Publikacje polecane

Zaskoczyła mnie reakcja Bronisława Komorowskiego"

Ekspert ds. rosyjskich Instytutu Studiów Politycznych PAN Włodzimierz Marciniak powiedział, że zdziwiła go reakcja marszałka Bronisława Komorowskiego podczas debaty telewizyjnej na wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego na temat Białorusi. - W pierwszym momencie, gdy usłyszałem tę wypowiedź prezesa Jarosława Kaczyńskiego, wydawała mi się ona być zupełnie normalna, oczywista, odwołująca się do pewnej praktyki przyjętej w relacjach międzynarodowych. Potem zaskoczyła mnie reakcja marszałka Bronisława Komorowskiego, bo wynikałoby z niej, że Rosję należy traktować jako jakiś inny dziwny kraj, z którym nie można prowadzić normalnych kontaktów i normalnych konsultacji politycznych, bo rozmawianie w ścisłym tego słowa znaczeniu na temat sytuacji w różnych krajach, a zwłaszcza krajach sąsiednich, jest normalną i powszechnie przyjętą praktyką - powiedział dr Marciniak.

W swej wypowiedzi politolog podkreślił, że Kaczyński w większym stopniu odwoływał się w kwestiach relacji z Rosją do realiów i racjonalnego opisu rzeczywistości, a Komorowski wyraźnie apelował do fobii, stereotypów i uprzedzeń.

- Wydaje mi się, że jeśli myślimy realistycznie, z jakąś perspektywą o naszej polityce wschodniej i ułożeniu sobie stosunków z Rosją, a nie kierujemy się tylko uprzedzeniami i fobiami i nie traktujemy permanentnie Rosji jako kraju, z którym właśnie nie należy rozmawiać o rzeczach normalnych, no to wtedy jest problem. Sądzę, że właśnie w tej debacie był widoczny podział ról - marszałek Komorowski odwoływał się do uprzedzeń i stereotypów i do tego, że należy nadal traktować Rosję jako kraj, z którym nie można prowadzić normalnych konsultacji dyplomatycznych. W wypadku prezesa Kaczyńskiego z kolei mieliśmy przykład racjonalnego podejścia, które wynika ze zrozumienia realiów i to, że poszczególne państwa rozmawiają ze sobą o sytuacji u swoich sąsiadów, mężowie stanu, politycy na ten temat się konsultują, jest rzeczą normalną i oczywistą - uważa dr Marciniak.

Kaczyński podczas niedzielnej debaty telewizyjnej zadeklarował, że o sprawach Białorusi jako głowa państwa porozmawiałby z prezydentem Rosji. - To niebywały pomysł polityczny - oponował Komorowski.

Kandydaci na prezydenta byli pytani o politykę, jaką Polska powinna prowadzić wobec Białorusi.

- To wielki problem. Musimy chronić Polaków za granicą. A w tej chwili tymi Polakami, którzy wymagają najdalej idącej ochrony, są Polacy na Białorusi - powiedział Kaczyński.

- To jest sprawa, o której warto rozmawiać także z Moskwą. Jeżeli będziemy mieli tutaj (w Polsce -PAP) prezydenta (Dmitrija) Miedwiediewa, a ja będę prezydentem, to z całą pewnością tę kwestię postawię - podkreślił.

Kaczyński zaznaczył, że nie można podejmować decyzji, które mogą stworzyć wrażenie, że twardość ze strony Białorusi jest traktowana przez Polaków "jako skuteczna forma nacisku".

- To niebywały pomysł polityczny, żeby z Moskwą rozmawiać o Białorusi. Zupełnie się z tym nie zgadzam - odpowiadał na to Komorowski. Zaznaczył, że jest to sprzeczne z polskimi interesami. - To jest tak, jakby Białorusini mieli rozmawiać o sprawach Polski z Rosją czy z Berlinem - dodał.

Komorowski podkreślił, że trzeba wpływać na politykę Unii Europejskiej, żeby "mocniejszym głosem mówić w kontaktach z panem Łukaszenką". Powiedział też, że należy wzmacniać organizacje pozarządowe na Białorusi.

(li)
za: http://wybory.onet.pl/prezydenckie-2010/aktualnosci/,1,3312886,aktualnosc.html