Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Stanisław Michalkiewicz - Maleńcy uczeni za modernizacją

Czyż można się dziwić, że pełniąca w III Rzeczpospolitej obowiązki „Trybuny Ludu” „Gazeta Wyborcza” pod kierownictwem pana red. Adama Michnika skwapliwie spełnia testament Włodzimierza Lenina o organizatorskiej funkcji prasy? Temu dziwić się nie można, bo - po pierwsze - czym skorupka za młodu nasiąknie... i tak dalej, a po drugie - bo poczucie misji wobec mniej wartościowego narodu tubylczego wysysa się z mlekiem matki i ojca. Dlatego bez zdziwienia odnotowujemy nie tylko alarmistyczne opisy, jak to cały postępowy świat zareagował oburzeniem na Marsz Niepodległości w Warszawie, ale również rewelacje pana doktora habilitowanego Jana Sowy z Uniwersytetu Jagiellońskiego o dobrodziejstwie rozbiorów, dzięki którym nasz mniej wartościowy naród tubylczy w wieku XVIII i XIX został poddany operacji modernizacyjnej. Wypada odnotować, że trochę wcześniej w podobnym tonie odezwał się nasz Kukuniek - żeby mianowicie, gwoli modernizacji, przyłączyć nasz nieszczęśliwy kraj do Germanii - ale gonitwa myśli „mędrca Europy” to jedna rzecz, a naukowe uzasadnienie nieubłaganej konieczności dziejowej to sprawa druga. Wprawdzie podejrzewam, że zarówno w przypadku Kukuńka, który widocznie nadal pozostaje „w służbie narodu”, jak i pana doktora habilitowanego, inspiracja mogła wyjść z tego samego źródła, ale nie to jest przecież najważniejsze, tylko przedsięwzięcia, jakie w związku z tym wypadnie podjąć być może już w najbliższej przyszłości.

Zanim jednak rozbierzemy to sobie z uwagą, warto przypomnieć „Syzyfowe prace” gdzie Stefan Żeromski przedstawia „maleńkich uczonych”, którzy pod ideowym kierownictwem renegata, prof. Majewskiego, w swoich wypracowaniach masakrują „nieszczęsną Polszę, przedstawiając ją jako gniazdo rozbestwionej szlachty mordującej lud ruski przy akompaniamencie okrzyków: psiakrew i psiadusza”. Pan dr hab. Jan Sowa sprawia wrażenie, jakby w tej właśnie szkole terminował - chociaż oczywiście wie, co można, a czego za żadne skarby napisać nie można, bo przedstawiając np. mechanizm rozpijania chłopów przez szlachtę, zupełnie nie dostrzega jeszcze jednego uczestnika tego procederu - Jankiela. A przecież fortuny Jankielów z tego właśnie wyrosły - o czym śmiało pisze Aleksander Sołżenicyn w monumentalnym dziele „200 lat razem”. Ale - co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie - więc Sołżenicyn może pisać sobie, co chce, podczas kiedy pan dr hab. - raczej to, co na danym etapie starsi i mądrzejsi mu każą.

Skoro zebrało się nam na wspominki, to przypominajmy sobie, jak to byliśmy modernizowani nie tylko przez złych nazistów, którzy w okresie okupacji zwalczali zdradzieckie zamachy na niemieckie dzieło odbudowy, ale również w latach 40-tych i 50-tych przez Ojca Narodów, przy niejakim udziale całej rodziny pana red. Michnika, a zwłaszcza jego brata, który w operacji modernizacyjnej został rzucony na odcinek mokrej roboty. Sam pan redaktor szczęśliwie skorzystał z przywileju późnego urodzenia, bo w przeciwnym razie... Ach!

Ale dość już tych rozpamiętywań dawnych operacji modernizacyjnych, bo przecież kolejna ante portas. Pytanie tylko, kto tym razem będzie nas modernizował. Myślę, że bez weteranów poprzednich operacji modernizacyjnych się nie obejdzie tym bardziej, że Kukuniek już jednego wskazał, a to znaczy, że taki jest rozkaz. A skoro Germania - to czyż Germania może obejść się bez swego strategicznego partnera? Jasne, że nie, więc dwóch modernizantów już mamy. Wiadomo jednak, że dopiero tres faciunt collegium, a zatem - kto ma być modernizantem trzecim? Austria się nie nadaje, ale jeśli rozejrzymy się trochę dalej na południe, to cóż widzimy? Naturalnie, jakże by inaczej! Bezcenny Izrael, dla którego nasz nieszczęśliwy kraj może stać się zastępczym terytorium zamorskim zwłaszcza, gdyby na Lewancie coś poszło nie tak, a Umiłowani Przywódcy uregulowali roszczenia majątkowe. Dopiero na tym tle możemy docenić zaangażowanie pana red. Michnika i jego gazety w promowanie „maleńkich uczonych” i modernizacji. Co prawda Izrael jako modernizant może wzbudzać pewne wątpliwości, bo pamiętamy, jaki sprzeciw wzbudziło tam wybudowanie w Jerozolimie wodociągów przez prokuratora Judei Poncjusza Piłata. Nawiasem mówiąc zachował się on podobnie jak pan minister Sienkiewicz w stosunku do uczestników Marszu Niepodległości, bo w tłum protestujących Żydów wmieszał przebranych po cywilnemu żołnierzy, który na dany znak rozpędzili demonstrantów kijami. Od razu widać, że modernizacja będzie obfitowała w ciekawe wydarzenia, więc tak czy owak nie będziemy się nudzić.


Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza z cyklu „Ścieżka obok drogi” ukazuje się w „Naszym Dzienniku” w każdy piątek.

za: http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2953
zob. również: http://www.fronda.pl/a/nowa-swiecka-tradycja-postepowe-kibucowanie,32011.html

Copyright © 2017. All Rights Reserved.