Gendermontaż Kosiniaka


Minister pracy wyłożył blisko 270 tys. złotych na realizację projektu promującego genderową „zawodową równość” kobiet i mężczyzn.

Chodzi o projekt „Równość kobiet i mężczyzn w procesach podejmowania decyzji ekonomicznych – narzędziem zmiany społecznej” wdrażany przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej we współpracy z Biurem Pełnomocnika Rządu ds. Równego Traktowania.

MPiPS deklaruje, że ma on stanowić istotny głos w debacie społecznej związanej z przedstawionym przez Komisję Europejską projektem Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie poprawy równowagi płci wśród dyrektorów spółek.

Projekt jest odpowiedzią na znaczące nierówności w dostępie do awansu kobiet i mężczyzn na stanowiska kierownicze dużych spółek notowanych na giełdzie – twierdzi resort, przywołując dane Komisji Europejskiej, według których udział kobiet w zarządach w największych firmach w Polsce wynosi 11,8 proc. (średnia UE to 13,7 proc.). Komisja chce zwiększenia udziału kobiet w zarządach największych firm do 40 procent.

Celem ogólnym projektu jest promocja równości kobiet i mężczyzn, w szczególności udział kobiet w procesach podejmowania decyzji ekonomicznych – zastrzega resort pracy. Wartość całkowita projektu wynosi 318 tys. 760 euro brutto, w tym środki finansowe Komisji Europejskiej to 254 tys. 760 euro (w ramach Programu Wspólnotowego PROGRESS), a wkład własny Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej to 64 tys. euro, czyli blisko 270 tys. złotych. W ramach realizacji projektu resort planuje też wydanie podręcznika na temat upowszechniania równości kobiet i mężczyzn w procesach podejmowania decyzji ekonomicznych.

Wypracowanie podręcznika wraz z programem szkolenia i przetestowanie go na poziomie menedżerów wysokiego szczebla, działów HR i działów szkoleniowych w dużych firmach powinno przyczynić się do efektu synergii z praktycznymi działaniami na poziomie firm – tłumaczy resort. Przygotowanie podręcznika poprzedzi badanie opinii publicznej w zakresie postrzegania w społeczeństwie zagadnienia równości kobiet i mężczyzn oraz analiza dotychczasowych badań na ten temat. W 10 firmach urzędnicy resortu zorganizują seminaria informacyjne poświęcone tematyce równościowej. Równolegle ma być realizowana kampania promocyjna w środkach społecznego przekazu (radio, internet – w tym celu ma być nawet przygotowana specjalna strona internetowa).

Działania zaproponowane w projekcie przyczyniają się do wzmocnienia już podejmowanych działań rządu polskiego oraz inicjatyw otoczenia biznesu, rynku pracy mających na celu aktywne włączenie kobiet w proces podejmowania decyzji w przedsiębiorstwach – informuje ministerstwo.

Grupę docelową projektu stanowią pracodawcy dużych przedsiębiorstw zatrudniających od 250 pracowników. Projekt ma zmienić świadomość w kwestii równości, w szczególności wśród dyrektorów i pracowników firm, pracodawców i organizacji pracodawców. Zmiana świadomości społecznej powinna nastąpić wśród osób w wieku produkcyjnym – zakłada resort.

Gender przy okrągłym stole

Propagowanie przez stronę rządową polityki równości płci jest spójne z projektem Krajowego Programu Działań na Rzecz Równego Traktowania na lata 2013-2016 oraz strategią UE mającą na celu wprowadzenie równości szans dla kobiet i mężczyzn w instytucjach, organizacjach i polityce – tzw. gender mainstreaming.

W ramach projektu „Równość kobiet i mężczyzn w procesach podejmowania decyzji ekonomicznych – narzędziem zmiany społecznej” mają odbyć się konferencje podczas obrad okrągłego stołu ministrów UE ds. równości płci zaplanowanego na czerwiec 2014 roku.

O zawodowych nierównościach kobiet i mężczyzn związanych m.in. z płacą debatowali uczestnicy okrągłego stołu ministrów UE ds. równości płci podczas V Kongresu Kobiet w czerwcu br. Równość między kobietami i mężczyznami zaczyna się w domu. Istniejące stereotypy negatywnie wpływają na edukację i na rynek pracy, co przyczynia się do powstawania luk w płacy. Wyrównanie płac wiąże się ze zmianą wizerunku i roli kobiety. A jednym ze środków w osiągnięciu realnej równości jest uelastycznienie ról społecznych – akcentowali uczestnicy debaty, wśród których znaleźli się przedstawiciele polskiego rządu: pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz i minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.

– Parytety to tania demagogia – komentuje Krzysztof Michałkiewicz, były minister pracy i polityki społecznej. – Najistotniejszą barierą zawodową, także dla kobiet, jest przede wszystkim brak pracy – dodaje.

Zasada równości to nic innego jak sztucznie narzucony wymóg, każda taka propozycja trąci absurdem. Nie ma przecież konieczności wprowadzania sztucznych parytetów w obsadzie zarządów spółek. Jeśli ktoś – czy to mężczyzna, czy kobieta – jest dobrze przygotowany merytorycznie do wypełniania określonych zadań na gruncie zawodowym, to takie stanowisko może zajmować. Nie ma potrzeby, by wprowadzać jakieś dodatkowe projekty, na które bądź co bądź z kieszeni podatników będą wydawane spore sumy pieniędzy.

– Taka polityka idzie jednak do nas z UE, a rząd bezkrytycznie to przyjmuje. Parytetowa obsada zarządów spółek to jakiś absurd. Przecież w zarządzie jednej spółki mogą zasiadać same kobiety, a w drugim sami mężczyźni. Jeśli są dobrymi ekspertami w danej dziedzinie, niczemu to nie przeszkadza – komentuje Stanisław Szwed (PiS), wiceszef sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.

– Robienie czegoś na siłę jest bez sensu, tak jak wprowadzanie parytetów na listach wyborczych. Trudno się nie zgodzić z argumentem, że płeć nie może być najważniejszym kryterium w karierze politycznej czy biznesowej. Ważniejszym od kompetencji i zaangażowania – kwituje.

Anna Ambroziak

za:www.naszdziennik.pl/polska-kraj/61900,gendermontaz-kosiniaka.html