Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Orzeł może! Wspomnienie różowej kompromitacji

O akcji „Orzeł może” pamiętają chyba wszyscy. Wspólne przedsięwzięcie radiowej Trójki i „Gazety Wyborczej” pod patronatem Bronisława Komorowskiego stało się najczęściej wykpiwanym symbolem jego prezydentury.

Wyśmiana na wiele sposobów akcja to, w pewnym sensie zapowiedź późniejszej porażki. Zmasowany atak propagandowy czołowego polskiego dziennika i popularnej stacji radiowej, wsparty przez, jak wówczas uważano, powszechnie lubianego prezydenta i, z jego polecenia, przez wojsko, zakończył się właściwie klapą. Kilka miast zasypano dziesiątkami tysięcy ulotek, których, wbrew wcześniejszym deklaracjom, nikt nie posprzątał, więc na długo zaśmieciły reprezentacyjne okolice miast. Różowe świstki ozdobiono karykaturalnym orłem, pokazującym, że wszystko jest OK i, jak czytamy w zapowiedziach „żartobliwymi, acz patriotycznymi wierszykami”, np. „Polaku, nie bądź ponury. Rozwiń skrzydła, dziób do góry”. Trójki w czasie majówki nie dało się słuchać, by nie natrafić na reklamy i informacje o akcji, świetnie wpisującej się w wizerunek radia, które przedawkowało własny etos: zakochanego w sobie i podkreślającego na każdym kroku swoje znakomite relacje z elitami władzy i zaprzyjaźnionymi salonami. To przecież ówczesna szefowa Trójki Magda Jethon, w dniu swojej kontrowersyjnej nominacji, usuwała z serwisów społecznościowych zdjęcia, pokazujące, w jak doskonałych stosunkach pozostaje z politykami obozu władzy.

Różowe gadżety w miejsce biało-czerwonej

Fotografie zniknęły, za to Trójka stała się radiem dworskim na następnych kilka lat. A jednak na spacer ulicami Warszawy, czyli na „pokojowy marsz”, w którym udział wzięły gwiazdy stacji, skusiło się, według optymistycznych statystyk, półtora tysiąca ludzi. Jeśli ktoś zapamiętał coś z tej imprezy, to były to wszechobecne różowe okulary, balony i szaliki zaopatrzone w logo Programu III i całkowity brak biało-czerwonych barw. Tym bardziej znaczący, że ta manifestacja „nowoczesnego, radosnego patriotyzmu”, odbywała się 2 maja, w Dzień Flagi RP. Gdy dziś politycy PO ubolewają nad brakiem symboliki unijnej podczas wystąpień z okazji tego święta, nie jest to więc właściwie nic nowego. Dziwne tylko, że nie pytają przy okazji o różowe gadżety.

Hymnem akcji była piosenka, którą wykonał powołany na tę okazję zespół Mogliwczwartek. Udział popularnych wokalistów (Rogucki, Rusowicz, Soyka) nie pomógł, słuchacze zaś mogli śledzić wątłą karierę cytowanej wyżej piosenki z tekstem Artura Andrusa na Liście Przebojów Trójki. W tym samym czasie triumfy święcił „Układ zamknięty” Kultu, promujący film Ryszarda Bugajskiego pod tym samym tytułem. Propaganda sukcesu przegrywała z krytyką polskiej rzeczywistości. Rok później, słuchając nadawanego w majowy weekend Polskiego Topu Wszech Czasów wybieranego przez słuchaczy, pomyślałem, że chyba coś jest bardzo nie tak, skoro w czasach ogólnego zachwytu i świętowania 10 lat UE i 25 lat wolności, głosowanie wygrywa smutna piosenka o wycofaniu i zdradzie ideałów („Wieża radości, wieża samotności” Sztywnego Pala Azji) wraz z utworem o bezdomnej i pijanej Polsce („Nie pytaj o Polskę” Obywatela G.C.). Czy piosenki z późnego PRL-u najtrafniej oddawały stan ducha Polaków w roku 2014?

Z prośbą o interwencję

Zadowoleni z siebie pomysłodawcy akcji nie spodziewali się, że sprawy przybiorą taki obrót. Wykorzystanie wojska wywołało skandal i otarło się o prokuraturę, opozycja w Radzie Programowej Polskiego Radia zarzuciła Trójce udział w akcji politycznej i znieważenie polskiego godła. Szybko się okazało, że orzeł z białej czekolady w różowym szaliku i tandetnych okularach, ośmieszył przede wszystkim samych organizatorów, zwłaszcza zaś jej honorowego patrona. Bronisław Komorowski z orłem, czasem nawet – na orle, stał się wdzięcznym obiektem drwin internautów. Biała czekolada, choć ponoć przez nikogo niezjedzona, czkawką odbija się do dziś również Trójce. Gdy tylko jej pracownicy podnieśli larum, że stacja jest zawłaszczana przez PiS, okazało się, że najwięcej amunicji przeciw nim dostarcza strona Programu Trzeciego na portalu Polskiego Radia. Gdy w marcu z Trójki wyrzucono Jerzego Sosnowskiego, szybko się okazało, że kilka lat wcześniej to Sosnowski wraz z Jethon i kilkoma kolegami wysłali do KRRiT list z „prośbą o interwencję”. Był to raczej donos na osoby odbiegające od poglądów dominujących w zespole redakcyjnym, ludzie tacy jak Tomasz Sakiewicz, Marcin Wolski czy nawet Tomasz Wróblewski, wówczas naczelny „Dziennika Gazety Prawnej”.

W kluczowym fragmencie listu z sierpnia 2010 r. czytamy: „Od początku zatrudnienia w charakterze gospodarzy audycji publicystów o jednoznacznym i tak wyrazistym zaangażowaniu ideowym, zwracaliśmy uwagę władzom Radia na związane z tym niebezpieczeństwa. W odpowiedzi ówczesny dyrektor Jacek Sobala odsunął karnie od anteny przewodniczącego naszego Związku Jerzego Sosnowskiego. Odwołania do Zarządu Polskiego Radia nie przynosiły efektów. Kierowany przez Jarosława Hasińskiego Zarząd naszej Spółki wyraźnie godzi się na podobne zaniżanie standardów radia publicznego, które w swojej historii najnowszej, licząc od 1989 roku, nigdy nie było tubą propagandową, ale pracowało na rzecz cywilizowanej debaty publicznej. […] Wobec niemożności porozumienia z Zarządem Polskiego Radia, po wielu miesiącach negocjacji, pism, a wreszcie alarmowania opinii publicznej, zwracamy się z prośbą do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o podjęcie skutecznych działań, które powstrzymałyby dalsze poniewieranie i ośmieszanie wizerunku naszej Spółki”. Czy ten język, argumentacja, wreszcie sposób załatwiania spraw nie kojarzą się Państwu z dzisiejszymi donosami, pisanymi tym razem do instytucji europejskich przez politycznych przyjaciół i obrońców Sosnowskiego?

Pogarda zza uśmiechu

Program Trzeci pomału zdaje się wracać do bardziej wyważonego przekazu w serwisach informacyjnych i przeglądach prasy, choć jeszcze kilka dni temu pojawiały się opinie, że trójkowe dzienniki przypominają radiowy biuletyn KOD-u. W Pałacu Prezydenckim mieszka już inny lokator, który o wiele poważniej traktuje Dzień Flagi Rzeczpospolitej Polskiej. Zdjęcia sprzed kilku lat dziś głównie bawią, pozwalają też odetchnąć z ulgą – czasy różowych baloników i czekoladowego orła mamy już za sobą. Promocja samozadowolenia przebranego za optymizm i patriotyzmu z karykaturą orła i różowymi flagami okazała się pomysłem wyjątkowo nieszczęśliwym dla jego autorów. Obawiam się, że podobnie jak w wielu innych wypadkach, nie wyciągnęli z tego żadnych wniosków.

„Napisać dla »patriotycznego bydła« piosenkę o tym, żeby chociaż przez chwilę spróbowali żyć normalnie z ludźmi dookoła – odwrotny skutek, no co za zaskoczenie! Polska w ruinie, owszem – ale mentalnej” – napisał na portalu YouTube jeden z sympatyków akcji, komentując promocyjny teledysk, najsłabiej chyba zapamiętany element tego przedsięwzięcia. Te dwa zdania mówią nam więcej, niż poważne analizy socjologiczne. Za optymizmem kryją się kompleksy, za uśmiechem – pogarda. Na szczęście 2015 r. przywrócił wiarę w to, że Orzeł naprawdę może. Dla uczestników różowego pochodu sprzed trzech lat nie jest to jednak, jak się zdaje, najlepsza wiadomość.

Krzysztof Karnkowski

za:niezalezna.pl/79943-orzel-moze-wspomnienie-rozowej-kompromitacji

Copyright © 2017. All Rights Reserved.