Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Etap prawdy

Nie podzielam jeremiad nad wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Przeciwnie, uznaję 24 czerwca 2016 r. za wielki dzień zwycięstwa rozsądku nad polityczną poprawnością i państwa narodowego nad lewacką utopią.

Nie martwię się, że jakaś część Polaków wróci na ojczyzny łono. Czekamy na nich z otwartymi ramionami. Nie boję się też „Europy karolińskiej” – wielkich Niemiec z francuskim przydupasem. Ten projekt zdycha na naszych oczach. I bardzo dobrze! Przed Putinem prędzej obroni nas NATO (a tam Albion zostaje) niż konformiści z Brukseli.

Cieszę się, że bracia Angole podjęli się nareszcie zdemaskowania wielkiego oszustwa, jakim okazała się Unia Europejska.

Nie na taką wspólnotę się umawialiśmy. W roku 2005 z ogromnymi nadziejami wstępowaliśmy do Europy Ojczyzn. A zafundowano nam wizję superpaństwa o wiele bardziej scentralizowanego niż Stany Zjednoczone czy Szwajcaria i mocniej zbiurokratyzowanego niż Bizancjum.

Chcieliśmy swobody podróżowania, handlu, wymiany kulturalnej, dyskusji o ideach... Dostaliśmy RWPG-bis, z ambicjami regulowania nam wszystkich dziedzin życia. Od kuchni po łóżko. Chcieliśmy świata różnorodności, narzucono nam zunifikowany model, zrodzony w umysłach nowoczesnych euro-politruków, uczących ochoczo inne kraje, co to demokracja, swobody obywatelskie, narzucających jedną, jedyną słuszną wizję rodziny (bez rodziny).

W różnych mediach i politycznych gremiach słychać dziś głosy: „koniec świata”. Głosy skądinąd słuszne. Pewien świat, stworzony przez generację ’68 (dzieci Marksa i coca coli), rzeczywiście się kończy, odchodzi na śmietnik historii.

Albo Bruksela porzuci mrzonki o totalnej integracji, albo za Brytyjczykami pójdą inni. Holandia, Grecja, Włochy, Dania...

Samodzielnie myślące narody Węgier, Polski, Wielkiej Brytanii – to nie są wypadki przy pracy. Wrzućmy tu jeszcze Austriaków (nawiasem mówiąc, kiedy się porówna głosy nieważne: 10 proc. nad Dunajem z pół promilem nad Tamizą, trudno nie myśleć o fałszerstwach).

Świat się budzi. Oczywiście nie wszystkim podobać się będzie brzask o twarzy Nigela Farage, Donalda Trumpa czy Mariny le Pen, ale zaiste wolę te lica od krągłych, zda się pozbawionych wyrazu gęb rozmaitych eurodupków, całkowicie zbędnych brukselskich pijawek, żerujących na wolnych narodach naszego kontynentu.

Nie do końca wiemy, co się z tego wyłoni. Ale zawsze wolę ruch niż bezwład, nadzieje od apatii, wyzwania od samozadowolenia.

Stary Kontynent jest w ogromnych opałach, tylko terapia szokowa może go uratować, nim nowa wędrówka ludów pogrąży go w mrokach islamskiego średniowiecza.

Marcin Wolski

za:niezalezna.pl/82595-etap-prawdy

Copyright © 2017. All Rights Reserved.