Zlekceważone 2 miliony podpisów.
Komisja Europejska zablokowała inicjatywę obywatelską „Jeden z nas”
Komisja ds. Unii Europejskiej polskiego Sejmu rozpatrywała 26 listopada komunikat Komisji Europejskiej w sprawie europejskiej inicjatywy obywatelskiej „Jeden z nas” (One of us).
Wiadomo, że inicjatywa poparta przez prawie 2 miliony obywateli z 18 państw została zatrzymana przez Komisję Europejską na etapie jej negatywnej opinii merytorycznej w sprawie „Jeden z nas”. Oznacza to zatrzymanie możliwości przekazania tej obywatelskiej inicjatywy do rozpatrywania w Parlamencie Europejskim. Tak wygląda w praktyce szacunek dla aktywnych obywateli w Europie, którzy przecież otrzymali taki instrument działania w traktacie z Lizbony, by ograniczyć coś, co od lat jest nazywane problemem „deficytu demokracji” w Unii Europejskiej.
Możecie sobie wymyślać takie inicjatywy, zebrać pod nimi nawet kilka milionów podpisów, a my i tak wrzucimy je do kosza, bo lepiej wiemy, co dla Europejczyków jest dobre. Lepiej, niż wy
-– zdają się mówić aroganccy urzędnicy w Brukseli. Poprosiłem przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Warszawie o odpowiedź na kilka pytań:
jak przygotowano dokument odrzucający inicjatywę „Jeden z nas”?
czy na Komisji Europejskiej była na ten temat dyskusja, czy były zgłaszane poprawki do treści komunikatu, czy było głosowanie?
jak ustosunkował się do treści komunikatu polski komisarz w KE Janusz Lewandowski? Dlaczego nie było go na wysłuchaniu publicznym inicjatywy „Jeden z nas” w Parlamencie Europejskim w kwietniu? Inni komisarze byli. Nie interesowało go to?
Mam nadzieję, że otrzymam odpowiedzi na te pytania na piśmie. Na koniec zaproponowałem, by polska sejmowa Komisja ds. Unii Europejskiej przyjęła opinię polityczną następującej treści:
„Sejmowa Komisja ds. Unii Europejskiej z nadzieją przyjęła rozwiązanie zawarte w Traktacie Lizbońskim, przewidujące możliwość składania przez obywateli UE ‘europejskich inicjatyw obywatelskich’. Miały być one jedną z recept na zmniejszenie dyskutowanego od lat deficytu demokracji na szczeblu unijnym. Prawo do składania europejskich inicjatyw obywatelskich funkcjonuje w UE od dwu i pół roku. Polska komisja sejmowa z niepokojem zauważa, że dwie inicjatywy skutecznie złożone, pod którymi zebrano 1,2 mln podpisów (z wymaganego miliona) w pierwszym przypadku (‘Prawo do czystej wody’) oraz 1,7 mln podpisów w drugim przypadku (‘Jeden z nas’) zostały skutecznie zatrzymane na etapie zaopiniowania przez Komisję Europejską. Naszym zdaniem, choć KE ma do tego prawo, powinna jednak tego prawa nie nadużywać i doprowadzać do rozpatrywania z takim trudem podjętych przez obywateli UE inicjatyw w Parlamencie Europejskim.
Sejmowa Komisja ds. Unii Europejskiej wyraża nadzieję, że Komisja Europejska, zgodnie z obietnicą, w przypadku inicjatywy ‘Jeden z nas’ wróci do sprawy w grudniu 2015 roku i umożliwi jej rozpatrywanie w Parlamencie Europejskim. Europejska inicjatywa obywatelska miała być elementem dzielenia się przez Komisję Europejską z obywatelami UE prawem do wnoszenia propozycji legislacyjnych do PE. Uważamy, że należy rozważyć reformę tego narzędzia tak, by zawsze trafiał on pod obrady Parlamentu Europejskiego.”
I tu niespodzianka. Tak wyważona propozycja, nie dotykająca meritum sporu (m.in. walka z aborcją i jej finansowaniem), a jedynie zwracająca uwagę na nieczynność instrumentu, który dano obywatelom, została zgodnie przez posłów Platformy Obywatelskiej odrzucona. Widać międzynarodową solidarność tych, którzy na niwie krajowej wrzucają do kosza inicjatywy obywatelskie, pod którymi zebrano kilkaset tysięcy, a nawet dwa miliony podpisów, z tymi, którzy to samo robią w Brukseli. Ot, międzynarodówka hipokrytów, którzy mają usta pełne sformułowań „obywatel”, „obywatelski” (a nawet ten przymiotnik w nazwie partii), a gdy ci obywatele dają głos, każą im siedzieć cicho, a podpisy pod tym głosem wrzucają do kosza.
Jarosław Selin
za: http://wpolityce.pl/polityka/223608-zlekcewazone-2-miliony-podpisow-komisja-europejska-zablokowala-inicjatywe-obywatelska-jeden-z-nas
Komisja ds. Unii Europejskiej polskiego Sejmu rozpatrywała 26 listopada komunikat Komisji Europejskiej w sprawie europejskiej inicjatywy obywatelskiej „Jeden z nas” (One of us).
Wiadomo, że inicjatywa poparta przez prawie 2 miliony obywateli z 18 państw została zatrzymana przez Komisję Europejską na etapie jej negatywnej opinii merytorycznej w sprawie „Jeden z nas”. Oznacza to zatrzymanie możliwości przekazania tej obywatelskiej inicjatywy do rozpatrywania w Parlamencie Europejskim. Tak wygląda w praktyce szacunek dla aktywnych obywateli w Europie, którzy przecież otrzymali taki instrument działania w traktacie z Lizbony, by ograniczyć coś, co od lat jest nazywane problemem „deficytu demokracji” w Unii Europejskiej.
Możecie sobie wymyślać takie inicjatywy, zebrać pod nimi nawet kilka milionów podpisów, a my i tak wrzucimy je do kosza, bo lepiej wiemy, co dla Europejczyków jest dobre. Lepiej, niż wy
-– zdają się mówić aroganccy urzędnicy w Brukseli. Poprosiłem przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Warszawie o odpowiedź na kilka pytań:
jak przygotowano dokument odrzucający inicjatywę „Jeden z nas”?
czy na Komisji Europejskiej była na ten temat dyskusja, czy były zgłaszane poprawki do treści komunikatu, czy było głosowanie?
jak ustosunkował się do treści komunikatu polski komisarz w KE Janusz Lewandowski? Dlaczego nie było go na wysłuchaniu publicznym inicjatywy „Jeden z nas” w Parlamencie Europejskim w kwietniu? Inni komisarze byli. Nie interesowało go to?
Mam nadzieję, że otrzymam odpowiedzi na te pytania na piśmie. Na koniec zaproponowałem, by polska sejmowa Komisja ds. Unii Europejskiej przyjęła opinię polityczną następującej treści:
„Sejmowa Komisja ds. Unii Europejskiej z nadzieją przyjęła rozwiązanie zawarte w Traktacie Lizbońskim, przewidujące możliwość składania przez obywateli UE ‘europejskich inicjatyw obywatelskich’. Miały być one jedną z recept na zmniejszenie dyskutowanego od lat deficytu demokracji na szczeblu unijnym. Prawo do składania europejskich inicjatyw obywatelskich funkcjonuje w UE od dwu i pół roku. Polska komisja sejmowa z niepokojem zauważa, że dwie inicjatywy skutecznie złożone, pod którymi zebrano 1,2 mln podpisów (z wymaganego miliona) w pierwszym przypadku (‘Prawo do czystej wody’) oraz 1,7 mln podpisów w drugim przypadku (‘Jeden z nas’) zostały skutecznie zatrzymane na etapie zaopiniowania przez Komisję Europejską. Naszym zdaniem, choć KE ma do tego prawo, powinna jednak tego prawa nie nadużywać i doprowadzać do rozpatrywania z takim trudem podjętych przez obywateli UE inicjatyw w Parlamencie Europejskim.
Sejmowa Komisja ds. Unii Europejskiej wyraża nadzieję, że Komisja Europejska, zgodnie z obietnicą, w przypadku inicjatywy ‘Jeden z nas’ wróci do sprawy w grudniu 2015 roku i umożliwi jej rozpatrywanie w Parlamencie Europejskim. Europejska inicjatywa obywatelska miała być elementem dzielenia się przez Komisję Europejską z obywatelami UE prawem do wnoszenia propozycji legislacyjnych do PE. Uważamy, że należy rozważyć reformę tego narzędzia tak, by zawsze trafiał on pod obrady Parlamentu Europejskiego.”
I tu niespodzianka. Tak wyważona propozycja, nie dotykająca meritum sporu (m.in. walka z aborcją i jej finansowaniem), a jedynie zwracająca uwagę na nieczynność instrumentu, który dano obywatelom, została zgodnie przez posłów Platformy Obywatelskiej odrzucona. Widać międzynarodową solidarność tych, którzy na niwie krajowej wrzucają do kosza inicjatywy obywatelskie, pod którymi zebrano kilkaset tysięcy, a nawet dwa miliony podpisów, z tymi, którzy to samo robią w Brukseli. Ot, międzynarodówka hipokrytów, którzy mają usta pełne sformułowań „obywatel”, „obywatelski” (a nawet ten przymiotnik w nazwie partii), a gdy ci obywatele dają głos, każą im siedzieć cicho, a podpisy pod tym głosem wrzucają do kosza.
Jarosław Selin
za: http://wpolityce.pl/polityka/223608-zlekcewazone-2-miliony-podpisow-komisja-europejska-zablokowala-inicjatywe-obywatelska-jeden-z-nas