Publikacje polecane

Polska między historią a geopolityką. Meczet w Warszawie. Pani Hannie Gronkiewicz-Waltz do przemyślenia

Na skrzyżowaniu Alej Jerozolimskich oraz Bitwy Warszawskiej 1920 roku w Warszawie islamiści rozpoczęli wznoszenie okazałego meczetu z prawie 20-metrowym minaretem. Miejsce nie jest przypadkowe nie tylko z powodu nazw obu arterii. To newralgiczne, jedno z najbardziej ruchliwych skrzyżowań stolicy Polski, tuż obok meczetu będą się przemieszczać tysiące ludzi dziennie. Decyzję o budowie wydały władze Warszawy, i chociaż sama pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz nie podpisała odnośnego dokumentu, to w pełni powstanie meczetu aprobuje. Co ciekawe - sprawa była starannie ukrywana aż do momentu, kiedy błyskawicznie rozpoczęła się budowa. Meczet ma być ukończony już na jesieni br., tak aby warszawiaków postawić przed faktem dokonanym.
W stolicy Polski jest już jeden meczet. Islamiści wystawili go na końcu ruchliwej Wisłostrady i to w miejscu niesłychanie charakterystycznym - zaledwie kilkaset metrów w linii prostej od budowanej Świątyni Opatrzności Bożej oraz od pałacu Jana III Sobieskiego w Wilanowie. To właśnie stąd król Polski i wielki wódz wyruszył latem 1683 roku pod Wiedeń, aby obronić chrześcijańską Europę przed nawałą islamskiego dżihadu. Nowy meczet ma być wybudowany w Warszawie "pod przykryciem" jako Ośrodek Kultury Muzułmańskiej. Zarówno władze Warszawy, jak i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przymknęły na to oko. Polskie władze nie domagały się też ujawnienia, kto dał ogromne pieniądze nie tylko na sam meczet, lecz także na kosztowną działkę. Wiadomo jedynie, że pieniądze pochodzą z petrodolarów Arabii Saudyjskiej. Wyznawców Allaha jest już w Europie około 40 milionów (nie licząc Turcji). Jak twierdzi słynna włoska pisarka Oriana Fallaci, dążą oni do zniszczenia cywilizacji europejskiej i religii chrześcijańskiej, popierają akty terroru. Społeczeństwa państw UE wyraźnie nie radzą sobie z narastającą falą islamizacji, a tymczasem mułłowie głoszą w tysiącach meczetów, że wyznawcy Allaha odniosą zwycięstwo nad niewiernymi, "ropą naftową i brzuchami swoich kobiet". To nie tylko szeroko rozpowszechnione hasło, ale realne fakty, bo przyrost naturalny np. we Francji jest wśród Arabów kilkakrotnie wyższy niż wśród Francuzów. Podobnie jest w Belgii, Holandii, Niemczech, we Włoszech.
Otwarta wrogość islamu wobec cywilizacji chrześcijańskiej jest oczywista. Dżihad, czyli święta wojna z niewiernymi została sformułowana 1400 lat temu w Koranie i od tamtego czasu islam prowadzi agresję, która ma różne formy, ale zawsze jest agresją. Kilka lat temu islamiści na całym świecie masowo palili kukły uosabiające Ojca Świętego Benedykta XVI, tylko dlatego, że to właśnie Papież przypomniał nietolerancję islamu oraz mordowanie tysięcy niewinnych chrześcijan na świecie w imię dżihadu. Warto też przypomnieć fakt znany bardziej wśród terrorystów i fanatyków islamskich niż wśród Polaków. Oto, zaplanowany z diabelską logistyką atak na Amerykę - uderzenia na wieżowce World Trade Center w Nowym Jorku 11 września 2001 roku nastąpiły dokładnie w rocznicę bitwy pod Wiedniem, nawet co do godziny. Bitwa pod Wiedniem rozpoczęła się bowiem 11 września około 3.00-5.00 po południu, kiedy ze wzgórz Kahlenberg i Schafberg zaczęły nadciągać oddziały wojsk chrześcijańskich i rozpoczęły bój z siłami ogromnej armii tureckiej. Terroryści Al-Kaidy otwarcie przyznali się, że atakiem na Amerykę 11 września 2001 roku pomścili największą klęskę islamu w dziejach, jaką było zwycięstwo króla Polski Jana III Sobieskiego właśnie pod Wiedniem.
Zgoda władz Warszawy na wybudowanie meczetu to nie tylko polityczna poprawność i naiwna ignorancja, ale coś dużo gorszego. To dosłownie wyprzedaż za duże arabskie pieniądze polskiej i chrześcijańskiej tożsamości. Warto to zapamiętać Pani Prezydent Warszawy, i odpowiednio głosować w najbliższych wyborach. Hanna Gronkiewicz-Waltz nie powinna otrzymać ani jednego głosu za swą akceptację meczetu w stolicy. I proszę mi nic nie mówić na temat tolerancji. Tolerancja nie jest ulicą jednokierunkową. W Arabii Saudyjskiej, podobnie jak w innych krajach islamskich, istnieje absolutny zakaz nie tylko budowania kościołów, ale nawet noszenia krzyżyków i medalików! Krzyż jest zwalczany w całym islamskim świecie od wieków, a obecnie bardziej niż kiedykolwiek. Już sto lat temu największy polski pisarz i noblista Henryk Sienkiewicz przestrzegał przed fanatyzmem islamskim m.in. na kartach "Pana Wołodyjowskiego":
"Ksiądz Kamiński zaś bił w bęben, jakby na trwogę (...) i taką wreszcie kończył swoją mowę modlitwą: Kościoły o Panie zamienią się w meczety i Koran będą tam śpiewać, gdzieśmy dotychczas Ewangelię śpiewali".
Nie jest za późno! Budowa meczetu w stolicy Polski może zostać jeszcze zatrzymana. Należy zadać pytanie, czy zostały dopełnione wszystkie formalności, jakie były niezbędnie wymagane, jak np. przy budowie kościoła parafialnego? Czy pytano okolicznych mieszkańców o zgodę na sąsiedztwo meczetu tuż przy swoich domach? Wreszcie, czy w dokumentacji złożonej do władz Warszawy przez Ligę Muzułmańską figuruje słowo "meczet" i "minaret"? I na koniec należy wyjaśnić, kto wpłacił gigantyczną sumę pieniędzy na meczet, same władze stolicy przyznają bowiem, iż jest to osoba anonimowa. Daje to do myślenia i nasuwa podejrzenie, że pieniądze mogą pochodzić ze źródeł, które sponsorują islamski globalny dżihad i terroryzm. Bardzo też jestem ciekaw, co wiedzą na ten temat służby specjalne RP.

Józef Szaniawski

za: NDz z 31.3.10 Dział: Ostatnia strona (ksd)