Publikacje polecane

Krok po kroku. Eutanazja. Nie trzeba nawet zgody pacjenta

Specjalny raport z badań został opublikowany przez  magazyn branżowy „Canadian Medical Journal”. Czytamy w nim m.in., że z większością pacjentów zabitych „bez wyraźnej prośby” (77,9 proc.) nie przeprowadzono wcześniej rozmowy na ten temat. Na dodatek okazuje się że, w przypadku pacjentów, którzy nie domagali się eutanazji a zostali zabici, istniało duże prawdopodobieństwo wyleczenia O 4O proc. więcej przypadków eutanazji niż rok wcześniej zanotowano w 2009 r. W jednym z belgijskich regionów jedną trzecią uśmierceń wykonano bez zgody pacjenta. Mało tego,  pacjenci myśleli,  że lekarze chcą ich uratować.

Belgia zalegalizowała eutanazję w 2002 r. Od tego momentu liczba wykonanych zabiegów ciągle wzrasta. Interesujące wnioski przedstawili badacze właśnie z Belgii i Holandii. Dali oni lekarzom z Flandrii, którzy podpisali akty zgonów pacjentów pomiędzy czerwcem a listopadem 2007 r., do wypełnia specjalne ankiety.

Ankiety pokazują, że przy 208 przypadkach celowego uśmiercania pacjentów wykorzystano specjalne substancje kończące procesy życiowe, 142 osoby zostały pozbawione życia „na wyraźne życzenie", a 66 osób zabito bez ich zgody (sic!). Badacze zaznaczają, że w większości przypadków eutanazji bez zgody pacjenta, większość chorych miała nadzieję, że lekarze podjęli leczenie, które miało im uratować życie.

Specjalny raport z badań został opublikowany przez  magazyn branżowy „Canadian Medical Journal”. Czytamy w nim m.in., że z większością pacjentów zabitych „bez wyraźnej prośby” (77,9 proc.) nie przeprowadzono wcześniej rozmowy na ten temat. Na dodatek okazuje się że, w przypadku pacjentów, którzy nie domagali się eutanazji a zostali zabici, istniało duże prawdopodobieństwo wyleczenia. Z badań wynika też, że lekarze zaniedbują obowiązek konsultowania swojej decyzji o uśmierceniu pacjenta z drugim medykiem.
mm/Lifesitenews.com

za: fronda.pl  * Kategoria: Świat     * czwartek, 20 maja 2010 18:57 (kn)