Kaganiec na chrześcijan

Włoski parlament uchwalił ustawę o przeciwdziałaniu „mowie nienawiści” wprowadzającą przestępstwa „homofobii” i „transfobii”.

Mają być one zagrożone karą od sześciu miesięcy do czterech lat. Lewicowy deputowany Ivan Scalfarotto, znany aktywista ruchów homoseksualnych i główny orędownik ustawy, twierdzi, że to „mała rewolucja w naszym kraju”. Jednocześnie wyraża niezadowolenie, gdyż jego zdaniem nowe prawo jest „niekompletne”. Wszystko przez poprawkę, na którą musieli się zgodzić zwolennicy projektu, by przekonać bardziej umiarkowanych deputowanych. Głosi ona, że „swobodne wyrażanie i manifestacja przekonań lub opinii w ramach pluralizmu idei nie stanowi dyskryminacji ani podżegania do dyskryminacji, o ile nie zawiera wezwań do nienawiści lub przemocy”. Dodano, że zasada ta odnosi się m.in. do „organizacji politycznych, kulturalnych, wychowawczych, zdrowotnych i religijnych lub związanych z wykonywaniem kultu, jak również związków zawodowych”.

Ten rzekomy kompromis, jak zauważa deputowana Eugenia Roccella z centroprawicowego Ludu Wolności, jest „prawnym potworem, który wszystkich przeraża, a nie zadowala nikogo”. Rzeczywiście organizacje homoseksualne wyrażają rozczarowanie, że narzędzie do walki z homofobią będzie „bezzębne”, jednocześnie obrońcy rodziny i naturalnego porządku protestują przeciw zakazowi mówienia prawdy o naturze seksualnej aberracji, jakimi są homoseksualizm, transeksualizm czy inne odbiegające od normy zachowania w sferze płciowości.

Kolejne czytania w debacie o mowie nienawiści były długie i gorące. W ostatniej zgłoszono 400 poprawek. Teraz ustawą zajmie się wyższa izba włoskiego parlamentu, Senat. Zagrożenia związane z ustawą nie są tylko teoretyczne. Homoaktywiści już zapowiedzieli wykorzystanie ustawy natychmiast po wejściu jej w życie.

Gianfranco Amato stojący na czele organizacji Prawnicy za Życiem uważa, że „nawet po zmianach pozostaje niebezpieczny precedens wprowadzenia do prawa przestępstwa za pomocą niejasnych terminów”. – Wszystko to nas bardzo niepokoi, szczególnie w świetle tego, co się dzieje w innych krajach europejskich, gdzie uznaje się za „zachowanie homofobiczne” na przykład uniemożliwianie homoseksualistom i transseksualistom zawierania „małżeństw”, adoptowania dzieci czy nazywanie homoseksualizmu „poważną nieprawością”, cytując Pismo Święte – dodaje. Zwraca również uwagę, że za kampanią promocji nowej ustawy stoją silne zagraniczne grupy interesów, działające zakulisowo. Przykładem jest niepublikowany list, jaki do deputowanych w tej sprawie napisała organizacja Amnesty International, wzywając do poparcia projektu.

Piotr Falkowski

za:www.naszdziennik.pl/wp/55064,kaganiec-na-chrzescijan.html