Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Amok lewicy



Ruch po stronie lekarza

Będzie odwołanie od kary około 70 tys. zł, jaką NFZ nałożył na Szpital Specjalistyczny im. Świętej Rodziny w Warszawie. Szef placówki odmówił uśmiercenia chorego dziecka, powołując się na klauzulę sumienia

Jest oczywiste, że aborcja nie wypełnia żadnego z celów stawianych medycynie: nie leczy, nie zapobiega chorobom, nie przynosi ulgi w bólu i cierpieniu, nie zapobiega przedwczesnej śmierci. Do uśmiercania dzieci usiłują zobligować pracowników służby zdrowia ustawodawcy z niegodziwych względów pozamedycznych. Odwołują się w tym celu do takich narzędzi administracyjnych, jak chociażby kontrole i drakońskie kary. Co oznacza napuszczenie na szpital pięciu kontroli jednocześnie, przekonał się w ostatnim czasie prof. Bogdan Chazan, przeciw któremu rozpętała się prawdziwa nagonka.

W czwartek Narodowy Fundusz Zdrowia obłożył Szpital św. Rodziny karą w wysokości około 70 tys. zł za niepoinformowanie pacjentki o realnej możliwości wykonania aborcji przez innego lekarza lub w innej placówce medycznej. Ale to dopiero początek.

Oprócz NFZ kontrole w placówce prowadzili konsultant krajowy ds. ginekologii i Rzecznik Praw Pacjenta, a także rzecznik odpowiedzialności zawodowej Naczelnej Izby Lekarskiej. Pierwsze wnioski pokontrolne trafiły do prokuratury i właściciela szpitala, którym jest miasto Warszawa (w ślad za tym ratusz zlecił własną kontrolę). Profesor Bogdan Chazan odwoła się od decyzji NFZ w kwestii nałożonej kary, gdyż w jego przekonaniu jest ona niesprawiedliwa, a kwota represyjna.

Jak poinformował minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, kontrola krajowego konsultanta w dziedzinie ginekologii wykazała m.in., że u pacjentki z ciążą wysokiego ryzyka nie wykazano należytej staranności w zakresie oceny badań USG.

Tymczasem w pierwszych publikacjach na temat odmowy przez prof. Chazana abortowania dziecka, u którego podejrzewano wystąpienie poważnej choroby, lekarzowi zarzucano, jakoby diagnoza pacjentki była specjalnie przeciągana, aby minął termin przeprowadzenia „legalnej” aborcji. Teraz dla odmiany zarzuca mu się mało dokładne i kompleksowe diagnozowanie. – Staranność w tej sytuacji była zachowana w najwyższym stopniu. Pacjentka była hospitalizowana trzykrotnie, była kierowana na konsultacje do Instytutu Matki i Dziecka. Podczas wizyty konsultanta krajowego omawialiśmy przebieg dalszego postępowania, okoliczności kierowania pacjentki w późniejszym czasie, w celu porodu do ośrodka referencyjnego, aby objąć dziecko od razu po urodzeniu intensywną opieką neonatologiczną, a także chirurgiczną. Klauzula sumienia dotyczy pojedynczych osób: lekarzy, pielęgniarek, położnych, ale również szpitala. O tym mówi rezolucja Rady Europy – tłumaczył prof. Bogdan Chazan w Telewizji Trwam.

Szpital jako podmiot sprzeciwu

Według ministra Bartosza Arłukowicza, klauzula sumienia dotyczy tylko i wyłącznie lekarza, nie ma możliwości, aby dotyczyła szpitala. Jednak 7 października 2010 r. Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy przyjęło uchwałę o sprzeciwie sumienia w opiece medycznej, która zadaje kłam tej tezie. Jak wyjaśnia prof. Oktawian Nawrot z Uniwersytetu Gdańskiego w analizie zamieszczonej na łamach „Zeszytów Prawniczych” (nr 3/35 z 2012 r.), już w punkcie pierwszym uchwały 1763 ZG Rady Europy rekomenduje państwom członkowskim – w tym Polsce – zasadę, zgodnie z którą „żadna osoba, szpital ani instytucja nie może być zmuszona, pociągnięta do odpowiedzialności lub dyskryminowana w jakikolwiek sposób z powodu odmowy wykonania lub udzielenia pomocy przy zabiegu przerwania ciąży, wywołaniu poronienia, eutanazji lub jakiegokolwiek działania, które mogłyby spowodować śmierć ludzkiego zarodka lub płodu”. A zatem, zauważa Nawrot, uznać należy, że nie tylko każdy pracownik służby zdrowia, ale także instytucje ich zatrudniające „zachowują autonomię w zakresie podejmowania lub odstępowania od interwencji medycznych dotyczących kontrowersyjnych kwestii związanych z zapoczątkowaniem i końcem ludzkiego życia”. Nieprawdą jest więc, że szpital jako osoba prawna nie może odmówić aborcji.

Osobną kwestią pozostaje zabezpieczenie określonych świadczeń pacjentom, dotąd w naszym kraju wadliwie regulowane, na co Naczelna Rada Lekarska zwróciła niedawno uwagę Trybunałowi Konstytucyjnemu. Próby przerzucania tej odpowiedzialności na lekarzy naruszają prawo do wolności sumienia. – Nie jest moim zadaniem organizacja wykonywania aborcji w Polsce, ale myślę, że są pewne sposoby organizacyjne, żeby nie zmuszać lekarzy, nie zmuszać szpitali, w których tego typu tradycji nie ma, do wykonywania tych zabiegów – uważa prof. Chazan.

Kobieta, której dziecka lekarz nie chciał pozbawić życia, przeciwnie, obojgu oferował w tej trudnej sytuacji pomoc i opiekę, rozważa wystąpienie do sądu z pozwem. Jej pełnomocnik mec. Marcin Dubieniecki poinformował, że nastąpi to po zakończeniu śledztwa prokuratury. Rzecznik praw pacjenta Krystyna Kozłowska już deklaruje wsparcie. – Ta sprawa na pewno znajdzie się w sądzie i znajdzie się też zapewne w Strasburgu, bo myślę, że pacjentka jest na tyle zdecydowana, żeby doprowadzić tę sprawę do końca – ogłosiła wczoraj Kozłowska.

Izabela Borańska-Chmielewska


za:www.naszdziennik.pl/wp/84120,ruch-po-stronie-lekarza.html


***

Uprzedzenia rzecznika

Z prof. Aleksandrem Stępkowskim, prezesem Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, prawnikiem, rozmawia Izabela Borańska-Chmielewska

Na Szpital Specjalistyczny im. Świętej Rodziny w Warszawie NFZ nałożył karę w wysokości 70 tys. zł za niepoinformowanie pacjentki o realnej możliwości wykonania aborcji przez innego lekarza lub w innej placówce.


– Przede wszystkim mamy do czynienia z ogromnym pośpiechem i niefrasobliwością organów prowadzących kontrolę. Dziwię się pośpiechowi, jaki wykazuje Narodowy Fundusz Zdrowia, w sytuacji gdy wspomniane przez panią unormowanie jest przedmiotem kontroli Trybunału Konstytucyjnego w sprawie o sygnaturze K 12/14. Widzimy, że Trybunał chce jak najszybciej rozstrzygnąć wątpliwości co do konstytucyjności przepisu nakazującego lekarzowi, który nie chce popełnić czynu uznanego przez niego za jednoznacznie zły, wskazanie osoby, która tego zła jest gotowa się dopuścić. W przypadku uznania tego przepisu za niekonstytucyjny NFZ znajdzie się w bardzo kłopotliwej sytuacji, którą sam wywoła swoim bezprecedensowym pośpiechem. Każdy odpowiedzialny urzędnik w takiej sytuacji chciałby poczekać na rozstrzygnięcie TK. Można go zresztą oczekiwać szybko, zważywszy na dotychczasową dynamikę tego postępowania. Warto również zauważyć, że 11 czerwca swoje wątpliwości co do konstytucyjności tego unormowania wyraziła także rzecznik praw obywatelskich Irena Lipowicz.

Podczas gdy pięć kontroli buszowało po szpitalu, rzecznik praw pacjenta Krystyna Kozłowska sugerowała, że prof. Bogdan Chazan osobiście powinien zapłacić tę kwotę.


– Jest to kolejne wystąpienie Rzecznika Praw Pacjenta jednoznacznie wskazujące na ostentacyjną stronniczość działań podejmowanych przez ten urząd. Już przez sam fakt, podkreślany przez prof. Chazana, wykluczenia na wstępie kontroli zbadania przestrzegania praw pacjenta słabszego, bo znajdującego się w prenatalnej fazie rozwoju. Wskazuje to na jednostronność działań pani rzecznik i ich ideologicznie lub politycznie motywowaną stronniczość. Status dziecka w fazie prenatalnej jako pacjenta nie ulega wątpliwości jakiegokolwiek lekarza. Regularnie są organizowane międzynarodowe konferencje poświęcone właśnie dziecku poczętemu jako pacjentowi. W pełni świadome ignorowanie praw tego biednego dziecka jest w moim przekonaniu sprzeniewierzeniem się misji urzędu Rzecznika Praw Pacjenta, który nie może kierować się uprzedzeniami względem słabszych i dyskryminować ich ze względu na stan niesamodzielności i zależności, w jakim się znajdują. Powiem więcej, im bardziej autonomia danego pacjenta jest ograniczona, a z taką sytuacją mamy do czynienia szczególnie w przypadku dziecka znajdującego się na prenatalnym etapie rozwoju, tym bardziej prawa jego powinny być chronione przez Rzecznika Praw Pacjenta. W tym wypadku pani rzecznik usiłuje nie dostrzegać praw, które winna chronić szczególnie pieczołowicie. Dopiero władze Warszawy, jako organ prowadzący Szpital św. Rodziny, wskazały na dyskryminacyjny charakter kontroli prowadzonej przez Rzecznika Praw Pacjenta, zwracając się o jej uzupełnienie. Mamy tu zatem do czynienia z nadużywaniem władzy i dyskryminacją dziecka niepełnosprawnego. Sprawą powinien zająć się w moim przekonaniu pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych. Choć nie bardzo na to liczę ze względu na usytuowanie tego urzędu w strukturach rządu.

Petycję w obronie prof. Bogdana Chazana podpisało już ponad 70 tys. osób. Ludzie rozumieją, że lobby aborcyjnemu zależy na usunięciu go ze stanowiska.


– Warto zwrócić uwagę na szerszy kontekst sprawy i zadać pytanie – cui bono? Kto jest najbardziej zainteresowany nakręcaniem emocjonalnej spirali wokół odmowy uśmiercenia in utero dziecka, które będąc poczęte in vitro, cierpi teraz na poważne wady rozwojowe? Najbardziej skorzy do miotania przedwczesnych werdyktów są właśnie wysocy funkcjonariusze publiczni będący członkami rządu (Bartosz Arłukowicz) lub od rządu zależni (Rzecznik Praw Pacjenta, NFZ). Wiemy, że rząd jest w niezwykle trudnej sytuacji i znajduje się pod ostrzałem medialnym. Eskalowanie emocji wokół klauzuli sumienia pozwala skutecznie odciągnąć uwagę od ujawnionych niedawno skandali politycznych. Mamy zatem do czynienia z sytuacją, gdy walczący o polityczne przetrwanie urzędnicy nadużywają w swych wypowiedziach medialnych władzy dla swych partykularnych celów.

Dziękuję za rozmowę.


Izabela Borańska-Chmielewska

za:www.naszdziennik.pl/wp/84275,uprzedzenia-rzecznika.html

***


Współczucie lewicy

Lewica jest wielce oburzona. Prof. Chazan, odmawiając aborcji, dał szansę nowemu życiu. Kultura europejska została zbudowana na ostrożności w stosunku do życia. W przeciwieństwie do kultur azjatyckich, w których życie znaczy niewiele, a krew przelewa się bez moralnych wyrzutów, w Europie szanuje się i kobietę w ciąży, i urodzonego człowieka, i śmierć, i ludzkie ciało po śmierci. Ostatnie lata przynoszą próby podważenia tych wartości. Od wystaw zwłok ludzkich, prezentowanych w światowych galeriach, do wyjątkowego lekceważenia życia poczętego. Publicystom łatwo przychodzą słowa: To życie nie miało prawa powstać. Przez wieki w Europie rodziły się jednak chore dzieci. Najczęściej jedyną instytucją, która otaczała je opieką, był Kościół katolicki. Nie potrzebował do tego Manifestu Komunistycznego.

Mateusz Matyszkowicz

za:niezalezna.pl/57088-wspolczucie-lewicy

Copyright © 2017. All Rights Reserved.