Antysemici na salonach III RP. Nietolerancja jest trendy



Potępiali syjonistów w marcu 1968 r., przyczyniając się do wypędzenia z Polski ponad 13 tys. Żydów. Pisali o syjonistach, „w swoim brudnym zacietrzewieniu jednoczących się pod znakiem gwiazdy Dawida”. Kto? Pieszczoszki III RP – posłanka PO, trzech ministrów prezydenta Kwaśniewskiego, b. szef „Wiadomości” TVP. Bo III RP kocha i promuje uczestników antysemickiej nagonki, jeśli zalicza ich do „swoich” - pisze Piotr Lisiewicz w „Gazecie Polskiej”.

W zeszłotygodniowym „Newsweeku” Piotr Osęka zaatakował autorów „Resortowych dzieci”, kuriozalnie porównując wymowę ich książki do antysemickich kampanii moczarowskiej frakcji PZPR.

Dziś postanowiliśmy przypomnieć, że to nie obecny obóz niepodległościowy ma na swoim koncie antysemicką czystkę, lecz ludzie ze środowisk wspieranych przez naczelnego „Newsweeka”.

Kancelaria Kwaśniewskiego – bastion antysemitów


Syn pyta ojca: „Tato, jak się pisze »syjonizm«?”. Pada odpowiedź: „Nie wiem, ale przed wojną pisało się przez »Ż«”. Taki dowcip krążył w PRL, gdzie – szczególnie w marcu 1968 r. – kampania antysemicka nazywała się „antysyjonistyczną”.

„Domagamy się konsekwentnego oczyszczenia partii i aparatu państwowego z syjonistów i rewizjonistów (...), nikt nam nie zamknie ust straszakiem antysemityzmu wtedy, gdy piętnujemy syjonistów i ich rasistowską ideologię” – mówił w marcu 1968 r. Andrzej Majkowski, sekretarz Związku Młodzieży Socjalistycznej.

Czy takie słowa kompromitują na lewicowych salonach? W żadnym razie, ich autor był w latach 1996–2005 prezydenckim ministrem u Aleksandra Kwaśniewskiego, mimo iż ówczesna głowa państwa znała jego przeszłość, bo w 2000 r. ujawniła ją „Gazeta Polska”. Jako podsekretarz stanu Majkowski odpowiadał w Kancelarii Prezydenta za sprawy międzynarodowe. Także później Kwaśniewski nie zostawił go na lodzie. W kwietniu 2006 r. objął on prezesurę Fundacji Aleksandra Kwaśniewskiego „Amicus Europae”.

Kancelaria Kwaśniewskiego, ówczesnego idola Salonu, była siedliskiem podobnych mu postaci. Stanisław Ciosek, doradca Kwaśniewskiego ds. międzynarodowych, był w czasie wydarzeń marcowych wiceprzewodniczącym Rady Naczelnej ZSP odpowiedzialnym za – uwaga – propagandę. Rada wystosowała list do Gomułki, w którym zadeklarowała m.in.: „Nie dopuścimy, by wróg Polski – reakcja, syjonizm i imperializm – burzył spokój tak potrzebny w twórczej pracy”. Także Cioska Kwaśniewski wziął później do swojej fundacji „Amicus Europae”.

Jak na ironię antysemicką przeszłość okazał się mieć również doradca Kwaśniewskiego do spraw… mniejszości narodowych, śp. Kazimierz Morawski. W 1968 r. przestrzegał on przed „atakiem piątej kolumny syjonizmu”. Jako jedyny z ministrów odszedł z kancelarii po ujawnieniu jego przeszłości.

Posłanka PO: syjoniści obrzucają nas błotem


Posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska zasiada w sejmie od siedmiu kadencji. Obecnie przewodniczy Radzie Programowej TVP.

9 i 11 maja 1968 r. w numerach 110 i 112 „Dziennika Łódzkiego” ukazał się dwuczęściowy artykuł redaktor Iwony Śledzińskiej pod tytułem: „Tym, którzy zapomnieli” z podtytułem „Syjonizm – aktywność i bierność”. „Nie ma takiego błota, którym nie obrzucono by nas, Polaków, w ostatnim czasie. Naprawiacze i weryfikatorzy historii spod znaku syjonizmu zapomnieli jednak o jednym. To błoto nie nas brudzi, lecz ich samych” – atakowała. Było też o syjonistach „w swoim brudnym zacietrzewieniu jednoczących się pod znakiem gwiazdy Dawida”.

Szef „Wiadomości”: Moczar wiele nam wyjaśnił


Jacek Snopkiewicz to jedna z najbardziej wpływowych postaci mediów publicznych w III RP. Był m.in. redaktorem naczelnym „Wiadomości”, szefem Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, rzecznikiem TVP i dyrektorem Akademii Telewizyjnej.

W tekście „Lekcja prawdy”, opublikowanym 28 kwietnia 1968 r. w piśmie „Walka Młodych”, Snopkiewicz napisał m.in., że członkowie ZMS „muszą znać marksistowską teorię klas i cele imperializmu, wiedzieć, co to jest syjonizm i rasizm, rewizjonizm i faszyzm”. Wskazywał też, skąd mogą się tego dowiedzieć: „Zorganizowanie podczas narady spotkania aktywu ZMS z ministrem Moczarem wyjaśniło wiele spraw związanych z genezą, tłem i przebiegiem wydarzeń marcowych”.

Taka przeszłość nie przeszkodziła Bronisławowi Komorowskiemu 7 października 2013 r. odznaczyć Snopkiewicza Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Prof. Wojciech Pomykało, założyciel i pierwszy rektor Wyższej Szkoły Społeczno-Ekonomicznej, jest dziś blogerem na stronie tygodnika „Wprost”. To jeden z czołowych ideologów Marca ’68. Mieczysław Rakowski w „Dziennikach politycznych” z 1968 r. pisał: „Z całą pewnością nie ma nas tam, gdzie są Gontarze, Mysłki, Reutty, Pomykały, bractwo moczarowskie”. W latach 80. Pomykało był publicystą moczarowskiego pisma „Rzeczywistość”. Pisząc o jednej ze „zbrodni Izraela”, stwierdzał, że „wynika ona z moralności, w której liczy się tylko materialny interes".

Iwiński: Izrael antagonizuje inteligencję

Także poseł SLD Tadeusz Iwiński ma na swoim koncie publikacje na temat syjonizmu, choć nie zalicza się do antysemitów z marca 1968 r. Zbliżonym do tamtej kampanii językiem posługiwał się dziewięć lat później. Pisał w niej, cytując Lenina, że „idea odrębnego narodu żydowskiego absolutnie nie wytrzymuje krytyki pod względem naukowym”. Dodał też, że „w odniesieniu do państw socjalistycznych Izrael stanowi bazę antagonizowania stosunków w ich społeczeństwach, szczególnie w warstwie inteligencji”.

Żadnych oporów przed wspieraniem tradycji antysemickich nie mają też młodzi działacze SLD. W styczniu 2008 r. młody działacz tej partii Konrad Fijołek doprowadził do nadania jednej z ulic w Rzeszowie imienia I sekretarza KW PZPR Władysława Kruczka.

„Czarna sotnia”, „Żyletkarz” – tak o Kruczku pisał w swoich dziennikach Mieczysław Rakowski. Nie miał on wątpliwości, że Kruczkiem kieruje czysty antysemityzm, stwierdzając, iż dla sekretarza „syjonizmem jest wszystko, co powie człowiek pochodzenia żydowskiego”.

W wyniku kampanii radnych prawicy decyzja o nadaniu ulicy imienia komunistycznego antysemity została po kilku tygodniach zmieniona.


Piotr Lisiewicz

za:niezalezna.pl/51363-antysemici-na-salonach-iii-rp-nietolerancja-jest-trendy

***

Profesor Krzysztof Jasiewicz o postawie Żydów pod sowiecką okupacją na Kresach 1939-1941


Nakładem wydawnictwa Rytm ukazała się praca profesora Krzysztofa Jasiewicza „Rzeczywistość sowiecka 1939-1941 w świadectwach polskich Żydów” w której na podstawie relacji Żydów została została przybliżona czytelnikom postawa Żydów pod sowiecką okupacją na Kresach wschodnich w latach 1939-1941.



Przez wieki Polacy i Żydzi żyli na ziemiach polskich odrębnie, w dwu rożnych społecznościach, nie mających ze sobą styczności. Nie mniej zachowanie Żydów pod sowiecką okupacją było szokiem dla Polaków.



Od 17 września 1939 52% terytorium Polski, zamieszkane przez 25% obywateli II RP, znalazło się pod sowiecką okupacją. Nowy okupant stosował terror wobec Polaków – stanowiących 43% zamieszkującej te tereny populacji. Z pośród 5.600.000. Polaków którzy znaleźli się pod sowiecką okupacją 500.000 zostało przez sowietów deportowanych lub aresztowanych – Polacy stanowili 68% deportowanych.



Okupanta, Armie Czerwoną i 100.000 przywiezionych z ZSRR bolszewików często Żydów, entuzjastycznie powitali zamieszkujący Kresy Żydzi – stanowili oni 8,5% czyli 1.080.000 osób. Żydzi szybko stali się awangardą okupacyjnej administracji i sowieckiego aparatu terroru – aparatu który jednocześnie odpowiadał za terror kryminalny wobec Polaków.



W relacjach świadków wejścia Armii Czerwonej na Kresy stałymi motywami były relacje o entuzjastycznym powitaniu sowietów przez Żydów, publicznym lżeniu Polski i Polaków przez Żydów pod sowiecką okupacją, nieustannym manifestowaniu przez Żydów sympatii dla okupanta, powszechnej kolaboracji Żydów z sowietami.



Ofiarami zdominowanego przez Żydów sowieckiego aparatu terroru stali się Polacy. Już od pierwszych dni okupacji grupy operacyjne NKWD budowały sowiecką administracje i aparat terroru. Sowieci przejęte polskie archiwa wykorzystali do wyłapania całej polskiej elity. Polacy zapełnili więzienia z których sowieci powypuszczali kryminalistów. Nowa sowiecka władza okazała się bardzo skuteczna. Żydzi brali bezpośredni udział w terroryzowaniu Polaków, w aresztowaniach, deportacjach, mordach i rabunkach.



Pewną charakterystyczną cechą Żydów komunistów, tych przywiezionych z ZSRR i tych, którzy zasilili sowiecką administracje i bezpiekę, było powszechne praktykowanie judaizmu i zachowanie żydowskiego nacjonalizmu.



Pomimo swojego szybkiego rozczarowania do sowietów, spowodowanego nacjonalizacją sklepów i warsztatów, powszechną niechęcią ludzi w ZSRR do Żydów, Żydzi pozostali obojętni wobec tragedii Polaków na Kresach. Wśród wielu korzyść z okupacji, które odnieśli Żydzi było zajęcie przez Żydów posady Polaków, których sowieci pozbawiali pracy – kryterium wykształcenia przy zatrudnianiu Żydów nie miało dla sowietów znaczenia. Dla wielu Żydów sowiecka okupacja była spełnieniem marzeń.



Sowieci by nagrodzić lojalność Żydów wobec ZSRR, przekazali zarząd nad znacjonalizowanymi budynkami i przedsiębiorstwami w ręce Żydów. Żydzi dokładnie wypełniali swoje obowiązki, donosząc na Polaków do NKWD. Inną dziedziną całkowicie opanowaną przez Żydów była sowiecka propaganda. Z sowietami kolaborowali przedstawiciele wszystkich klas społecznych wśród Żydów – takie zachowanie nie miało miejsca wśród Polaków. Zgodnie z prawem II RP, które obowiązywało na ziemiach polskich podczas II wś, za kolaboracje praktykowaną przez Żydów kodeks karny przewidywał karę śmierci.



Jan Bodakowski

http://www.wydawnictworytm.pl/okladki/okladka443.jpg

za:http://wirtualnapolonia.com/2014/02/27/profesor-krzysztof-jasiewicz-o-postawie-zydow-pod-sowiecka-okupacja-na-kresach-1939-1941/#more-33923