Prof. Krystyna Pawłowicz i ks. Dariusz Oko o homo i gender ideologii
Duchowny zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo retoryki, jaką posługuje się homoseksualne lobby. – Homoideolodzy homofobem nazywają każdego, kto wypowie choćby jedno zdanie krytyczne na ich temat. Przy okazji przypisują sobie cechy boskie, bo wynoszą się ponad wszelką krytykę, a takie wyniesienie przysługuje tylko Bogu. To nie żadna kategoria psychologiczna, tylko po prostu pałka do bicia krytyków homoideologii – powiedział ks.Oko.
Ks. prof. uważa, że homoseksualne lobby dąży do wprowadzenia w Polsce prawa, które będzie zabraniało wszelkiej krytyki homoseksualizmu. Jego zdaniem zdecydowana większość Polaków ma negatywne zdanie na temat homoideologii, w tym homozwiązków i homoadopcji. – Gdyby więc homolobby uzyskało prawa, o które walczy, trzeba by konsekwentnie uwięzić zdecydowaną większość Polaków. Trzeba by stworzyć państwo policyjne z tysiącami szpicli oraz tysiącami obozów koncentracyjnych dla dziesiątek milionów „homofobów”, prawdziwe homogułagi XXI wieku – przestrzega .
za:www.fronda.pl/a/ks-prof-dariusz-oko-musimy-walczyc-z-homoideologia-tu-chodzi-o-zbawienie-wieczne-milionow,30237.htm
Poseł Pawłowicz o genderowo-lewackich naciskach na rząd
- To będzie paradoksalnie gwóźdź do trumny, który sama pani minister Kozłowska-Rajewicz wbije rządowi - mówi portalowi Fronda.pl prof. Krystyna Pawłowicz, poseł PiS.
- Wszyscy dobrze wiemy, że konwencja o przeciwdziałaniu przemocy jest dokumentem skrajnie genderowo-lewackim,który na fali przyzwolenia obecnego układu władzy ma zaprowadzić w polskim porządku prawnym nowe „trendy” europejskie i światowe. Próby zostały podjęte, kiedy Jarosław Gowin był ministrem sprawiedliwości, ale szczęśliwie się na to nie zgodził. Były dyskusje i spory na posiedzeniach rządu, kilku ministrów, głównie reprezentujących PSL, nie wyraziło zgody na rewolucyjne zmiany - mówi Pawłowicz i dodaje: - Konwencja, nie dość, że zmienia podstawowe pojęcie płci na uwarunkowaną przez tzw. role społeczne, to jednocześnie zobowiązuje władze do szerokiej akcji edukacyjnej w szkołach, a także wykorzenienia – posługując się językiem dokumentu – tradycyjnego modelu ról społecznych, małżeństwa, itd. To w praktyce oznacza zobowiązanie rządu do podważenia zasad religii chrześcijańskiej w Polsce - uważa.
Jej zdaniem Kozłowska Rajewicz chce w tempie błyskawicznym przeforsować ratyfikację konwencji przez Sejm w sytuacji oczywistego rozłamu, do jakiego doszło na tym tle. Sądzi, że ratyfikacji będzie się sprzeciwiać więcej osób, niż te, które poparły ministra Gowina (Żalek, Godson). - Konwencja zobowiązuje do dokonania istotnych, fundamentalnych zmian w polskim systemie prawnym, jest ponadto niezgodna z Konstytucją. Te wiadomości dotarły nie tylko do posłów, ale także szerszych kręgów społecznych. Konwencja z pewnością będzie jeszcze przedmiotem ostrych sporów w Sejmie. Myślę, że tym razem większa ilość posłów z samej Platformy będzie przeciwna ratyfikacji. Nie poprze tego z pewnością PSL i PiS - dodaje Pawłowicz.
- To jest desperacki rzut na taśmę pani Kozłowskiej-Rajewicz, którą genderowo-lewackie środowiska zobowiązują do zrobienia w ostatniej chwili wszystkiego, co można, by szkodliwą konwencję ratyfikować. Nie wróżę temu działaniu powodzenia - mówi poseł PiS. - To będzie paradoksalnie gwóźdź do trumny, który sama pani Kozłowska-Rajewicz wbije rządowi - podkreśla
za:niezalezna.pl/45169-posel-pawlowicz-o-genderowo-lewackich-naciskach-na-rzad