Publikacje polecane

Jak za towarzysza Gierka

Publicysta „Rzeczpospolitej" komentuje decyzje premiera Tuska o rezygnacji z udziału w wyborach prezydenckich. „Takich tonów, w jakim utrzymane są jej [Platformy] peany na cześć Ukochanego Przywódcy, który dał nam wszystkim najwyższy przykład patriotyzmu i poświęcenia, i mając pewną prezydenturę dobrowolnie się jej wyrzekł w imię miłości ojczyzny, nie używano w polskich mediach od czasów Gierka (bo już za Jaruzelskiego nawet zajadłym partyjniakom byłoby wstyd). Podobnie zresztą jak i wtedy peany są mocno na bakier z logiką. Jeśli Tusk powiedział prawdę, iż rzeczywista władza jest w Urzędzie Rady Ministrów, nie w Belwederze, to się niczego nie wyrzekł i nie ma czym się tak zachwycać. A jeśli jednak duży pałac to coś więcej od małego, to wypada przetłumaczyć jego argumentację z pokrętnej politycznej nowomowy na język prosty. Inna sprawa, że pod wieloma względami sytuacja psychologiczna dzisiejszego prorządowego redaktora przypomina sytuację pracowników propagandy peerelu. W miejsce politycznego chaosu tworzy nam się oto po dwóch dekadach znowu Jedna, wielka partia, Partia właściwie, która jednoczy aspiracje całego społeczeństwa i wiedzie nas do wielkiego cywilizacyjnego skoku. Jeśli kuluarowe pogłoski są prawdziwe, to w Partii owej mieści się każdy, kto nie narusza pryncypiów. (...) Ach, ileż w Platformie treści - w Platformie każdy się zmieści, chciałoby się sparafrazować satyryka. Każdy, oczywiście, kto ma do rzeczywistości stosunek pozytywny. Dla sił wrogich postępowi i rozwojowi, pisowskich w Partii miejsca nie ma. Partia otwiera się szeroko na aktywne współdziałanie wszystkich sił patriotycznych uznających realia socjalizmu... Szczególne historyczne wyzwania, które przed nami stoją, wymagają jedności działania w obliczu... Tylko wspólną, odpowiedzialną pracą wszystkich Polaków zbudujemy... Aktywna jedność naszych szeregów... zapewnimy...tak sobie lecę cytatami z przemówienia tow. Barcikowskiego na V plenum KC PZPR z roku 1983. ale równie dobrze możemy się posłużyć dowolnym stenogramem z jakiegoś innego plenum. Wystarczy zmienić realia socjalizmu na realia Unii Europejskiej i proszę, pasuje jak ulał" - czytamy w komentarzu. Pamiętamy jednak jak skończyła się gierkowska propaganda sukcesu, jaki był koniec PZPR. Tak też skończą dzisiejsi specjaliści od propagandy. Niestety, za szkody pozostawione przez ich rządy przyjdzie nam wszystkim zapłacić.

Stefan Dziedzic
Za: Źródło 7/2010 (kn)