Nie znam się, zarobiony jestem

Uzasadnienie wyroku uniewinniającego dziennikarzy zatrzymanych w siedzibie PKW jest kuriozalne.

„Nie było intencją policjantów zatrzymywać dziennikarzy. To było nieporozumienie” – obwieścił sędzia, dając jakoby wiarę policjantom zeznającym, że choć korespondent TV Republika „trzymał mikrofon, stał obok kamery na statywie i okazał legitymację prasową”, to i tak „nie było pewności, że jest dziennikarzem”. Nawet jeśli – cytując Bareję – policjant umywa ręce zgodnie z zasadą „nie znam się, zarobiony jestem”, to przecież „nieporozumienie” co do profesji zatrzymanych było wyjaśnione po kilkunastu minutach. A więc dlaczego reporterów nie tylko zatrzymano i zakuto w kajdanki, ale także przetrzymywano na dołku, a na koniec postawiono przed sądem?

Sędzia zupełnie pominął ten fakt. Podobnie jak zeznania policjanta, który twierdzi, że to na polecenie przełożonego zatrzymał konkretnego dziennikarza TV Republika. Tak, tak. Sędzia Łukasz Mrozek wykonał nadzwyczajne akrobacje, by spełnić oczekiwania szefostwa Kancelarii Prezydenta i kierownictwa policji – czyli faktycznych odpowiedzialnych za zajścia w PKW, którzy już dawno siedzieliby na ławie oskarżonych, gdyby Polska była państwem prawa.

Anita Gargas

za:niezalezna.pl/62126-nie-znam-sie-zarobiony-jestem