Lewacka hucpa w kościele! Prowokatorki przerywają kazanie



W kościele św. Anny w Warszawie, tak jak we wszystkich kościołach w Polsce, odczytywany był dziś komunikat Episkopatu wzywający do pełnej ochrony życia.

W czasie kazania prowokatorki grające rolę zwolenniczek zabijania dzieci nienarodzonych przerwały jednak kazanie i zaczęły wznosić nieprzemyślane okrzyki. Dziwnym trafem na miejscu był reporter lewackiego portalu "Gazeta.pl". Wszystko nagrano i opisano, publikując we wspomnianym medium.

Cała sprawa ma charakter ewidentnej prowokacji środowisk lewackich. "Tego nie da się słuchać!" - miała według Gazety.pl wołać jedna z prowokatorek. Inne wołały "skandal". Wreszcie kobiety opuściły kościół.

Przez lewackie media sprawa jest wykorzystywana już teraz jako dowód na rzekomy sprzeciw niektórych wiernych wobec nauczania Kościoła. Wygląda na to, że wszystko zostało zorganizowane tylko po to, by uderzyć w Kościół i rząd Prawa i Sprawiedliwości.

Hucpiarze zaczynają zdecydowanie przesadzać i przekraczać nieprzekraczalną czerwoną linię. Od dawna znosimy bezrozumne demonstracje Komitetu Obrony Demokracji. Znosimy donoszenie na Polskę za granicą i szkalowanie dobrego imienia Ojczyzny. Teraz lewaccy prowokatorzy podnoszą jeszcze rękę na Kościół.

za:www.fronda.pl/a/lewacka-hucpa-w-kosciele-prowokatorki-przerywaja-kazanie,69111.html

***

Oświadczenie KSD ws. prowokacji w kościele św. Anny

W związku z prowokacją przeprowadzoną wczoraj w kościele pw. św. Anny w Warszawie, do której doszło w trakcie odczytywania listu Episkopatu Polski dotyczącego obrony życia nienarodzonych dzieci, Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy wystosowało oświadczenie.

W oświadczeniu dziennikarze zrzeszeni w KSD wyrażają ,,swój zdecydowany sprzeciw” wobec akcji aranżowanych przez dziennikarzy wspólnie ze środowiskami  liberalnymi. Akcje te, jak zaznaczają przedstawiciele KSD, mają bowiem ,,na celu manipulację opinią społeczną”.

Członkowie stowarzyszenia podkreślają, że kłamstwa i manipulacje na temat  rzekomego sprzeciwu katolików wobec komunikatu księży biskupów w sprawie aborcji są ,,sprzeczne z etyką dziennikarską” i ,,naganne moralnie”.

Poniżej publikujemy tekst oświadczenia:

Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy wyraża swój zdecydowany sprzeciw wobec aranżowanych przez dziennikarzy wspólnie ze środowiskami  liberalnymi  akcjami, mającymi na celu manipulację opinią społeczną. Podawanie informacji o sprzeciwie katolików wobec Komunikatu Episkopatu Polski w kwestii obrony życia nienarodzonych,  w sytuacji, kiedy samemu rzekomy sprzeciw się organizuje z wykorzystaniem ludzi niewierzących ( jedna z „protestujących” w kościele pw. Św. Anny w Warszawie mówi na portalu społecznościowym o tym, że jest nieochrzczona) jest niedopuszczalne. Działanie takie jest nie tylko sprzeczne z etyką dziennikarską, jest naganne moralnie, niezależnie od wyznawanego światopoglądu.

Posługiwanie się kłamstwem i manipulacją w sprawie tak ważnej, jak ludzkie życie, zwłaszcza życie nienarodzonego dziecka to świadectwo wyjątkowej podłości.

Na naszych oczach rozgrywa się walka o człowieka. W dniach, kiedy przeżywamy , jako katolicy, wyjątkowo podniosłe uroczystości – rocznica śmierci największego z Polaków, św. Jana Pawła II, Niedziela Bożego Miłosierdzia – ktoś zdecydował, że trzeba nam zniszczyć radość świętowania, spokój i zakłócić modlitwę, sprofanować świątynię.

Religia katolicka jest religią przebaczenia i miłosierdzia. Wybaczając prowokatorom, nie możemy jednak milczeć, wobec metod, jakie stosują. Zwłaszcza, jeśli podejmują się tego typu działań ludzie mediów, których powołaniem jest służyć prawdzie.

Prosimy nasze Koleżanki i Kolegów z oddziałów terenowych o podjęcie w rozpoczętym właśnie tygodniu szczególnych inicjatyw modlitewnych w intencji nienarodzonych dzieci i ludzi, którzy walczą o legalizację ich zabijania.

Zarząd Główny Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy,
Częstochowa, 4 kwietnia 2016r

za:www.radiomaryja.pl/informacje/oswiadczenie-ksd-ws-prowokacji-w-kosciele-sw-anny/
również: http://www.ksd.media.pl/

***

Ustawkę w Św. Annie zorganizowała lewicowa aktywistka

Organizatorka wczorajszej ustawki w kościele Św. Anny w Warszawie to członkini partii Zieloni i lewicowa aktywistka.

Jolanta Anna Zawadzka była główną inicjatorką wczorajszej "manifestacji" w kościele Św. Anny w Warszawie, gdy to grupa kobiet wyszła demonstracyjnie ze świątyni w momencie odczytywania listu biskupów rozesłanego na Niedzielę Miłosierdzia Bożego. Kobiety wyszły dokładnie po pierwszych słowach listu "Życie każdego człowieka jest chronione przez piąte przykazanie".

Zawadzka nie tylko wyszła ze świątyni, ale też podniosła głośny krzyk i wdała się w przepychankę z wiernymi. Wszystko sfilmowali "przypadkiem" obecni na miejscu dziennikarze "Gazety Wyborczej".

Jolanta Anna Zawadzka to lewicowa aktywistka, a dwa lata temu kandydatka na europosła z ramienia partii "Zieloni".

za:www.fronda.pl/a/ustawke-w-sw-annie-zorganizowala-lewicowa-aktywistka,69141.html

***

Dlaczego TVP pozwala na wrogą życiu propagandę?

"Dobra zmiana" w Telewizji Publicznej pozostawia wiele do życzenia. I nie chodzi wcale o to, że Kurski dokręca śrubę i sieje pisowską propagandę. Wprost przeciwnie. Zdrowych treści jest wciąż za mało, a za to zajmuje się czas antenowy kimś takim, jak Adrian z Zandberg z lewackiej partii "Razem" wzywający do podtrzymania prawa pozwalającego mordować dzieci nienarodzone!

Na jakiej podstawie za publiczne pieniądze wpuszcza się do TVP człowieka, który głosi takie poglądy? W jaki sposób nieracjonalne, antypolskie, wrogie życiu hasła mają ubogacić debatę publiczną?

"Żyjemy w Polsce, w której ludzie kierują się różnymi wartościami. To zresztą mamy zapisane w polskiej konstytucji. To, że ktoś wyznaje pewien zestaw wartości, nie oznacza, że ma prawo do narzucania go innym – także tym, którzy go nie wyznają" - mówił na przykład Zandberg.

Niech ktoś mądry powie, jak ma się to do dzieci nienarodzonych, które są pozbawiane życia? Czy mordowanie dziecka chorego na zespół Downa jest zgodne z jakimiś "wartościami"? Czy prawna ochrona życia tego dziecka jest "narzucaniem innym swoich wartości"?
Pan Zandberg niech sobie opowiada, co chce. Ma do tego ulicę i megafon. Ma TVN. Ale dlaczego pozwala się na szerzenie tak zakłamanej, podłej manipulacji na antenie Telewizji Publicznej? Przecież tu chodzi o życie ludzkie!

za:www.fronda.pl/a/dlaczego-tvp-pozwala-na-wroga-zyciu-propagande,69142.html

***

Teluk: Lewicowa mowa nienawiści

Od czasu objęcia władzy przez prawicę mamy do czynienia z zalewem odrażającej lewicowej mowy nienawiści i hejtu w przestrzeni publicznej.


Lewica przez dziesięciolecia kneblowała debatę publiczną, zarzucając swoim oponentom łamanie poprawności politycznej. Nie można było krytykować mniejszości, bowiem automatycznie zostawało się oskarżanym o brak tolerancji, dyskryminację, rasizm i faszyzm.

Szczytem szczytów, który osiągnęła właśnie Unia Europejska jest oświadczenie Belgii, która już wie jak radzić sobie z atakami terrorystycznymi. Odtąd wszyscy imigranci będą podpisywali oświadczenie, że respektują „europejskie wartości” i po problemie. Jednak problem jest, bo już wiele organizacji zarzuciło rządowi, że to jawna dyskryminacja, która zakłada, że podpisujący może być potencjalnym agresorem.

Natomiast w Polsce fala hejtu i agresji przeciwko prawicy rozlewa się z Internetu na ulicę. Lemingi po raz kolejny huknęły radością na wieść o zgonie posła Artura Górskiego w wyniku choroby nowotworowej. Trudno określić taką postawę moralną, która karze w sposób ostentacyjny i nienawistny wyrażać radość z czyjejś śmierci, inaczej niż demoralizacja.

W podobny sposób zachowywały się osoby, które Święto Miłosierdzia Bożego zdecydowały poświęcić na demonstrację pod Sejmem, domagając się wolności zabijania dzieci nienarodzonych. Tam również królowała agresja i nienawiść, obraźliwe gesty oraz hasła tak żenujące, że aż wstyd przytaczać.

Fakty są więc takie, że „mowa nienawiści” jest pojęciem, które opisuje współcześnie postawę lewicy wobec myślących inaczej. Jest to faktycznie mowa nienawiści – życzenie śmierci, ubliżanie innym, przekleństwa, wulgaryzmy.

Poprawność polityczna operowała straszakiem – nie krytykuj, bo zajmiemy się tobą – w ten sposób zamykając usta osobom o odmiennych poglądach. Lewicowa mowa nienawiści nie przebiera w środkach – to groźby, obelgi, odbieranie godności drugiemu człowiekowi. Tutaj nie chodzi już nawet o poglądy. Myślący inaczej nie mają nawet prawa do życia.  

Należy pamiętać, że tego typu poglądy zawsze prowadziły do największych tragedii w historii ludzkości. Analogiczne emocje towarzyszyły rewolucji francuskiej, prześladowaniom katolików w Meksyku i Hiszpanii, czy narodzinom wielkich totalitaryzmów takich jak komunizm czy narodowy-socjalizm.

Tomasz Teluk  

za:www.fronda.pl/a/teluk-lewicowa-mowa-nienawisci,69139.html

***

Wojna światów nadal trwa: aborcjoniści vs ludzie pokoju i miłosierdzia

Dziś w kilku miastach odbyły się manifestacje zwolenników zabijania dzieci. Dziś również w Łagewnikach prawie 100 tys pielgrzymów uczestniczyło we Mszy św. z okazji Bożego Miłosierdzia. Mamy dwa światy

W dniu dzisiejszym czołówki mediów obiegła informacja, że w kościele pw. św. Anny w Warszawie, grupka prowokatorów zakłóciła nabożeństwo w momencie, gdy ksiądz odczytywał komunikat Episkopatu poświęcony ochronie życia poczętego. Oczywiście prowokacja była specjalnie przygotowana po to, by gazeta Michnika mogła rozpocząć akcje, mającą na celu atak na Kościół i rząd Polski. Dziś również na ulicach większych miast zebrali się zwolennicy tzw kompromisu aborcyjnego, czyli ci, dla których zabijanie dzieci z zespołem Downa jest czymś jak najbardziej akceptowalnym i powinno być wykonywane przez każdy polski szpital.

Dziś mamy jeden z niewielu dni, w którym Boże Miłosierdzie dokonuje prawdziwych cudów. Dzień w którym również z wielką siłą, budzi się demon i atakuje swoje ofiary, by przeszkodzić wszystkim tym, którzy chcą spotkać się z Jezusem. Choć podczas dzisiejszej Mszy Św. w krakowskich Łagewnikach uczesniczyło blisko ... 100 tys. pielgrzymów. O takiej liczbie KODziarze mogą tylko pomarzyć.

W dniu dziejszym łatwo można było zaobserwować, że Polska jest nadal podzielona. Między tych, dla których wartość życia ludzkiego jest oczywistością, którą należy chronić nie tylko z pobudek religijnych ale przede wszystkim ze względu na zdrowy rozsądek, a z drugiej strony mamy tych, których możemy zobaczyć naocznie z różnymi transparentami jak ten powyżej, dla których ich własna wygoda i egoizm stanowi podstawę ich egzystencji. Dwa światy i wojna światów. Ona nadal trwa.

Podczas dzisiejszej Mszy Świętej w katedrze warszawsko - praskiej ksiądz arcybiskup Henryk Hoser mocno powiedział: "W trosce o życie nie ma żadnego kompromisu. Jesteśmy albo za życiem albo za śmiercią (...) Wobec coraz mocniejszych nacisków na Polskę zarówno z kraju jak i z zagranicy ze strony potężnego światowego lobby aborcyjnego, które dysponuje miliardami i które zmusza poszczególne kraje, by dostęp do aborcji, czyli przerywania ciąży był jak najbardziej otwarty, jako wierzący musimy zająć stanowczą i jednoznaczną postawę wobec ludzkiego życia, zwłaszcza tego zagrożonego w łonie matki ".

Jeszcze dziś powierzmy Bożemu Miłosierdziu wszystkich tych, którzy domagają się od państwa polskiego, by abrocja była legalna. Módlmy się za te kobiety, które chcą zabijać swoje nienarodzone dzieci, by Miłosierny Jezus dotknął ich serca żarzącym mieczem Miłości Bożej i zniszczył demona, który ich nawiedził!

za:www.fronda.pl/a/wojna-swiatow-nadal-trwa-aborcjonisci-vs-ludzie-pokoju-i-milosierdzia,69122.html

***

Szok! Ohydne hasła pod Sejmem. Czy oni nie mają wstydu?!

W Warszawie odbył się dziś bardzo ponury "protest". Lewicowy tłum zebrał się pod Sejmem, by wzywać do legalnego dopuszczenia mordowania dzieci nienarodzonych. Środowiskom lewackim nie podobają się zapowiedzi czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości, w tym Jarosława Kaczyńskiego i Beaty Szydło, którzy chcą, by prawo broniło życia dzieci.

Lewicowcy woleliby zachować dotychczasowe rozwiązania, które pozwalają na zabijanie dzieci w łonach matek na przykład wówczas, gdy są chore na zespół Downa. To właśnie dzieci cierpiące na tę przypadłość giną najczęściej w legalnych zabiegach pozbawienia ich życia, które wykonuje się w polskich szpitalach.

Zebrany pod Sejmem tłum, by nie rzec inaczej, wołał o "prawie do własnej macicy", pomstował na Kościół katolicki ("klesze ręce precz od naszych macic"), szydził też z Beaty Szydło, ofiarując jej wieszaki, jakie miałyby być instrumentem pozwalającym zdesperowanym kobietom na zabijanie własnych dzieci.

Tłum lewicowy szydził przy okazji z polskich bohaterów historycznych, prezentując między innymi transparent z napisem "macice wyklęte".

Cały spektakl był godzień pożałowania i trudno nie przywołać w tym kontekście wydarzeń z 2010 roku, kiedy to po katastrofie smoleńskiej na ulicach Warszawy rozbestwiony, wykorzeniony z wszelkich wartości tłum profanował krzyż i wprost lżył świętą wiarę katolicką.

Warto przy tym zaznaczyć, że lewicowcy bardzo silnie akcentują problem ciąży, która mogłaby spowodować śmierć kobiety. Nikt jednak nie powiedział, jak w szczegółach będzie wyglądała polska ustawa chroniąca życie dzieci.

Bez wątpienia nie będzie w niej mowy o karaniu kobiet, które dopuściłyby się w wyżej wymienionym przypadku dzieciobójstwa. Lewicowcom jednak wszystko jest obojętne. Skoro wyczerpał się nieco temat Trybunału Konstytucyjnego, będą uderzać w rząd PiS na inne sposoby, przy okazji - jak w tym wypadku - zwracając się przeciwko światłu wiary, co budzić musi wyjątkowy sprzeciw.

za:www.fronda.pl/a/lewacy-pod-sejmem-przeciwko-ochronie-zycia-dzieci,69120.html

***

Rządzący! Chrońcie życie i nie zważajcie na nic!


Wiele wskazuje na to, że Prawo i Sprawiedliwość może w kwestiach obyczajowych okazać się klonem Platformy Obywatelskiej. Czy obywatelski projekt nowelizacji ustawy aborcyjnej, mający na celu całkowite zakazanie mordowania dzieci, zostanie przez partię rządzącą poparty, czy też odrzucony? Zapytani przez nas obrońcy życia są pełni obaw.

Jak zauważył Sławomir Skiba, wiceprezes Instytutu Edukacji Społecznej i Religijnej im. ks. Piotra Skargi, widoczne już próby usprawiedliwiania polityków ekipy rządzącej, czy też tłumaczenia zmierzające do odsunięcia w czasie decyzji związanych z jasnym opowiedzeniem się po stronie życia, są nie na miejscu.

- Mówimy tu o najważniejszym prawie, o fundamencie cywilizacyjnym. Zatem jakiekolwiek ważenie i przedkładanie jakichś racji politycznych, czy też strategii partyjnych ponad wartości, dla których to właśnie ta strona sceny politycznej została poparta przez społeczeństwo w ostatnich wyborach parlamentarnych, nie ma najmniejszego sensu – podkreślił Skiba.


Jak dodał, jeśli w sprawach tak fundamentalnych jak obrona życia politycy, którzy sami określają siebie jako katolików, nie zdadzą egzaminu, to w przyszłości nie będzie też żadnych podstaw do ich obrony.

- Czy wartością nadrzędną jest istnienie takiego czy innego rządu, czy też sprawa, której ten rząd ma służyć i wartości dla których de facto został on wybrany? Przecież to ci ludzie jeszcze w poprzedniej kadencji Sejmu, obiecywali obronę tych fundamentalnych zasad i praw Bożych. Jeśli zatem nie okażą się im wierni, to odpowiedzą za to nie tylko przed wyborcami, ale i przed Bogiem, który jest Panem historii i widzi ludzkie serca i ich sumienia – zauważył.

- Sądzę, że wielu ludzi którzy dowiedzieli się, co wydarzyło się w szpitalu przy ul. Madalińskiego w Warszawie, uświadomiło sobie, że mamy do czynienia z ogromnym okrucieństwem i podziela pogląd, że nie jest możliwe tolerowanie takiego bestialstwa – ocenił z kolei Mariusz Dzierżawski, szef Fundacji Pro-Prawo do życia.

Jak dodał, należy ufać, że do podobnych wniosków doszli także rządzący w Polsce, bo nawet minister zdrowia Konstanty Radziwiłł twierdził, że jest wstrząśnięty tym co zaszło w szpitalu.

- Pan minister jest wstrząśnięty, ale też konsultanci krajowi ds. ginekologii i położnictwa oraz ds. neonatologii mówią, że takie są procedury i one zostały w tym wypadku zachowane. Zatem to co się stało na Madalińskiego jest standardem! Takie rzeczy dzieją się w polskich szpitalach i aż ciężko to powiedzieć, ale są to rzeczy dla normalnych ludzi. To wstrząsające. Dlatego te zbrodnie trzeba przerwać. Jeśli zgadzamy się na takie praktyki w polskich szpitalach, to stajemy się współuczestnikami tych zbrodni – dodał Mariusz Dzierżawski.

Jego zdaniem, trudno zrozumieć głosy sugerujące, że przyjęcie projektów idących w kierunku pełnej ochrony życia ludzkiego mogłyby zaszkodzić rządzącym. Wręcz przeciwnie. To brak podjęcia takich działań zostanie napiętnowane.

- W ostatnich latach podejście Polaków do aborcji uległo dużej zmianie i potępienie dla tego rodzaju praktyk jest coraz większe, co zresztą potwierdzają wydarzenia ostatnich dni. Jeśli zatem ktoś uważa, że opowiedzenie się po stronie życia może mu zaszkodzić, to jest to przejawem małoduszności – dodał.

W ocenie Dzierżawskiego, to brak działań może spowodować utratę zaufania, szczególnie, że PiS szło do wyborów parlamentarnych pod hasłami „dobrej zmiany”.

- W Polsce są potrzebne zasadnicze zmiany, także jeśli chodzi o moralność w życiu publicznym. Tolerowanie mordowania życia w publicznych szpitalach za pieniądze podatników jest czymś co straszliwie obciążą rządzących – dodał Dzierżawski.

Zdaniem Piotra Podleckiego z Akademii Obrońców Życia Prawo i Sprawiedliwość już raz obiecywało kontrrewolucję moralną i przywrócenie należnego miejsca wartości chrześcijańskich w życiu publicznym. W 2007 roku zawiedli.

- Poprzednio, gdy PiS doszedł do władzy, jedną z rzeczy poprzedzających wybory było rozesłanie przez nich do wszystkich parafii w Polsce listu intencyjnego z informacją, że partia po zwycięstwie będzie kierować się w swoich działaniach dotyczących obrony życia wskazaniami Kościoła zawartymi w „Evangelium Vitae”. Do tej pory mam przed oczami ten tekst, pamiętam jaką nadzieją natchnął mnie, ponieważ była to mocna deklaracja. Partia polityczna deklaruje wprost, że nie będzie koniunkturalna, a będzie kierować się wskazaniami zawartymi w najbardziej radykalnym dokumencie dotyczącym obrony życia. Pamiętamy, że po dojściu do władzy istniała realna szansa zwiększenia obrony życia poprzez umieszczenie w konstytucji zapisu mówiącego o tym, że życie ludzie chronione jest od poczęcia do naturalnej śmierci. PiS zadziałał jednak koniunkturalnie. Zdradził sprawę. PiS nie tylko nie poparł, co jeszcze sabotował jakąkolwiek próbę wprowadzenia takiego jednoznacznego zabezpieczenia – powiedział w rozmowie z PCh24.pl Piotr Podlecki.

- Pamiętam do tej pory, jak powiedziałem do swojej żony, że dni PiSu są już policzone. Mówiłem to z wielką goryczą, bo gdy PiS doszedł do władzy niosąc tak jednoznaczną deklarację, miałem wielkie nadzieje. W momencie gdy oni złamali przysięgę wypowiedziałem do żony trafną prognozę. Bóg nie pozwoli z siebie kpić. Dla mnie to było bolesne rozczarowanie. Oni się deklarowali jako patrioci, po czym bez mrugnięcia okiem pozwolili na zabijanie Polaków i utrudniali ich ratowanie. Niedługo później PiS utracił pełnię władzy na wiele lat – zauważył obrońca życia.

- Przed ostatnimi wyborami pojawił się temat rewolucji amoralnej, którą chciała wprowadzić Platforma. Jej celem byłaby destabilizacja duchowa kraju. PiS na tle tych spraw deklarował się jako ta partia, która wspiera życie, jest przeciw in vitro, związkom homoseksualnym i aborcji, chociaż w tej sprawie nie byli jednoznaczni – przypomniał Podlecki zwracając uwagę, że jeśli PiS w swoich politycznych kalkulacjach nie uwzględni wymiaru duchowego i zamiast mowy prostej zacznie lawirować, to znów przegra.

- Trzeba bronić życia. Ten temat jest pryncypialny. W nim, jak w żadnym innym, zawiera się to, co jest ważne. Nie wierzę, że jakiś polityk będzie się troszczył o moje zdrowie, jeżeli nie ma nic przeciwko zabijaniu chorych dzieci. Nie wierzę, że polityk będzie troszczył się o moją emeryturę, jeżeli zgadza się na dobijanie chorych. Oni mówią o wartościach rodzinnych, ale na czym się one mają opierać, jeśli pozwolimy na zabijanie dzieci? – zauważył Piotr Podlecki.

Podobne doświadczenia z niechęcią PiSu do zdecydowanej obrony życia w 2007 roku ma Paweł Kwaśniak, prezes Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny.

- Pamiętam jak ze strony rządzących (a w koalicji dominującą rolę miało Prawo i Sprawiedliwość) były bardzo silne zakulisowe działania mające na celu de facto storpedowanie inicjatywy zmiany ustawy zasadniczej. Przypomnę, że wtedy ta zmiana miała wzmocnić poziom ochrony życia w naszym kraju. Pamiętając tamte wydarzenia i głosowanie, które skończyło się porażką tych, którzy chcieli umocnienia ochrony życia, niestety nie należy mieć wielkich złudzeń co do tego, że nastąpiła jakaś radykalna zmiana w podejściu Prawa i Sprawiedliwości. Oczywiście za dobrą monetę trzeba poczytać głosowania przy poprzednich obywatelskich inicjatywach ustawodawczych, chociażby w kwestii obrony życia – stwierdził w rozmowie z PCh24.pl Kwaśniak zauważając, że obecnie mamy do czynienia z podobną sytuacją, a wśród polityków PiSu nie widać entuzjazmu do obrony życia. Jego zdaniem prawdziwa dobra, a nawet bardzo dobra zmiana w Polsce może zostać osiągnięta tylko wtedy, gdy zatrzymany zostanie proceder zabijania dzieci.

- Zachowawczość PiSu wobec projektu mającego wprowadzić pełną ochronę życia jest niepokojąca. Zakładam jednak, że projekt jest jeszcze nieznany posłom i mam nadzieję, że wyjaśnienie tego co zawiera wielu parlamentarzystów przekona i wynik głosowania będzie pozytywny. Duża tu jest rola organizacji pozarządowych, większości katolickiej w Polsce, wiernych świeckich, którzy mogą poprzeć inicjatywę. Liczę, że Marsze dla Życia i Rodziny będą jasnym wołaniem do rządzących obecnie, żeby dobrą zmianę wprowadzić – podsumował prezes Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny.


Marcin Austyn, Michał Wałach

za:www.pch24.pl/rzadzacy--chroncie-zycie-i-nie-zwazajcie-na-nic-,42340,i.html#ixzz44qbnefBZ


***

Manipulacje w sprawie ustawy zakazującej aborcji

Na portalu gazeta.pl ukazał się artykuł opisujący obywatelski projekt ustawy o ochronie życia. Zarówno swym tytułem, jak i treścią tekst sugeruje, że obywatelski projekt przewiduje karę więzienia dla kobiety, która nieumyślnie doprowadziła do poronienia swego dziecka. Taka sugestia nie jest prawdziwa. Obywatelski projekt ustawy zakłada bezwzględne zwolnienie kobiety od odpowiedzialności za nieumyślne doprowadzenie do śmierci dziecka. Co więcej, nawet gdy matka umyślnie pozbawi swe poczęte dziecko życia, z uwagi na wieloaspektowość tych sytuacji projekt dopuszcza odstąpienie od wymierzenia kary. Obecnie obowiązujące prawo karne (art. 152) nie chroni w ogóle życia dziecka poczętego, poddając ochronie jedynie sam stan ciąży.

Doprowadziło to do sytuacji takich jak w Białymstoku, gdzie prawdopodobny błąd lekarzy doprowadził do śmierci dziecka w 39. tygodniu ciąży. Prokuratura, zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, umorzyła postępowanie, uznając, że dziecko poczęte nie podlega żadnej ochronie prawnej aż do chwili wystąpienia pierwszych skurczy porodowych. Dwa lata temu prof. Andrzej Zoll przywoływał – jako argument przemawiający za koniecznością objęcia dziecka poczętego prawnokarną ochroną – przypadek surogatki, która doprowadziła umyślnie do śmierci dziecka w końcowej fazie ciąży, po uzyskaniu informacji, że zamawiający dziecko nie zrealizują umowy surogacyjnej. Inny podawany wówczas przykład dotyczył mężczyzny, który pobił kobietę w pierwszym trymestrze ciąży i nieumyślnie doprowadził do śmierci jej dziecka. Jeżeli kobieta nie oskarżyłaby go o naruszenie nietykalności lub pobicie, nie mogłaby spotkać go żadna kara. Życie tego dziecka nie podlega bowiem żadnej prawnej ochronie. Nie może istnieć skuteczna ochrona życia bez sankcji za jego bezprawne odebranie.

Przepisy karne projektu służą ochronie prawnokarnej dziecka poczętego w bardzo oczywistych przypadkach. Państwo nie może bowiem stać obojętnie wobec śmierci zadawanej człowiekowi w prenatalnym okresie jego rozwoju. Jak uznał Trybunał Konstytucyjny, od momentu powstania życie ludzkie staje się wartością chronioną konstytucyjnie i dotyczy to także fazy prenatalnej (K 26/96). Projekt stawia przed polskim parlamentem wielkie wyzwanie podniesienia standardu ochrony praw dziecka i praw człowieka do poziomu zakładanego przez autorów Deklaracji Praw Dziecka ONZ i Konwencji o prawach dziecka, które jednoznacznie stwierdzają, że dziecko wymaga szczególnej ochrony prawnej, zarówno przed urodzeniem, jak i po nim.

Nieprawdziwe są również inne informacje zawarte w artykule na gazeta.pl. Po pierwsze, jak jasno wynika z treści projektu i uzasadnienia, projekt zezwala na prowadzenie przez lekarzy działań leczniczych koniecznych dla ratowania życia matki, licząc się ze skutkiem śmiertelnym tych działań dla dziecka. Po drugie, uzasadnienie projektu potwierdza, że „dostęp do badań prenatalnych gwarantowany jest ustawodawstwem regulującym dostęp do świadczeń medycznych”, a zatem zmiany wprowadzane projektem nie pozbawiają kobiet możliwości wykonywania tych badań. Po trzecie, projekt nie powstrzymuje procedur zapłodnienia in vitro, uregulowanych w odrębnej i niezmienianej przez projekt ustawie o leczeniu niepłodności. Zgodnie z zasadami wykładni prawa, ustawa szczególna dopuszczająca określone w niej działania wchodzące w skład procedury in vitro stanowić będzie wyjątek od regulacji przewidzianych w ustawie obywatelskiej. Jednocześnie należy przyznać, że przyjęcie ustawy jednoznacznie zakaże stosowania w celach aborcyjnych niebezpiecznych dla kobiet i zabójczych dla dzieci środków, zwanych preparatami farmakologicznej aborcji.

Źródło: strona internetowa Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.

za:www.naszdziennik.pl/polska-kraj/155117,manipulacje-w-sprawie-ustawy-zakazujacej-aborcji.html

***

Nie ma zgody na lewackie ustawki w katolickiej świątyni. "Pokażmy, że obrońców życia jest dużo więcej"

W medialnej „ustawce” w Kościele św. Anny wzięło udział raptem kilka osób, a mimo to informacja o tej akcji znalazła się w wielu mediach. Pokażmy, że osób, które wspierają prawo do życia dla każdego dziecka przed i po urodzeniu, jest dużo więcej! Podpiszmy list poparcia dla treści, które były czytane wczoraj we wszystkich polskich kościołach – apeluje Magdalena Korzekwa-Kaliszuk z Citizengo.

Magdalena Korzekwa-Kaliszuk nawiązuje do wczorajszej prowokacji zorganizowanej przez feministki i "Gazetę Wyborczą" w Kościele św. Anny w Warszawie. Podczas odczytywania komunikatu Konferencji Episkopatu Polski ws. pełnej ochrony życia człowieka kilka kobiet wyszło ze świątyni, a jedna z nich zaczęła krzyczeć zakłócając odczytywanie oświadczenia. Na miejscu był reporter "GW", który "przypadkiem" wszystko sfilmował

W związku z powyższym, działaczka CitizenGO apeluje do obrońców życia, aby pokazali, że jest ich więcej niż prowokatorów. Wyrazem swojego poparcia dla stanowiska Episkopatu ma być petycja o niniejszej treści:

Wyrażam moją wdzięczność oraz solidarność wobec Prezydium KEP w związku z listem w sprawie pełnej ochrony życia człowieka odczytanym w kościołach w całej Polsce w dniu 3 kwietnia br.

za:telewizjarepublika.pl/nie-ma-zgody-na-lewackie-ustawki-w-katolickiej-swiatyni-quotpokazmy-ze-obroncow-zycia-jest-duzo-wiecejquot,31628.html

***

"Bez skrupułów naruszono miejsce święte". Duszpasterstwo Akademickie zabiera głos ws. wczorajszej prowokacji

Duszpasterstwo Akademickie Kościoła św. Anny wydało oświadczenie w związku z prowokacją, jaka miała miejsce podczas wczorajszej Mszy świętej.



Jako Duszpasterstwo Akademickie Kościoła św. Anny chcielibyśmy wyrazić głębokie ubolewanie z powodu zorganizowanego incydentu, jaki miał miejsce w naszej świątyni w Niedzielę Miłosierdzia Bożego pod koniec Mszy św. o godz. 12:00.
Jedna z osób przerwała kapłanowi przewodniczącemu Świętej Liturgii komunikat KEP nt. obrony życia, czytany tego dnia w kościołach całej Polski.

Jest nam bardzo przykro, że osoby, które przyszły, by w atmosferze modlitwy i paschalnej radości uczestniczyć w Najświętszej Ofierze oraz Chrzcie trójki dzieci, były skazane na oglądanie zaplanowanej prowokacji kilku osób, które bez skrupułów naruszyły miejsce święte i zdominowały swoimi krzykami całe zgromadzenie modlitewne.

Tym samym jako Wspólnota Akademicka dziękujemy wszystkim wiernym, obecnym na tej Mszy, za mądrą postawę, ludzką i duchową dojrzałość  oraz opanowanie i gesty jedności w tak niezręcznym momencie. W Roku Miłosierdzia zobowiązujemy się wszyscy wraz z tymi, którzy przychodzą do naszego Duszpasterstwa, do gorliwej modlitwy za tych wszystkich, którzy nie doświadczyli jeszcze w swoim życiu spotkania z Żywym i Zmartwychwstałym Chrystusem.

Z wyrazami braterskiej jedności i błogosławieństwa,

Duszpasterstwo Akademickie Kościoła św. Anny Warszawa, dnia 03.04.2016, Niedziela Miłosierdzia Bożego.

za:telewizjarepublika.pl/quotbez-skrupulow-naruszono-miejsce-swietequot-duszpasterstwo-akademickie-zabiera-glos-ws-wczorajszej-prowokacji,31632.html