„Ta msza jest g... warta!” - rzecznik kurii ujawnia drastyczny przebieg zajść z parafii w Jasienicy

Rzecznik kurii warszawsko-praskiej relacjonując przebieg wydarzeń z parafii w Jasienicy ujawnił drastyczne szczegóły incydentów do których doszło tam w Niedzielę Palmową. Okazuje się, że grupa parafian określająca się jako zwolennicy ks. Lemańskiego ubliżała wyznaczonemu do administrowania parafią kapłanowi oraz groziła mu.

Na łamach „Rzeczpospolitej” rzecznik kurii warszawsko-praskiej Mateusz Dzieduszycki przybliżył przebieg zdarzeń, do których doszło w parafii w Jasienicy. Jeszcze w sobotę 12 kwietnia administrujący parafią ks. Grzegorz Chojnicki przekazał ks. Lemańskiemu dekret nakazujący mu „dla dobra wiernych, by nie pogłębiać istniejących podziałów we wspólnocie parafialnej w Jasienicy (...) powstrzymanie się od wszelkich czynności liturgicznych i pastoralnych w tejże parafii”, w tym nieodprawiania na terenie parafii Mszy Świętej. Okazało się, że jeszcze tego samego dnia ks. Lemański złamał zakaz i przystąpił do sprawowania sakramentu spowiedzi, a nazajutrz, w Niedzielę Palmową próbował przyłączyć się do sprawowania porannej Mszy Św. Dopiero na wyraźne żądanie administrującego parafią kapłana wyszedł z zakrystii i usiadł w jednej z pierwszych ławek w kościele otoczony grupą swoich zwolenników.

- Nabożeństwo było wielokrotnie zakłócane. W trakcie czytania Ewangelii osoba obecna w kościele wykrzykiwała pod adresem kapłana: „Co zrobiłeś z naszym księdzem!?", „Ty łobuzie!”. Osoba ta wyszła z ławek dla wiernych i podeszła do pulpitu, skąd ksiądz czytał Pismo Święte. Obecni  w kościele wierni byli zdezorientowani, kobietę zakłócającą przebieg nabożeństwa próbowali uciszyć słowami: „Uspokój się” - relacjonuje rzecznik kurii warszawsko-praskiej.

Już w czasie święcenia palm kilka osób groziło odprawiającemu nabożeństwo kapłanowi pięściami. Z relacji Mateusza Dzieduszyckiego wynika, że część osób zakłócających przebieg Mszy i okazujących agresję kapłanowi przystąpiło później do komunii. W trakcie mszy kościół opuściła grupa ok. 40 osób. Sytuacja zaogniła się jednak, gdy w trakcie ogłoszeń ksiądz administrator poinformował wiernych o dekrecie dotyczącym ks. Lemańskiego.

- Czytanie ogłoszeń było przerywane okrzykami: „To wszystko kłamstwo!”, „Sam sobie piszesz te dekrety!”. Po nabożeństwie agresywna grupa zwolenników księdza Lemańskiego usiłowała odebrać księdzu administratorowi klucze do kościoła, krzycząc w jego stronę: „Oddaj klucze, nie będziesz się tu rządził!”. Kapłan został także opluty przez jednego z mężczyzn, skierowano pod jego adresem słowa: „Jak znajdziemy pistolet, to cię zastrzelimy”. Księży uczestniczących we mszy próbowano po jej zakończeniu siłą wyprowadzić z kościoła. Z powodu poczucia fizycznego zagrożenia zamknęli się oni w zakrystii – relacjonuje Mateusz Dzieduszycki.

Rzecznik kurii warszawsko-praskiej informuje, że w związku z narastającą agresją grupy zwolenników księdza Lemańskiego, w trosce o zapewnienie fizycznego bezpieczeństwa zbierających się przed kościołem ludzi, ksiądz administrator wezwał policję, prosząc funkcjonariuszy o monitorowanie sytuacji.

- Agresorzy nie przebierali w słowach: „Ta msza jest g... warta!”. Pod adresem księdza zmierzającego do ołtarza kierowali pogróżki i wulgarne epitety: „Wywieziemy cię na taczkach!", „Ty p...le!”, „Ty c...lu!” - napisał na łamach „Rzeczpospolitej” Mateusz Dzieduszycki.


za:niezalezna.pl/54412-ta-msza-jest-g-warta-rzecznik-kurii-ujawnia-drastyczny-przebieg-zajsc-z-parafii-w-j