Karykatura polskości według „Wprost”
Na okładce widzimy wizerunek Myszki Miki wkomponowany w powstańcze tło i tytuł sugerujący mitologizację wydarzenia sprzed prawie 70 lat. To nie jest już tylko tabloidyzacja, skandalizowanie czy marketing. Mamy tutaj do czynienia ze zjawiskiem znacznie poważniejszym. To systemowe, zamierzone na dalekosiężne skutki działanie, którego celem jest obrzydzenie Polakom Polski. Czekoladowy orzeł bez korony, różowe baloniki zamiast biało-czerwonej flagi, wysyp bluźnierczych artykułów i okładek, emisja skandalicznego serialu szkalującego dobre imię żołnierzy Armii Krajowej, promocja byłych funkcjonariuszy KBW, relatywizowanie takich pojęć jak „oprawca” i „ofiara” – czy naprawdę trzeba wymieniać dalej? Oto narzędzia napędzanej obecnie przez mainstreamowe media nagonki.
Wszystko to w imię wmówienia Polakom, że zasługują już tylko na różowe baloniki. To ciągłe biadolenie polityków partii rządzącej i wtórujących im dziennikarzy, że Polaków nie stać na dystans, na śmiech z własnych ułomności, a nawet tragedii. Ten rzekomy dystans to karykatura za pomocą Myszki Miki dramatyzmu powstańczej historii i sprowadzenie jej przez taki prostacki zabieg do poziomu popkulturowego mitu.
Czy nieliczni żyjący jeszcze bojownicy z powstania w getcie warszawskim przeszliby obojętnie, gdyby w 70. rocznicę tak drogiego im wydarzenia jakiś tygodnik w podobny sposób wyśmiał ich ból i zadrwił z tego, co dla nich ważne? Polacy natomiast permanentnie zmuszani są do przeżywania jakiegoś absurdalnego, sterowanego przez antypolskie ośrodki pseudokatharsis.
Paulina Gajkowska
za:www.naszdziennik.pl