Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

"Prof. Hartman to zdegenerowany naukowiec"

Hartman chce dyskusji na temat legalizacji kazirodztwa.

Jan Hartman, kiedyś profesor, dziś polityk i jeden z liderów "Twojego Ruchu" Janusza Palikota na blogu portalu tygodnika "Polityka" wieszczy upadek "kazirodczego tabu". - Nie mówię, że jestem za legalizacją związków kazirodczych. Twierdzę tylko, że warto rozpocząć dyskusję na ten temat - deklaruje.

Aktywność partii Palikota na rzecz związków homoseksualnych jest powszechnie znana. Nigdy dotąd jednak ani w tej partii, ani w jakiejkolwiek innej nie pojawiła się pochwałą, czy chociażby akceptacja dla związków kazirodczych, czyli relacji seksualnych między rodzeństwem, rodzicami a dziećmi itp. Jan Hartman postanowił wykonać krok w tym kierunku. Pochylając się nad "stosunkami kazirodczymi" pisze:

Ostatnio poważne państwa zaczynają przyglądać się swojemu surowemu prawu i zastanawiać się nad jego liberalizacją. Ostatnio Rada Etyki, organ doradczy rządu Niemiec, zaapelowała o zmianę prawa i dopuszczenie stosunków pomiędzy przyrodnim rodzeństwem, które nie wychowywało się razem. Nie jest więc tak, że nikt o tym dotychczas nie mówił publicznie. Jak dotąd drażliwa sprawa spoczywa jednak prawie wyłącznie na barkach artystów. Pomijając greckie i nie tylko greckie mity, mamy więc odważne interwencje artystyczne, otwierające nas na tę tematykę i dodające odwagi debacie publicznej, której bodajże jednak nigdy, aż do dziś, na serio nie podjęto.

Hartman, głosząc potrzebę "odwagi debaty publicznej" ws. stosunków kazirodczych, sam ubolewa nad złą opinią z jaką spotykają się w społeczeństwie. Sugeruje, że to podejście wsteczne, niegodne "wolnego społeczeństwa":

W wolnym społeczeństwie nie wymagamy już od nikogo, aby w życiu prywatnym praktykował takie czy inne obyczaje, a od tego czy owego się powstrzymywał. Zgorszenie możliwe jest tylko co najwyżej publicznie. Argumenty obyczajowe mogą mieć siłę perswazyjną, lecz nie nadają się na uzasadnienie zakazów.

Jak tłumaczy, "legalizacja takich stosunków mogłaby doprowadzić do zwiększenia liczby par kazirodczych", ale "trudno zakładać, aby miało to jakiś dewastujący wpływ na życie ludzi, którzy na takie związki by się skusili, jakkolwiek dla innych członków rodziny świadomość o istnieniu takiej relacji w rodzinie może być trudna". Polityk Palikota przekonuje też, że "jeśli udaje się powiązać harmonijnie miłość macierzyńską albo bratersko-siostrzaną z miłością erotyczną, to osiąga się nową, wyższą jakość miłości i związku".

Na koniec Jan Hartman wzywa do dyskusji nt. takich związków:

Czy powinniśmy zamykać drogę do takiego szczęsnego fenomenu, nawet jeśli statystycznie (w co wierzę!) związki kazirodcze są bardziej psychicznie obciążające, a nawet złe i toksyczne niż związki normalne? Swoją drogą, jeśli najczęściej są toksyczne, to raczej dlatego, że są zakazane, a nie odwrotnie. Nie mówię, że jestem za legalizacją związków kazirodczych. Twierdzę tylko, że warto rozpocząć dyskusję na ten temat.

Według ostatnich sondaży "Twój Ruch" Janusza Palikota cieszy się poparciem od 1 do 3 procent Polaków. Posłowie uciekają z partii, a klub poselski opuściło już 14 osób. Gdy zostaną rozpatrzone wszystkie rezygnacje partia straci status klubu i stanie się kołem parlamentarnym.

za:niezalezna.pl/59885-prawdziwa-twarz-lewicy-hartman-chce-dyskusji-na-temat-legalizacji-kazirodztwa


***


Prof. Krystyna Pawłowicz dla Fronda.pl: Prof. Hartman to zdegenerowany naukowiec

„Mam nadzieję, że nawet dla wyborców Palikota istnieje granica akceptacji dla wynaturzeń. Głęboko wierzę, że nie ma w Polsce tylu degeneratów” - mówi dla Fronda.pl prof. Krystyna Pawłowicz.

Za nawoływanie do legalizacji kazirodztwa prof. Jan Hartmann powinien być pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Także władze uczelni na której pracuje, powinny wyciągnąć wobec niego konsekwencje, bo jako pracownik naukowy nie ma prawa zachęcać do wprowadzenia czegoś, co jest w Polsce prawnie zakazane, a etycznie obrzydliwe, świadczące już o pewnym zezwierzęceniu. Nawoływanie pana Hartmana jest głosem zdegenerowanego pracownika naukowego (choć mam wątpliwość, czy to jest jeszcze człowiek nauki, szczególnie środowiska krakowskiego). Ale skoro pan Hartmann zgłasza takie propozycje, to niech najpierw wypraktykuje te kazirodcze koncepcje we własnej rodzinie i podzieli się wrażeniami!

Pan Hartman nawołuje do naruszenia prawa, choć będzie się tłumaczył, że tylko wzywa do tego, żeby zmienić prawo. Sam pomysł świadczy jednak o kompletnym upadku moralnym i pomieszaniu dobra ze złem. Medycyna bezspornie pokazuje przecież, że efekty tych praktyk byłyby niezwykle szkodliwe i degenerowałyby kolejne pokolenia. Czy o to panu Hartmanowi chodzi? Na ten argument pan Hartman proponuje antykoncepcję. Ten postulat jest jednak częścią całej wiązki zła, które lewactwo głosi. Najpierw zboczone relacje płciowe, potem antykoncepcja, in vitro, potem aborcja, a potem, jak już się coś z takiego związku urodzi, to eutanazja. I oto cały łańcuch śmierci, który głosi pan Hartman – od śmierci duchowej do śmierci fizycznej. Pan Hartman przemawia głosem ludzi, którzy żyją z zabijania, gloryfikują śmierć. To jest nawoływanie zwyrodniałych i pogubionych ludzi do zalegalizowania różnych rodzajów zbrodni na człowieku. Bo kazirodztwo jest działaniem w kierunku degeneracji gatunku ludzkiego i unicestwienia rodziny jako struktury społecznej.

Nie ma nic gorszego i bardziej obrzydliwego niż tego rodzaju postulaty, świadczące o skrajnym wyuzdaniu i degeneracji moralnej. Ciekawe, jak na tego rodzaju kompromitujące postulaty, i czy w ogóle, zareagują inni przedstawiciele nauk humanistycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego, który ma ten wstyd przechowywać w swej kadrze tego rodzaju „naukowca”.

W sytuacji, w jakiej znajduje się obecnie Ruch Palikota, tego rodzaju propozycje są jak wołanie tonącego: im bardziej tonie, tym bardziej krzyczy. Mam jednak nadzieję, że dla wyborców Palikota istnieje granica akceptacji dla tego rodzaju wynaturzeń. Głęboko wierzę, że tylu degeneratów w Polsce nie ma, którzy chcieliby dobierać się do swoich sióstr i braci. Zresztą z powodu skrajnie liberalnej ideologii w dziedzinie moralności, Twój Ruch opuściło już kilku posłów i wielu działaczy terenowych. W tej partii nie skupiano się na rozwiązywaniu problemów społecznych, natomiast wszystko sprowadzało się do wściekłych ataków na Kościół i do promowania wyuzdanego seksualizmu.
Jan Hartman chce legalizacji kazirodztwa? Jan Hartman chce legalizacji kazirodztwa?

Elektorat Twojego Ruchu powiększył się znacznie po atakach wandali na ludzi stojących przy Krzyżu na Krakowskim Przedmieściu i przychylnej reakcji władz na to bestialstwo. Premier Tusk pytany o ocenę ataków na modlących się przy Krzyżu powiedział publicznie, że jest to „taki fajny happening”. Wyborcy Palikota przejrzeli już jednak na oczy i kolejne kompromitujące propozycje jej szefa i doradców nie zapobiegną rozpadowi tego nieudanego zbiorowiska. Sytuacja w Twoim Ruchu kompromituje też współpracującą z nim PO, chociaż pani Kopacz w swej linii personalnej zrobiła duże ustępstwa w kierunku środowisk lewackich i palikotowych.

za:www.fronda.pl/a/prof-krystyna-pawlowicz-dla-frondaplprof-hartman-to-zdegenerowany-naukowiec,42195.html

***

Kiedy lewak zaczyna myśleć, budzą się demony


Trudno się dziwić Januszowi Palikotowi, któremu ostatnio w polityce nie idzie. Masowy odpływ posłów, zerowe poparcie libertynów w sondażach przed wyborami samorządowymi (co ze sobą koreluje w sytuacji, gdy do polityki wybierają się ludzie pazerni na władzę i pieniądze), a teraz jeszcze prof. Hartman, który, jak starał się nam wszystkim wmówić mainstream, miał być strażnikiem rozsądku, wiedzy, nowoczesnej myśli i głębokiej refleksji o życiu, świecie, człowieku, państwie, prawie, itp. (w ogóle o wszystkim, bo Hartman obok prof. Środy jest ekspertem od wszystkiego, jak to filozof).

Tymczasem jego ostatni wpis, który pojawił się na blogu „Polityki”, ukazał prawdziwe oblicze myśliciela Twojego Ruchu. Myśliciel myślał, myślał i wymyślił, żeby cofnąć się do czasów ludów prymitywnych i skończyć z tą naszą tradycyjną i niesatysfakcjonującą etyką judeochrześcijańską. W ten sposób dzięki wybitnemu intelektowi prof. Hartmana dzieje ludzkości zatoczyły koło i wróciliśmy oto do punktu wyjścia, czyli do związków, które nawet ludy bardzo prymitywne uważały za tabu.

W myśl myśliciela Hartmana, miłość brata i siostry, ojca i córki, matki i syna mają być wznioślejsze i warto rozpocząć dyskusję o ich statusie. Krótko mówiąc „kazirodztwo wróć!”. Do profesorskiego tytułu Hartman dodał swego czasu swoje udane występy w ateistycznych jasełkach (pisałem o nich na swoim blogu TUTAJ), ale Jan „Edyp” Hartman idzie jeszcze dalej. Nie wiem, skąd się biorą genialne pomysły (i nie chcę wiedzieć) prof. Hartmana (który tymczasem swój wybitny wpis usunął na polecenie „Polityki”), ale świadczą one o stanie kompletnego upadku intelektualnego lewicy (i przy okazji Uniwersytetu Warszawskiego, który zatrudnia takich mistrzów intelektu).

Czego to lewica nie wymyśli, jak zacznie myśleć. A wydaje się, że kiedy rozum śpi, budzą się demony. Nie. Nikt tak pięknie nie hoduje demonów jak myślący lewak. Lewactwo wszelkiej maści ma już to do siebie, że wymyśla „najnowocześniejsze” rozwiązania, a potem następuje regres etyczno-kulturowy całej epoki i świat zanurza się w mrokach śmierci. Trzeba następnie długich dekad, żeby wszystko odbudowywać i po nim sprzątać. Cóż, dla człowieka rozumu i normalności głupota lewaków jest jakąś nadzieją. Przypomnę w tym miejscu świetny felieton ks. bp Antoniego Pacyfika Dydycza (zob. TUTAJ), który komentując na łamach „Naszego Dziennika” ubiegłoroczny Kongres Kobiet, podkreślił, że wojująca lewica często macha tytułami, za którymi nic się nie kryje, to znaczy, kryje się pustka w głowie. Stąd pewnie w rządzie Ewy Kopacz tylu profesorów lewicy walczącej, feministek i gendermam.

Wracając do sprawy Hartmana, który przyłożył się do dalszego upadku Palikota i przybliżył jego niebyt polityczny, dziwię się w gruncie rzeczy oburzeniu jego szefa. Palikot wprawdzie odciął się bardzo ostro od poglądów swojego flagowego intelektualisty, oświadczając, że te poglądy są obce jego partii. Jest to jednak szczyt hipokryzji, tchórzostwa i zdrady.

Przypomnę, że przecież to Janusz Palikot właśnie w rozmowie z red. Moniką Olejnik zasugerował dość wyraźnie, że pedofila powinna być zalegalizowana, co wywołało oburzenie samej Olejnik. I nie tylko jej. Janusz Palikot stwierdził w programie „Kropka nad i”, że trzeba zmienić prawo, bo wiek inicjacji seksualnej, według niego, to 13 lat. Podkreślał, że taka jest średnia w Polsce i obecne prawo nie pozwala na stosunek z osobą młodszą niż 15 lat. Redaktor Monika Olejnik podsumowała ten pomysł (kto wie, może skonstruowany przez wybitnego myśliciela Twojego Ruchu) jako „chory”, tak, chory do szpiku kości, bo oddawałby polskie dzieci w szpony pedofilów.

Rzadko dzisiaj wspomina się poglądy Palikota na ten temat, a szkoda, bo ten człowiek ze swoją ekipą jest ciągle we władzach naszego kraju, próbuje demontować prawo i zagraża instytucji rodziny i małżeństwa.

Prawda o środowiskach socjallibertyńskich jest taka, że dewastatorzy normalności i wrogowie Kościoła to także niebezpieczni wrogowie człowieka, rodziny, dzieci, młodzieży i państwa... i trzeba się przed nimi chronić, stwarzając kordon sanitarny. Nie zapominajmy jednak, że to nie kto inny, ale Donald Tusk zafundował nam ten nihilistyczny produkt pod tytułem „Palikot”. Powołał do życia i sobie uciekł. Przynajmniej by go ze sobą zabrał do Brukseli, gdzie jego miejsce.

Dr Tomasz M. Korczyński

za: www.naszdziennik.pl/polska-kraj/100591,kiedy-lewak-zaczyna-myslec-budza-sie-demony.html


***


„Polityka” usuwa wpis Hartmana o kazirodztwie. UJ skieruje sprawę do Rzecznika Dyscyplinarnego uczelni

Redakcja tygodnika „Polityka” usunęła ze swojej strony internetowej oburzający wpis prof. Jana Hartmana, w którym nawoływał do „dyskusji na temat kazirodztwa”. Władze Uniwersytetu Jagiellońskiego „jednoznacznie odcięły się od prywatnych opinii Pana Profesora”.

Być może piękna miłość brata i siostry jest czymś wyższym niż najwznioślejszy romans niespokrewnionych ze sobą ludzi? – zastanawiał się na swoim blogu prof. Jan Hartman, filozof, polityk związany z partią Janusza Palikota i były członek Zespołu ds. Etyki w Nauce przy Ministrze Nauki i Szkolnictwa Wyższego

Wpis ten wywołał oburzenie wielu konserwatywnych środowisk. W reakcji na tego typu „przemyślenia” Hartmana, redakcja „Polityki”, z którą współpracuje, postanowiła usunąć tekst ze swojej strony internetowej. Tygodnik zapowiedział również, że temat będzie jednak poruszany na jego łamach.

Usunęliśmy wpis prof. Hartmana z powodu istotnie odmiennego poglądu na poruszaną przez niego kwestię. Z reguły nie ingerujemy w swobodę blogerów publikujących na łamach Polityka.pl, ale nie możemy się pozbawiać jakiegokolwiek wpływu na treści pojawiające się w użyczanym przez nas portalu. Rozmawialiśmy już o tym z prof. Hartmanem – wyjaśnia „Polityka” w komunikacie, który przesłano do redakcji portalu Wirtualnemedia.pl.

Od kontrowersyjnego wpisu Hartmana odcięły się również władze Uniwersytetu Jagiellońskiego, którego jest pracownikiem. W związku z bulwersującym wpisem na blogu prof. Jana Hartmana, władze Uniwersytetu Jagiellońskiego jednoznacznie odcinają się od opublikowanych prywatnych opinii Pana Profesora – czytamy w komunikacie na stronie uczelni. Zdaniem władz Uniwersytetu, wypowiedź ta godzi w dobro, społeczny status i godność wykonywanego zawodu nauczyciela akademickiego – wskazano. Władze UJ zapowiadają również, że sprawa zostanie skierowana do Rzecznika Dyscyplinarnego uczelni.

za:telewizjarepublika.pl/polityka-usuwa-wpis-hartmana-o-kazirodztwie-uj-skieruje-sprawe-do-rzecznika-dyscyplinarnego-uczelni,12088.html

***

Hartman wyrzucony z partii Palikota

Prof. Jan Hartman został wykreślony z rejestru członków Twojego Ruchu. Powodem jego publikacja dot. kazirodztwa - poinformowało we wtorek wieczorem biuro prasowe TR.

Jak napisano w komunikacie, kontrowersyjny wpis Hartmana na blogu tygodnika "Polityka" "w odczuciu Zarządu Krajowego Twojego Ruchu oraz opinii publicznej narusza wizerunek i dobre imię partii, co stanowi rażące naruszenie statutu Twojego Ruchu".

W niedzielę na swoim blogu w tygodniku "Polityka" prof. Hartman napisał, że chce dyskusji o związkach kazirodczych. Nawiązując do propozycji niemieckiej Rady Etyki, by odstąpić od karania kontaktów seksualnych między dorosłym rodzeństwem, ocenił, że upada właśnie najsilniejsze tabu ziemskiego globu.

"Nie mówię, że jestem za legalizacją związków kazirodczych. Twierdzę tylko, że warto rozpocząć dyskusję na ten temat" - podkreślał Hartman. Pisał też: "Jeśli udaje się powiązać harmonijnie miłość macierzyńską albo bratersko-siostrzaną z miłością erotyczną, to osiąga się nową, wyższą jakość miłości i związku".

Kontrowersyjny wpis został potem skasowany.

Prof. Jan Hartman, filozof i bioetyk, jest kierownikiem Zakładu Filozofii i Bioetyki Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Uniwersytet Jagielloński odciął się od słów Hartmana i zapowiedział skierowanie sprawy do rzecznika dyscyplinarnego uniwersytetu. "Zdaniem władz Uniwersytetu, wypowiedź ta godzi w dobro, społeczny status i godność wykonywanego zawodu nauczyciela akademickiego" - czytamy w oświadczeniu na stronie internetowej uczelni.

za:telewizjarepublika.pl/hartman-wyrzucony-z-partii-palikota,12106.html

Copyright © 2017. All Rights Reserved.