Publikacje polecane

12 rzeczy, które musisz wiedzieć o reformacji i Lutrze

Powstanie w XVI wieku w Europie Zachodniej rozmaitych odłamów od wiary katolickiej, wbrew obiegowej opinii, nie było wyłącznie zmianą charakteru religijnego. Rewolucji towarzyszyły przemiany motywowane zarówno ekonomicznie jak i politycznie. Wszędzie gdzie tryumfował protestantyzm, schemat był zawsze taki sam: nowe prądy zyskiwały poklask, gdyż obiecywały rządnym łatwego wzbogacenia się monarchom, szlachcie i mieszczanom rozszabrowanie kościelnego majątku. Władcy dodatkowo „uwalniali” się spod wpływów Rzymu tak, że w swoich państwach nie musieli już obawiać się tego czynnika zagrażającemu ich wszechwładzy. W ten sposób w nowożytnej Europie zaczął kwitnąć swoisty totalitaryzm z protestantyzmem jako… religią państwową.


Reformacja – wyłom, nie reforma

Do rozłamu w zachodnim chrześcijaństwie o wiele lepiej niż słowo „reformacja” pasuje określenie „protestantyzm” lub „rewolucja”. Słowo „reformacja” sugeruje, że twórcy ruchu chcieli dokonać reformy Kościoła. Na pozór wszystko się zgadza, jednak w rzeczywistości to tylko złudzenie. Marcin Luter nie był wytrwały i konsekwentny w swoim zamiarze reformowania i dość szybko zamiast naprawiać katolicyzm, wyłamał się z niego tworząc własną wspólnotę i dając paliwo innym zainteresowanym rozłamem. Realną reformą Kościoła była chociażby reforma gregoriańska czy sobór trydencki i następujące po nim ożywienie. Przeprowadzono je z zamiarem przezwyciężenia kryzysu w Kościele katolickim, a ich twórcy reformując nie popadli w herezje, będąc od początku do końca wiernymi. O ile więc ciężko walczyć z wiatrakami i całkowicie odrzucić głęboko zakorzenione w historiografii pojęcie „reformacji”, to należy mieć przynajmniej świadomość jego pozorności.

/.../

Prekursor herezji, prekursor nazizmu?


Marcin Luter początkowo darzył Żydów sympatią. Gdy zrozumiał, że nie przekona ich do przejścia na protestantyzm, zaczął tworzyć coraz silniej antysemickie teksty. Zachęcał w nich do palenia synagog i niszczenia żydowskich domostw, uniemożliwienia rabinom nauczania pod karą śmierci, niszczenia przedmiotów kultu oraz narzucenia na starozakonnych przymusowej pracy. W oparciu o słowa twórcy luteranizmu niektórzy naziści tłumaczyli holokaust.


Słowianie? Najgorszy naród!

Marcin Luter w wielu sprawach podzielał poglądy typowe dla niemieckiego społeczeństwa swoich czasów. Był więc nie tylko antysemitą – co jest dość powszechnie wiadome – ale również pogardzał słowiańskimi Serbołużyczanami, którzy żyli w okolicach rodzinnej Wittenbergi. Bliską nam grupę etniczną określił mianem „najgorszego ze wszystkich narodów”.


Król, który myślał „tylko o jednym”

Rozpoczęta przez Lutra rewolucja miała wielu ojców w różnych krajach Europy. W Anglii zwyciężyła za sprawą króla Henryka VIII. Monarcha początkowo nie odstawał od wiary katolickiej, a za walkę z protestantyzmem został nawet uhonorowany przez papieża. Zerwał jednak z Rzymem, by w świetle prawa państwowego zalegalizować małżeństwo, jakiego Kościół nie mógł uznać. Nie poszło jednak o kobietę, a o władzę. Króla interesował męski potomek, który utrzymałby tron. Córka jako królowa takiej gwarancji nie dawała. Tak właśnie Anglia „wypisała się” z rodziny narodów katolickich. Sam Henryk natomiast zaczął zmieniać kobiety jak rękawiczki, byle tylko spełnił się jego sen o synu.


Do katolicyzmu więcej niż jeden krok

Chociaż dokonane za Henryka VIII zmiany nie wykraczały początkowo poza zerwanie więzów z Rzymem, to obrońców katolicyzmu spotkały surowe represje. Męczennikami zostali m.in. św. Jan Fisher i św. Tomasz Morus, którego głowa przez wiele dni pozostawała zatknięta na Moście Londyńskim. Po krótkotrwałej restauracji katolicyzmu za panowania Marii Tudor, jej następczyni stworzyła dogmatyczny trzon anglikanizmu. Za Elżbiety wszyscy urzędnicy musieli uznać władzę monarchy nad „Kościołem”. Kto tego nie uczynił, był zdrajcą. Takie osoby karano śmiercią. Najgorszy los, tak jak we wszystkich krajach protestanckich, czekał oczywiście jezuitów, których krew wsiąkała w angielską ziemię jeszcze w XVII wieku, czego przykładem jest męczeńska śmierć św. Edmunda Arrowsmitha, św. Dawida Lewisa czy św. Filipa Evansa. W XVII wieku, podczas inwazji Olivera Cromwella na Irlandię, również na „zielonej wyspie” działy się straszne rzeczy.


Hajs musi się zgadzać…

Historia Anglii dowodzi, że przyczyn sukcesu protestantyzmu w wielu krajach szukać należy nie tyle w sporach religijnych, co w kwestiach politycznych i/lub finansowych. Henryk VIII zerwał z Rzymem z powodów polityczno-dynastycznych, ale konsekwencje jego decyzji miały konsekwencje jednoznaczne ekonomiczne. Na teologię przyszedł czas dużo później. Już za czasów tego monarchy, a więc w momencie gdy anglikanizm był dopiero w powijakach, rozwiązano zakony, a dobra kościelne znacjonalizowano. Grabież poprzedziła oficjalne odstępstwo od wiary.


…nie tylko w Anglii


Merkantylna motywacja towarzyszyła nie tylko Henrykowi VIII, ale i dziesiątkom władców kontynentalnych. Rzesza niemieckich książąt miała chrapkę na kościelne włości, które doktryna protestancka obiecywała oddać im w posiadanie. Zazdrośnie patrzyli na Albrechta Hohenzollerna, który jeszcze niedawno był wielkim mistrzem katolickiego zakonu, a po traktacie z polskim królem przejął dobra kościoła i stał się świeckim monarchą. Słowem: nie wiara, a chciwość stały za sukcesem protestantyzmu w Rzeszy.


Chciwa władza, chciwy lud. Protestancka geneza komunizmu


Zezwolenie na swobodne i niczym nie skrępowane spekulacje i interpretacje w kwestiach wiary otwarło ją na oścież. Jeśli na Pismo Święte nie patrzy się przez pryzmat Tradycji, można z niego wyczytać rzeczy dowolne i często sprzeczne. Dlatego też protestantyzm w XVI wieku był atrakcyjny nie tylko dla upatrujących w nim okazji do wzbogacenia książąt, ale również dla żyjącego w systemie feudalnym chłopstwa – o ile tylko do działania ktoś ich sprowokował. To radykalni reformatorzy religijni, głównie odważniejszy od Lutra Thomas Müntzer, spowodowali falę buntów, które w końcu przerodziły się w wojnę chłopską. Powstanie zostało brutalnie stłumione przez możnych po bitwie pod Frankenhausen. Niemcy spłynęły krwią. Mówi się nawet o 100 tys. chłopów, którzy ponieśli śmierć z powodu rebelii, zaś sam Müntzer został po kilku wiekach określony przez Karla Marxa mianem prekursora komunizmu. Pracę pt. „Wojna chłopska w Niemczech” napisał w roku 1850… Friedrich Engels.


Szwedzi chciwi…


Kościół katolicki w XV-wiecznej Szwecji cieszył się licznymi przywilejami. Był też posiadaczem około 20 proc. ziemi w państwie. Zazdrosna szlachta oraz mieszczanie przystali do ruchu protestanckiego licząc na zabranie klerowi tych dóbr. W końcu antyrzymskie prądy poparł sam król Gustaw Waza, chcąc wzmocnić swoją władzę. Sam był wszak monarchą „wybranym z ludu”, założycielem nowej dynastii po rozmontowaniu unii kalmarskiej. Tymczasem głowa Kościoła katolickiego w Szwecji i wieloletni współpracownik króla arcybiskup Uppsali Johannes Magnus, jako wróg tez Lutra przekonywał o wyższości władzy kościelnej nad królewską. Monarcha liczył również, że grabiąc majątki kościelne poratuje zrujnowany skarb państwa. Ostatecznie tylko on wzbogacił się kosztem Kościoła. Dopiero jednak w 1531 roku Szwedzi sami wybrali na arcybiskupa Uppsali luteranina Larsa Peterssona, czego Rzym nie mógł zaakceptować. Protestantyzm wprowadzono w całej Szwecji w roku 1536, a „królestwem ewangelickim” kraj ogłoszono w 1544. Jeszcze przed tym ostatecznym opowiedzeniem się po stronie zmian religijnych wybuchło chłopskie powstanie Nilsa Dacke, którego jedną z przyczyn było niezadowolenie z luterańskiej rewolucji. Dla katolicyzmu nastały w Szwecji ciężkie czasy. Część z antykatolickich przepisów odwołano dopiero w XX wieku.

…i Szwedzi brutalni


Jeszcze w XVI wieku zakazano publicznej działalności katolickiej, odprawiania łacińskich Mszy Świętych i przebywania w Szwecji jezuitów i innych wiernych Rzymowi duchownych. W latach 1601–1605 stracono siedmiu jezuitów z Dorpatu oraz księdza Jana Jussoila z Livland. W 1604 zakazano wyboru na króla osobę wyznania innego niż luterańskie oraz zadekretowano prawną nietolerancję dla innych denominacji. Odstępca od „szwedzkiej religii chrześcijańskiej” tracił odtąd majątek i zostawał wygnany ze Szwecji, co wkrótce zaostrzono do kary śmierci włącznie. W 1606 stracono Piotra Petrosa z kancelarii króla Karola IX gdyż przyznał, że jest katolikiem. W 1617 postanowiono zaś wygnać z kraju wszystkich katolików. W 1667 roku wprowadzono karę śmierci dla Szwedów odstępujących od luteranizmu oraz dla misjonarzy katolickich. Pod koniec wieku XVII zadekretowano, że zawierający śluby innowiercy (w tym katolicy) muszą przyrzec wychowywanie dzieci w wierze luterańskiej. Dopiero w XVIII wieku sytuacja zaczęła się nieco łagodzić, co jednak było procesem niezwykle powolnym. Od roku 1870 nie-luteranie mogą obejmować państwowe stanowiska, a w 1952 zezwolono na otwieranie klasztorów pod warunkiem otrzymania królewskiej zgody. Całkowitą wolność zaprowadzono w tej materii dopiero w 1977. Sześć lat później, a więc za pontyfikatu Jana Pawła II, Sztokholm nawiązał stosunki dyplomatyczne z Watykanem.


Luter otworzył „puszkę Pandory”

Największą protestancką konkurencję dla luteranizmu stanowił jeszcze mocniej oddalony od katolicyzmu kalwinizm. Nurt tryumfował w Holandii, Szkocji, wielu kantonach Szwajcarii oraz był najpopularniejszym wyznaniem francuskich protestantów. Co ciekawe, był on zakazany w Szwecji. Jednak mimo pewnych konfliktów, obie herezje doprowadziły do cierpienia i męczeństwa wielu katolików. Sukcesowi zarówno luterańskiej jak i kalwińskiej herezji towarzyszyło niszczenie katolickich kościołów, mordowanie wiernych i grabież katolickich majątków. W przypadku stawiania oporu dochodziło do pogromów, a nawet krwawych wojen religijnych. Prekursor szwajcarskiej reformacji Huldrych Zwingli (nauczyciel Jana Kalwina) blokował dostawy zboża dla katolickich kantonów, co zagroziło im klęską głodu. Skrytykował go za to nawet sam Luter. Fatalna była też sytuacja katolików w Republice Siedmiu Zjednoczonych Prowincji Niderlandzkich. Z kolei w katolickiej Francji rozwój herezji i hugenockie ambicje doprowadziły do wielu brutalnych walk między wiernymi Rzymowi a wrogami papizmu.


Michał Wałach

za:www.pch24.pl/12-rzeczy--ktore-musisz-wiedziec-o-reformacji-i-lutrze,47924,i.html#ixzz4SMduDUSI

***

Luter to ojciec wszystkich rewolucji


Marcin Luter stworzył założenia absolutyzmu władzy i dał początek nowożytnym ruchom nacjonalistycznym. Tylko ten, kto nie zna teoretycznych założeń reformacji lub jest od niej „zależny”, może pomyśleć o „rehabilitacji” Lutra na płaszczyźnie religijnej – mówi włoski filozof, profesor Danilo Castellano.


Panie Profesorze, można odnieść wrażenie, że pięćset lat po reformacji myśl oraz postać Lutra doczekały się procesu „rehabilitacji” również ze strony katolicyzmu. Co Pan o tym myśli?

Bez wątpienia świat katolicki ponownie zwrócił się ku ojcu reformacji i spojrzał na niego bardziej przychylnym okiem. Na przykład kardynał Reinhard Marx, arcybiskup Monachium i Fryzyngi, aktualny przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec, w 2015 roku nawoływał do całkowitej „rehabilitacji” Lutra. Kardynał Kasper natomiast uważa, że Lutra należy „czytać” w sposób przeciwny do tak zwanej „pruskiej interpretacji”. Sam papież Franciszek wydaje się przekonany, że reformacja to odpowiedź na potrzebę duchowej odnowy. Ten proces przebiega od dawna. Nie należy zapominać, że Jan Paweł II w 1980 roku udał się do Niemiec jako „pielgrzym” aby – jak sam powiedział – podczas swojej podróży spotkać się z przedstawicielami protestantyzmu. Niestety, o reformacji często mówi się tak naprawdę nie wiedząc, czym ona jest. „Chrzci się” ją tylko i wyłącznie z przyczyn „klerykalnych”.


Co ma Pan na myśli?


Współczesną katolicką kulturę Zachodu charakteryzuje luterańska doktryna gnostycyzmu. Chodzi tu i o Europę, i o Amerykę. Dzisiejsza kultura katolicka nie lubi zaangażowania i wyzwań. Woli „dopasowywać się”. Dlatego „chrzci” (oczywiście z opóźnieniem) to, co powinna podważać za pomocą argumentów, a nie za pomocą obelg (jak to częściowo miało miejsce w przeszłości) czy poprzez „otwarty” atak pozbawiony racjonalnego uzasadnienia. „Klerykalizm” nie jest niczym innym – mówił o tym po mistrzowsku Augusto Del Noce – jak tylko usilnym staraniem, by wsiąść do pędzącego pociągu historii i nie zostać z niego wyrzuconym.


Pana zdaniem dotyczy to całej kultury katolickiej?


Błędem i przejawem egoizmu byłoby twierdzenie, że cała kultura katolicka jest „klerykalna”. Zarówno w przeszłości, jak i współcześnie było i jest wiele ciekawych interpretacji myśli Lutra. Na przykład w kwietniu zeszłego roku w Meksyku odbyła się międzynarodowa konferencja na temat etycznych, politycznych i prawnych konsekwencji protestantyzmu. Wnioski z tamtego spotkania zdecydowanie lokują się na przeciwnym biegunie w stosunku do „rehabilitacji” proponowanej przez kard. Marxa i postulowanej przez papieża Franciszka. Ujawniono tam kilka „spraw” godnych najwyższej uwagi, ponieważ dotyczą one kwestii istotnych i delikatnych dla naszej epoki (i dla Kościoła, i dla społeczeństwa). Poważni i uznani badacze z różnych krajów (Argentyny, Brazylii, Chile, Kolumbii, Francji, Włoch, Meksyku, Hiszpanii i Stanów Zjednoczonych), stosując ściśle określone metody, poddali analizie „lekturę” Lutra pod kątem etycznych, politycznych i prawnych aspektów reformacji.


W Meksyku Pana wystąpienie dotyczyło protestanckiej genezy ludów nowożytnych i konsekwencji eklezjologicznych. To bardzo aktualny temat tak w polityce, jak i w Kościele katolickim.


Bez wątpienia nowożytna historia polityczna opiera się na kategorii „ludu” wywodzącej się od Lutra. Sam Kościół katolicki (mimo że nie przyjmuje koncepcji Lutra) odczuł jego „wpływ”, widoczny zwłaszcza na Soborze Watykańskim II. Tej kwestii należy być świadomym, aby nie wzmagać chaosu.


Dlaczego, Pana zdaniem, można powiedzieć, że ojciec reformacji zapoczątkował wszystkie nowożytne rewolucje?


Luter nie jest myślicielem ani tym bardziej myślicielem spójnym. Podkreślał to na przykład luteranin Kierkegaard. Nie jest również egzegetą. Luter jest raczej hermeneutą. Kimś, kto „czyta” Pismo według swoich założeń, „poprawiając” to, co nie jest w zgodzie z jego tezami. Luter jednak zapoczątkował wszystkie nowożytne rewolucje ze względu na swój nihilizm (odziedziczony po nominalizmie), swój radykalny subiektywizm, który dał podwaliny pod „wolność negatywną” (rozwijaną konsekwentnie przez „filozofię nowożytną”) i swoją koncepcję sumienia jako „właściwości natury” będącej zaprzeczeniem sumienia moralnego. Na płaszczyźnie politycznej ojciec reformacji stworzył założenia absolutyzmu władzy (spoczywającej zarówno w rękach państwa, jak i ludu). Francisco Elias de Tejada na przykład słusznie zauważył, że reformacja była przyczyną pięciu „przełomów”: religijnego (to oczywiste), etycznego (Luter uczynił Machiavellego „aktualnym”), politycznego (usystematyzowanego przez Bodina), prawnego (teoretycznie opracowanego przez Hobbesa) oraz socjologicznego (uderzającego w chrześcijaństwo zwłaszcza poprzez teorie przyjęte i narzucone na mocy traktatu westfalskiego). Ponadto Luter dał początek nowożytnym ruchom nacjonalistycznym, pomylił politykę z władzą, utożsamił też władzę i suwerenność.



Czyli, Pana zdaniem, Luter jest przyczyną tragedii historii nowożytnej i współczesnej…

Nie należy upraszczać tego tematu. Można stwierdzić – aby to wykazać i uargumentować, potrzeba by setek stron – że Luter stoi u podstaw wielu złych aspektów naszych czasów. Tylko ten, kto nie zna teoretycznych założeń reformacji lub jest od niej „zależny”, może pomyśleć o „rehabilitacji” Lutra na płaszczyźnie religijnej.

Na płaszczyźnie obywatelskiej i politycznej – wbrew temu, co się powszechnie sądzi, zważywszy na aktualną dominację jego teorii – myśl luterańska została całkowicie pokonana przez wydarzenia historyczne, prawodawstwo inspirowane jego założeniami, przez chaos i dezorientację Zachodu, który błądzi i szuka rozwiązania swych poważnych problemów w radykalizacji reformacji.


Wywiad opublikowano w 118 numerze magazynu Radici Cristiane.


Prof. Danilo Castellano jest światowej sławy katolickim myślicielem, profesorem zwyczajnym filozofii prawa i polityki, byłym dziekanem Wydziału Prawa Uniwersytetu w Udine, członkiem prestiżowych Królewskich Akademii Hiszpanii ds. Nauk Moralnych i Politycznych oraz ds. Prawa i Legislacji.


za:www.pch24.pl/luter-to-ojciec-wszystkich-rewolucji,47951,i.html#ixzz4SkmZFVYv

Zob. też np. Marcin Luter autor: John Todd, Wyd. PAX