Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Stanisław Michalkiewicz: Wyszło żydło z worka

Podejrzewam, że prawdziwa przyczyną wybuchu wściekłości prof. Hartmana był sam pomysł utworzenia kaplicy – pomnika Polaków ratujących Żydów. Taki pomnik zadaje kłam zarówno niemieckiej, jak i żydowskiej polityce historycznej, nakierowanej na to, by w miarę zdejmowania z Niemiec odpowiedzialności za II wojnę światową, odpowiedzialność tę przyrzucać na Polskę i Polaków. Kiedy biegający za filozofa profesor Jan Hartman dowiedział się, iż ojciec Rydzyk zamierza urządzić kaplicę w której upamiętnione zostałyby nazwiska Polaków, którzy w czasie niemieckiej okupacji Polski ponieśli śmierć próbując ratować Żydów, wpadł we wściekłość i na swoim blogu po chamsku nabluzgał inicjatorowi, nazywając go „cynicznym hipokrytą”, któremu „wara” – i tak dalej. Z obfitości serca usta mówią i oto mamy dowód trafności francuskiego przysłowia, że kto raz był królem, ten zawsze zachowa majestat. Bo to działa też i w drugą stronę i chamstwo zawsze da o sobie znać, nawet jeśli cham udrapuje się w profesorską togę.

Pretekstem, który wzbudził taka wściekłość prof. Jana Hartmana było nazwanie przez ojca Rydzyka Żydów „braćmi”. Prof. Hartman uznał to za prowokację i bluznął: „mam ci przypomnieć, co ty i twoi koleżkowie przez całe lata wygadywaliście o Żydach…” – i tak dalej. Zwracam uwagę nie tylko na poufały ton, na jaki prof. Hartman pozwolił sobie wobec ojca Tadeusza Rydzyka, ale również, a może nawet przede wszystkim na wybuch wściekłości z powodu krytyki Żydów. Bo ja też jestem tym „koleżką”, który „wygadywał” – więc pragnę zapewnić pana prof. Hartmana, że będę „wygadywał”, kiedy tylko Żydzi sobie na to zasłużą – i nie zlęknę się żadnych handełesów, ani „synów przymierza”. Bo nie wierzę w to, by prof. Hartman rzeczywiście oburzył się na nazwanie Żydów przez ojca Rydzyka „braćmi”.

Wprawdzie wściekłość prof. Hartmana pokazuje, że Żydzi, przynajmniej niektórzy, do żadnego braterstwa z „gojami” się nie poczuwają, ogarnięci mania rasowej wyższości, ale ważniejsze wydaje mi się co innego. Otóż podejrzewam, że prawdziwa przyczyną wybuchu wściekłości prof. Hartmana był sam pomysł utworzenia kaplicy – pomnika Polaków ratujących Żydów. Taki pomnik zadaje kłam zarówno niemieckiej, jak i żydowskiej polityce historycznej, nakierowanej na to, by w miarę zdejmowania z Niemiec odpowiedzialności za II wojnę światową, odpowiedzialność tę przyrzucać na Polskę i Polaków. Tym skoordynowanym wysiłkom niemiecko-żydowskim wychodzi naprzeciw działalność V kolumny w kraju, w którą środowiska żydowskie w Polsce, a również prof. Hartman osobiście, bardzo się angażują. Nic tedy dziwnego, że każda próba podważenia tych nikczemnych usiłowań, na przykład w postaci kaplicy, w której pokazana byłaby prawda, budzi taką wściekłość „synów Beliala”.

.

Stanisław Michalkiewicz

http://michalkiewicz.pl/

za:http://wirtualnapolonia.com/2013/10/12/stanislaw-michalkiewicz-wyszlo-zydlo-z-worka/

Copyright © 2017. All Rights Reserved.