Publikacje polecane

Parada przewrotności

Najlepszą reakcją na promowanie homoseksualizmu jest ukazywanie wiedzy o skutkach rozwiązłości seksualnej. Z księdzem Markiem Dziewieckim, psychologiem i adiunktem UKSW, rozmawia Sławomir Jagodziński Organizowana w najbliższą sobotę w Warszawie ogólnoeuropejska parada gejów i lesbijek reklamowana jest jako wielkie święto, wydarzenie kulturalne, świetna zabawa, festyn… Jakie jednak cele w rzeczywistości kryją się pod tymi pięknymi słowami?

Głównym celem takich parad jest promocja homoseksualizmu i wciąganie kolejnych osób do środowiska aktywistów gejowskich. Dla dojrzałego człowieka powodem do świętowania może być miłość, mądrość, odpowiedzialność, przyjaźń, ale nie popęd seksualny. Podporządkowanie się popędowi czy orientacji seksualnej (niezależnie od rodzaju tejże orientacji) prowadzi przecież do uzależnień, chorób wenerycznych i przestępstw. Właśnie dlatego najbardziej zdezorientowanymi ludźmi są ci, którzy kierują się orientacją seksualną, a nie miłością, odpowiedzialnością, zdrowym rozsądkiem czy troską o własne zdrowie. Tymczasem według aktywistów gejowskich, którzy są organizatorami parad seksualnych, wyznacznikiem dumy nie jest rozumność i wolność człowieka lecz właśnie jego popęd seksualny. Kierowanie się popędem uznają oni za najwyższą normę działania i za podstawę najważniejszych decyzji życiowych. Tymczasem człowiek, który nie kieruje się miłością, prawdą i odpowiedzialnością lecz popędem, staje się kimś nieobliczalnym i groźnym dla samego siebie i dla innych ludzi. Jak wskazuje doświadczenie i kroniki sądowe – popędy są ślepe, a kierowanie się nimi prowadzi do krzywd i tragedii życiowych. Historia dowodzi, że skupianie się na seksualności to początek końca każdej cywilizacji.

Mottem parady mają być słowa "Równość, Wolność, Tolerancja". Problem w tym, jak aktywiści gejowscy definiują i rozumieją te hasła?


Te hasła interpretowane są przewrotnie. Sugerują, że nasze społeczeństwo dyskryminuje aktywistów gejowskich czy że odbiera im wolność. Tymczasem mają oni pełną wolność i wsparcie większości mediów. To chrześcijanie są obecnie jedyną grupą społeczną, z której można bezkarnie kpić i których można bezkarnie obrażać. Przewrotność aktywistów gejowskich przejawia się także w tym, że usiłują oni wmówić społeczeństwu, że są reprezentantami wszystkich osób homoseksualnych. W rzeczywistości są oni tak mało reprezentatywni dla środowiska homoseksualistów, jak feministki są mało reprezentatywne dla środowiska kobiet. Feministki usiłują wyśmiewać te kobiety, które publicznie mówią o tym, że są szczęśliwe jako żony i matki oraz że rodzina jest dla nich znacznie ważniejsza niż praca zawodowa. Podobnie aktywiści gejowscy usiłują pozbawić prawa do terapii i wyśmiewać homoseksualistów, którzy szukają fachowej pomocy, by uwolnić się ze swoich skłonności. Gdyby aktywiści gejowscy doszli obecnie do władzy, to zsyłaliby do łagrów tych homoseksualistów, którzy podejmują terapię. Geje publicznie i – jak dotąd - bezkarnie poniżają tych homoseksualistów, którzy podejmują terapię, gdyż wiedzą, że ten, kto cierpi z powodu swoich zaburzeń i kto chce się leczyć, ten nie wyjdzie na ulice ani nie pokaże się w telewizji, by bronić swego prawa do terapii i do pragnienia, aby uwolnić się z homoseksualizmu. Osoby homoseksualne potrzebują pomocy państwa i społeczeństwa w obliczu cynicznej postawy środowisk gejowskich, które usiłują decydować o losie wszystkich innych homoseksualistów. Tego typu zachowania świadczą o tym, że gdyby obecnie aktywiści gejowscy doszli do władzy, to zsyłaliby do łagrów homoseksualistów, którzy podejmują terapię.

Promowanie homoseksualizmu stało się też częścią „misji” określonych mediów. Jak inaczej zrozumieć brak w nich rzetelnej naukowej informacji na temat homoseksualizmu i jego konsekwencji?

Jest oczywistym faktem, że większość laickich mediów pozostaje na usługach środowisk gejowskich. Takie media wręcz ukrywają naukowe fakty na temat skutków kierowania się orientacją seksualną. Tym bardziej uczciwe media powinny tę wiedzę ukazywać, by społeczeństwo było solidnie poinformowane także w tej dziedzinie. Trzeba przypominać, że związki homoseksualistów to związki niepłodne, czyli chore, gdyż niepłodność jest przecież na liście chorób Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Ponadto homoseksualiści tworzą związki nietrwałe. 75% spośród najbardziej znanych gejów w USA przyznało, że miało w życiu więcej niż 100 partnerów seksualnych, a 28% przyznało, że więcej niż 1000. Ponadto homoseksualiści tworzą związki wysokiego ryzyka zapadalności nie tylko na choroby weneryczne (por. J. Shea, J. K. Wilson, Małżeństwo gejowskie i homoseksualizm. Raport i komentarz medyczny). Aktywni homoseksualiści statystycznie 4 razy częściej niż osoby heteroseksualne popadają w depresję, 5 razy częściej w nikotynizm, 6 razy częściej podejmują próby samobójcze. Geje stanowią w Kanadzie 70 %, a w Niemczech 60 % wszystkich chorych na AIDS. Rzeczywistym problemem w odniesieniu do osób homoseksualnych  jest ograniczony dostęp do terapii dla tych, którzy cierpią z powodu swojej zaburzonej postawy wobec osób drugiej płci i szukają profesjonalnej pomocy, gdyż pragną założyć normalne rodziny i przekazać życie dzieciom.

Aktywiści gejowscy nie ukrywają swej wrogości wobec Kościoła katolickiego. Czy organizowanie imprez promujących homoseksualizm w krajach katolickich nie jest rozmyślnie zaplanowaną prowokacją?

Oczywiście, że parady gejów i lesbijek to świadomie zaplanowany element walki z rodziną i z całą cywilizacją chrześcijańską. Znakiem rozpoznawczym chrześcijan jest bowiem budowanie więzi szacunku i miłości między kobietą a mężczyzną. Pierwszym poleceniem, jakie Bóg skierował do człowieka, było polecenie, by Adam i Ewa - kobieta i mężczyzna - zadbali o wzajemną miłość, by pokochali się aż tak mocno i wiernie, żeby chcieli być ze sobą na zawsze i żeby z radością przekazywali życie dzieciom. Aktywiści gejowscy promują cywilizację wyuzdania, a seksualności nie uznają za znak największej miłości między kobietą a mężczyzną, lecz jako odruch fizjologiczny, który nie wiąże się ani z miłością, ani z płodnością, ani z odpowiedzialnością. Promują bawienie się seksualnością i niepłodność. Zdecydowana większość społeczeństwa zdaje sobie z tego sprawę i dlatego nie podda się dyktatowi tych, którzy poddają się dyktatowi własnych popędów.