Wołyń: Ukraińcy idą w zaparte. List komentują Siemaszko i Dworczyk
- Autorzy listu, jedną ręką podpisują ów list, a drugą podnoszą głosując za tym, żeby główne ulice Kijowa nazwać nazwiskami osób odpowiedzialnych za ludobójstwo - dodał poseł PiS, Michał Dworczyk.
Jak przypomina "Wirtualna Polska", w ubiegły czwartek w Kijowie dwunastu polityków, duchownych i intelektualistów ukraińskich – w tym b. prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko, a także patriarcha Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego Filaret - wystosowało apel do Polaków. Poprosiło w nim o wybaczenie zbrodni wołyńskiej i - jednocześnie - przebaczyło ''zbrodnie i krzywdy uczynione nam''.
- To przez Polaków nie do przyjęcia. Jest tam stwierdzenie, w którym wymaga się od nas, żebyśmy uznali sprawiedliwą i godną walkę Ukraińców o suwerenność. W czasie wojny wyrzynanie Polaków było nazywane "walką". Chodzi o to, żeby uznać działalność OUN i UPA w czasie wojny za niepodległościową; żeby uznać, że ich metody były usprawiedliwione i właściwe. To jest nie do przyjęcia ani z moralnego, ani z punktu widzenia godności ofiar - komentowała Siemaszko, która zajmuje się badaniem rzezi wołyńskiej.
W ocenie Dworczyka list wpisuje się w politykę historyczną Ukrainy, której głównym promotorem jest prezes ukraińskiego IPN. - Tę politykę w przypadku Wołynia można sprowadzić do tego, że miała miejsce druga wojna polsko-ukraińska, a w czasie wojny zdarzają się rzeczy straszne - zaznaczył.
za:www.fronda.pl/a/wolyn-ukraincy-ida-w-zaparte-list-komentuja-siemaszko-i-dworczyk,73053.html