palikota: „Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości”.

Sierakowski współorganizował szereg publicznych występów, pikiet, demonstracji lewicy. W 2007 r. protestował przeciwko zmianom w Konstytucji w sprawie ochrony życia poczętego. Podpisał się – m.in. obok Jacka Żakowskiego, Jakuba Wojewódzkiego, Andrzeja Celińskiego, Alicji Tysiąc – pod apelem „Stop fanatykom”, w którym stwierdzono m.in.: „Nie zgadzamy się na Polskę, w której rządzi ojciec Rydzyk. Nie głosowaliśmy na niego. (…) Mówimy NIE! wszelkim zmianom w Konstytucji dotyczącym ochrony życia od momentu poczęcia”.

Razem z Ruchem Palikota oraz Magdaleną Środą, Kazimierzem Kutzem, Manuelą Gretkowską bronił Kory, oskarżonej o posiadanie marihuany, i domagał się zmiany prawa.

Środowisko „Krytyki Politycznej” było współorganizatorem wiecu „Kolorowa Niepodległa”, który został ogłoszony jako alternatywa dla Marszu Niepodległości z 11 listopada. Ta prowokacyjna inicjatywa lewicy zakończyła się zamieszkami w Warszawie, zaś w 2011 r. w siedzibie „Krytyki Politycznej” schronili się lewaccy bojówkarze z Niemiec, przy których znaleziono pałki, kastety.

W 2013 r. grupa Sierakowskiego uczestniczyła w tzw. Kampanii przeciw Homofobii, której celem było wykształcenie w społeczeństwie tolerancji dla postaw homoseksualnych. Akcja była współfinansowana przez Fundację Otwartego Społeczeństwa George’a Sorosa. Warto dodać, że fundacja Sorosa wspomaga wydawanie „Dziennika Opinii” redagowanego przez Sierakowskiego. Stałymi jego autorami są m.in. Zygmunt Bauman, Cezary Michalski, Kinga Dunin, Agnieszka Graff, Maciej Nowak, Maciej Gdula.

Sierakowski często pojawia się w mediach, komentuje bieżące wydarzenia polityczne. „Krytyka Polityczna” stała się popularna wśród twórców młodego pokolenia. W filmie „Mary koszmary” Yael Bartany Sierakowski zagrał młodego aktywistę, który wygłaszał przemówienie na pustym Stadionie Dziesięciolecia, wzywając trzy miliony Żydów do powrotu do Polski.

Lewicowa sztafeta pokoleń

„Krytyka Polityczna” nie kryje swojej niechęci do tradycyjnych wartości, Kościoła. Twierdzi, że jej celem jest „prawdziwa systemowa rewolucja”, w tym walka o prawa kobiet, mniejszości. Krytykuje nawet SLD za brak wiarygodności w sprawach światopoglądowych, których nie realizowano. Sierakowski mówił, że w momencie dojścia do władzy lewicy stawały się one nieaktualne: „Lewica nie musi nic zmieniać, wystarczy, że zalegalizuje rzeczywistość. Mamy prawo, które jest dostosowane do zachcianek Kościoła i wyalienowane od tego, jak Polacy żyją naprawdę. A stało się tak między innymi w wyniku rządów SLD”.

Niewątpliwie za kilka lat, po odejściu pokolenia Kwaśniewskiego i Millera, to właśnie środowisko „Krytyki Politycznej” może stać się głównym ośrodkiem lewicy w Polsce. W odróżnieniu od SLD nie wstydzą się nawiązywać do historycznych twórców komunizmu. Ich prace próbują przenieść Lenina na współczesny grunt i rozwijać neomarksizm.

Natomiast Sierakowski widać, że chciałby być kimś na miarę Jacka Kuronia. Najprawdopodobniej odpowiadałaby mu taka rola: równoczesnego ideologa lewicy XXI wieku w Polsce i zakulisowego gracza na scenie politycznej.

Piotr Bączek

za: http://www.naszdziennik.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.