Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Tomasz Żukowski - Co z tym Kościołem, co z tym Krzyżem?

Dzieje się. W ciągu dosłownie paru tygodni wpływowy lewicowo-liberalny polityk-celebryta ogłosił koniec dialogu pomiędzy lewicą a Kościołem, potem zaś odrzucił w Sejmie ponadpartyjny konsens w sprawie uchwały z okazji kanonizacji Jana Pawła II. Teraz zapowiada zamiar „zdjęcia Polski z krzyża”.

I nie jest to wcale solowy i kpiarski występ politycznego skandalisty, znaczącego, ale osamotnionego inżyniera z fabryki szyderstwa i pogardy. To się dzieje na serio. Deklaracja zerwania z Kościołem znalazła się na łamach ciągle wpływowej, centrolewicowej gazety, której redaktor naczelny ów dialog i współpracę kiedyś w swojej głośnej książce zadeklarował. Znamienny jest też termin ogłoszenia politycznej i kulturowej zmiany: dzieje się to dokładnie 2 kwietnia 2014 r., w rocznicę śmierci papieża.

Lewicowi „separatyści” atakują

Także w Sejmie celebryta nie jest sam. Poparł go jego klub. Co więcej, z obowiązującego od dobrych paru lat parlamentarnego, propapieskiego konsensu wyłamał się wewnątrzlewicowy konkurent Twojego Ruchu, czyli Sojusz Lewicy Demokratycznej. Nie jest samotna także wędrująca właśnie do księgarń książka o zdejmowaniu Krzyża. Poprzedza ją wiele podobnych w treści artykułów i wypowiedzi. „Polscy postępowcy – czytamy w świątecznym wydaniu „Newsweeka” – »pokątnie« przyznają, że zanadto dali się uwieść charyzmie JP2”. I jak czytamy dalej: „Warunkowo zaakceptowali jego etykę seksualną, aborcyjny rygoryzm z niepojętych przyczyn uznali za kompromis, z szacunku do papieża niepotrzebnie tolerowali symbole religijne w przestrzeni publicznej”. „Dziś – twierdzi dziennikarz – zamierzają forsownie nadrabiać zapóźnienia do zlaicyzowanego Zachodu”. Tytuł publikacji: „Utopiony w utopii”. Główna teza: „Jan Paweł II przegrał walkę o polską duszę”.

Dzieje się. Dzieje się naprawdę. Część politycznego i medialnego establishmentu próbuje zerwać dotychczasowe porozumienia i związki Kościoła z lewicą, zmienić obowiązujące „poprawności”. Chce – wcale tego nie ukrywając – osłabić polski Kościół i wypchnąć go z przestrzeni publicznej.

Stawka sporu: polski model religii

Jak wygląda polski model religijności? Co o nim wiemy?

Ukształtował się w czasach III RP w dużym stopniu pod wpływem Jana Pawła II. Jego główny element to silne i względnie stabilne związki większości Polaków z wiarą. Nasz kraj, zmieniając się w ostatnich dekadach głęboko, nie odrzucił (co przytrafiło się wcześniej wielu państwom Zachodu) swojej kulturowej i religijnej tożsamości. Tak jak np. USA, Włochy czy Turcja modernizują się, nie odcinając się od Boga. Kolejne polskie pokolenia, wkraczając w dorosłość, przejmują wartości i wzory zachowań od swoich rodziców i dziadków. Boga odnajduje także spora część młodych, którzy szukają Go na własny sposób. Jak widać, Jan Paweł II raczej tu wygrywa, niż przegrywa.

Nie inaczej dzieje się w przestrzeni publicznej. Polacy, odrzucając angażowanie się Kościoła w walkę partii i polityków, równocześnie chcą pośredniego wpływu religii na życie publiczne. Ponad połowa zgadza się z poglądem, że Dekalog powinien stanowić nie tylko podstawę moralności, ale i obowiązującego prawa.

Z analiz jakości życia i kapitału społecznego autorstwa GUS wynika, że Polacy uczestniczą równie często w organizacjach świeckich (fundacjach, stowarzyszeniach, straży pożarnej) i religijnych (parafiach, Akcji Katolickiej, Caritas). Co istotne, te organizacje religijne upowszechniają dostęp zwykłych ludzi i społeczności lokalnych do sfery publicznej, równoważąc mające wydźwięk nobilitujący oddziaływanie większości stowarzyszeń świeckich.

Ów model ekspresji religijnej obecnej w sferze publicznej – kojarzący się z doświadczeniami szlacheckiej Rzeczypospolitej, a zarazem z koncepcjami obecności Kościoła proponowanymi współcześnie – działa w Polsce w sytuacjach typowych. W sytuacjach nadzwyczajnych (jak w kwietniu 2005 r. i w kwietniu 2010 r.) zmienia się jakościowo: aktywność religijna w przestrzeni publicznej jest wówczas częścią masowego „pospolitego ruszenia”, narodowego ruchu odwołującego się do chrześcijańskich wartości i tożsamości współdziałającego z Kościołem hierarchicznym. Ruch ten wywiera na organizujące debatę publiczną media tak silną presję, że te muszą przejściowo przekazywać swoim widzom wartości wywodzone z Dekalogu, czyniąc ich „obywatelami czasu nadzwyczajnego”.

Bilans wcześniejszych starć

Wspomniany model ekspresji religijnej próbują, poczynając od roku 2010, zdestabilizować lewicowo-liberalne środowiska polityczne i grupy interesu (bardzo wpływowe w kształtowaniu debaty publicznej, choć mniej liczące się na poziomie parlamentu i partyjnej polityki).

Tegoroczne deklaracje i wydarzenia nie są niczym nowym. Poprzednie mogliśmy obserwować choćby latem 2010 r., po wyborach prezydenckich, czy jesienią 2011 r., po sukcesie Ruchu Palikota. Nie skończyły się one powodzeniem.

Według badania Centrum Myśli Jana Pawła II, w 2012 r. 60 proc. pytanych akceptowało publiczne zabieranie przez biskupów i księży głosu w sprawach ważnych dla Polaków. Większość sądziła też, że symbole religijne mają prawo być obecne w przestrzeni publicznej. Dotyczyło to również Krzyża w parlamencie. Badani uważali ponadto, że poglądy osób wierzących są uwzględniane w przestrzeni życia publicznego raczej w zbyt małym niż w zbyt dużym stopniu.

Patrząc na wyniki sondaży ukazujących słabą pozycję Twojego Ruchu przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, można przypuszczać, że także obecna ofensywa partii zwalczających Kościół skończy się niepowodzeniem.

Trudno też oczekiwać, by większe sukcesy odniosła stosowana przez część liberalno-lewicowych mediów strategia wspierania wiernych i ich proboszczów znajdujących się w konflikcie z hierarchami. Z socjologicznych badań wynika bowiem, że dla większości Polaków Kościół jest nie tyle instytucją czy nawet wspólnotą, ile przede wszystkim miejscem poszukiwania Boga, kontaktu z tym, co transcendentne.

Fenomen ten osłabia także siłę rażenia innej, sprawdzonej w wielu krajach Zachodu strategii krytyków Kościoła: eksponowania osobistych grzechów jego przedstawicieli.

Tomasz Żukowski jest socjologiem, pracuje w Instytucie Polityki Społecznej UW. Redaktor i współautor książki „Wartości Polaków a dziedzictwo Jana Pawła II” wydanej przez warszawskie Centrum Myśli Jana Pawła II.

Cały tekst w weekendowej "Gazecie Polskiej Codziennie" z 2-4 maja 2014

za:niezalezna.pl/54754-co-z-tym-kosciolem-co-z-tym-krzyzem

Copyright © 2017. All Rights Reserved.