Publikacje polecane

Ks. bp prof. Ignacy Deci - Nie zdejmę krzyża

Święty symbol chrześcijaństwa jest wpisany w naszą narodową historię i kulturę. Krzyże nadal chcemy widzieć w przestrzeni publicznej na polskiej ziemi
Krzyż - święty znak chrześcijaństwa, zawsze występował tam, gdzie przebywał człowiek przyznający się do Chrystusa. Krzyżem nie można ani szafować, ani używać go przeciwko komukolwiek, gdyż to uwłaczałoby jego godności, ale z drugiej strony nie można powiedzieć, że krzyż jest tylko sprawą zakrystii, kościołów, kapliczek, zepchniętych gdzieś poza nawias społecznej świadomości. Tego zrobić nie wolno, bo nie było do tej pory Polski innej niż Polska chrześcijańska.

Walka z krzyżem i o krzyż ma swoją długą i dramatyczną historię. Wrogowie, którzy chcieli niszczyć chrześcijaństwo, zawsze podejmowali walkę z krzyżem. Dramatycznie wyglądają także ostatnie stronice historii zapisane wydarzeniami po drugiej wojnie światowej w Polsce, Europie i świecie. Starsze pokolenie Polaków pamięta z autopsji tę walkę, poczynając od usuwania krzyży ze szpitali, szkół i innych budynków użyteczności publicznej w okresie stalinowskim, poprzez walkę o krzyż na Żwirowisku w Oświęcimiu, aż do ostatniego sporu o krzyż w Warszawie na Krakowskim Przedmieściu przed Pałacem Prezydenckim.
Najpierw chciejmy zauważyć, że posiadamy w Polsce prawne, konstytucyjne zabezpieczenie obecności krzyża i innych znaków i symboli religijnych w życiu publicznym. Najmocniejsze zabezpieczenie obecności tych symboli i znaków zawarte jest w Konstytucji RP z roku 1997 w artykułach 25 i 53, gdzie jest mowa o sprawach wyznaniowych.
Do art. 25 zostały wpisane gwarancje wolności religijnej w wymiarze instytucjonalnym w formie podstawowych zasad współpracy między państwem a Kościołem jako dwiema instytucjami odmiennego typu, które rozwijają swoją działalność na tym samym terytorium i w tym samym społeczeństwie, a których członkami są ci sami ludzie jako obywatele i jako wierni danego Kościoła. Ustęp 2 tego artykułu brzmi: "Władze publiczne w Rzeczpospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, gwarantują swobodę ich wyrażania w życiu publicznym". W oparciu o ten tekst wybitny polski prawnik, kanonista, ks. prof. Józef Krukowski, napisał 13 sierpnia br. w "Naszym Dzienniku", że obecność krzyża przed Pałacem Prezydenckim jest zgodna z Konstytucją.
Artykuł 53 - jak zauważa ks. prof. Krukowski - określa gwarancje wolności sumienia i religii w wymiarze indywidualnym, w życiu prywatnym i publicznym. Te pierwsze, mające źródło w należnej każdemu człowiekowi przyrodzonej godności osoby ludzkiej (art. 30 Konstytucji), stanowią podstawę ochrony wolności religijnej w wymiarze instytucjonalnym, którego podmiotami są Kościoły i inne związki wyznaniowe.
Po tym przypomnieniu zabezpieczeń prawnych podajmy motywy obrony krzyża i innych symboli religijnych w przestrzeni życia publicznego. Sprowadźmy je do trzech następujących: humanistyczne - ogólnoludzkie, religijne - teologiczne oraz narodowo-patriotyczne.

Uniwersalne znaczenie krzyża

Krzyż ma fundamentalne znaczenie humanistyczne dla wszystkich ludzi: wierzących i niewierzących, chrześcijan i niechrześcijan. Mówi bowiem o niewinnym, pokornym cierpieniu, o oddaniu życia za innych. Swoją śmiercią krzyżową Chrystus potwierdził wagę i wartość słów o oddaniu życia za przyjaciół jako wyrazu największej miłości: "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich" (J 15, 13). Jest to stwierdzenie ważne dla wszystkich ludzi. Krzyż, jako znak, który wyraża tę prawdę, jest ogólnoludzkim wezwaniem do pokonywania nienawiści przez miłość ofiarną. W tym znaczeniu i w tym wymiarze wyraża treści ogólnoludzkie. Stąd też winien być czczony, a przynajmniej honorowany przez wszystkich ludzi, niezależnie od religii i przekonań światopoglądowych.

"Kto się przyzna do mnie..."
W czasach przedchrześcijańskich krzyż był narzędziem służącym do wykonywania kary śmierci w formie uznawanej przez prawo rzymskie za najcięższą, a przez Pismo Święte za najbardziej hańbiącą. Krzyż - narzędzie śmierci, znak hańby i wzgardy, zmienił dla wielu swoje znaczenie z chwilą, gdy zawisł na nim Jezus z Nazaretu, wcielony Syn Boży. Stąd też krzyż z narzędzia zbrodni - dla wierzących w Chrystusa stał się ołtarzem zbawczego cierpienia, ołtarzem złożenia Bogu przebłagalnej ofiary za grzechy ludzi. Stał się znakiem największej miłości Boga do ludzi, znakiem zbawienia, tronem królewskim Zbawiciela, godłem chrześcijańskim, symbolem cierpienia i wewnętrznego oddania się Bogu, przedmiotem miłości, czci i uwielbienia. Znak zbawienia stał się przedmiotem szczególnej czci w liturgii Kościoła. Był zawsze umieszczany w miejscu, gdzie sprawowano Eucharystię. W czasie uroczystej celebry, połączonej z okadzaniem ołtarza, celebrans zatrzymuje się przed krzyżem i składa mu hołd przez okadzanie. Szczególny hołd krzyżowi składa Kościół w Wielki Piątek, podczas Liturgii Męki i Śmierci Jezusa Chrystusa. Istotną częścią tej Liturgii adoracja jest krzyża. Kapłan, odsłaniając krzyż, trzykrotnie śpiewa przed ludem słowa: "Oto drzewo krzyża, na którym zawisło zbawienie świata". Lud odpowiada: "Pójdźmy z pokłonem". Adorujemy wtedy krzyż w milczeniu, na kolanach. Podchodzimy także, by go ze czcią ucałować. Podczas adoracji krzyża śpiewamy pieśni: "Krzyżu święty nade wszystko, drzewo przenajszlachetniejsze"; "Krzyżu Chrystusa, bądźże pochwalony, na wieczne czasy bądźże pozdrowiony"; "W krzyżu cierpienie, w krzyżu zbawienie, w krzyżu miłości nauka"; "Zbawienie przyszło przez krzyż, ogromna to tajemnica", "Zwyciężymy, Chryste, przez Twój krzyż".
Wierzący w Chrystusa, uznający Chrystusa za Boga i człowieka, nie może być nieporuszony wieścią, że Jezus umarł za niego, że dobrowolnie przyjął karę śmierci za tych, których umiłował aż do końca. Krzyż i wyznanie wiary nigdy nie były, nie są i nie będą sprawą prywatną. Człowiek nie jest samotną wyspą. Żyje wśród innych i z innymi. Ma prawo ujawniać publicznie, wobec innych, swoje poglądy, hierarchię wartości, oceny, w tym także swoje przekonania religijne. Nikt mu w tym nie powinien przeszkadzać. To jest jedno z jego podstawowych praw jako suwerennej osoby.
Z chwilą, kiedy dokonałem wyboru Chrystusa, wyboru Boga, mam obowiązek wiernego o Nim świadczenia. Przecież Jezus wyraźnie wezwał wszystkich swoich uczniów do składania świadectwa o Nim przed ludźmi: "Wy jesteście świadkami tego" (Łk 24, 48). Przypomnijmy sobie, w jakim stylu świadczyli o Chrystusie jego pierwsi uczniowie, apostołowie. W czasie przesłuchania przed Sanhedrynem z ich ust padły jasne słowa: "Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga? Bo my nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli" (Dz 4, 19-20). A innym razem było podobnie: "Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi - odpowiedział Piotr, a także Apostołowie. Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa, którego wy straciliście, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wywyższył Go po prawicy swojej jako Władcę i Zbawiciela, aby zapewnić Izraelowi nawrócenie i odpuszczenie grzechów. Dajemy temu świadectwo my właśnie oraz Duch Święty, którego Bóg udzielił tym, którzy Mu są posłuszni" (Dz 5, 29-32).
Przypomnijmy też słowa samego Chrystusa: "Do każdego więc, kto się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie" (Mt 10, 32-33).
Słowa te uzasadniają bardzo klarownie potrzebę wyznawania wiary w sposób publiczny. Jedną z form wyznawania tej wiary jest troska o obecność krzyża i innych znaków religijnych w przestrzeni życia publicznego. Jak już zostało wspomniane, krzyż w chrześcijaństwie szybko wykroczył poza świątynie. Powędrował w przestrzeń różnych sektorów życia publicznego. Był umieszczany na wieżach kościołów, stawiano go na grobach w okresie pokoju i wojny, stawiano przy drogach, wieszano na ścianach mieszkań i sal, pomieszczeń użyteczności publicznej: w salach szkolnych, szpitalnych, sądowych, w pomieszczeniach biurowych, w halach fabrycznych, zawieszano na szyi, jednym słowem - wszędzie tam, gdzie przebywał człowiek przyznający się do Chrystusa.

Na Giewoncie, w Gdańsku, w Poznaniu
Krzyż jest integralnym, niezbywalnym elementem kultury polskiej. W czasie spotkań religijnych, pielgrzymek dzieci, młodzież i dorośli powtarzają słowa poety: "Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską, a Polak Polakiem". Krzyż towarzyszył naszym bohaterom narodowym, żołnierzowi polskiemu w walce o wolność waszą i naszą. Gdy niedawno minęła 90. rocznica Bitwy Warszawskiej, nie sposób nie wspomnieć jej bohatera ks. Ignacego Skorupki. Krzyże wrosły w pejzaż polskiej ziemi, w nasz narodowy krajobraz, także te ostatnie: na Giewoncie, na placu Piłsudskiego w Warszawie, w Gdańsku, w Poznaniu, na Chełmcu nad Wałbrzychem i inne. Krzyż znalazł także poczesne miejsce w ikonografii i w literaturze.
Święty symbol chrześcijaństwa jest wpisany w naszą narodową historię i kulturę. Nadal chcemy go widzieć w przestrzeni publicznej na polskiej ziemi. Nie podzielamy argumentacji niektórych polityków z Platformy Obywatelskiej i Sojuszu Lewicy Demokratycznej, opowiadających się za ateizmem politycznym i państwowym, w myśl którego religia, krzyż i inne symbole religijne mogą istnieć tylko na forum prywatnym, publicznie zaś musi panować ateizm. Taka teza nam nie przystoi, nie powinna pojawiać się więcej na ustach prawdziwych Polaków.
W Polsce ściągali krzyże zaborcy, ściągano je w czasach stalinowskich, ściągano je wiele razy w powojennej historii, ściągano je zazwyczaj rękami wyrobników, tchórzów, karierowiczów.
"Umiłowani bracia i siostry, nie wstydźcie się krzyża. Starajcie się na co dzień podejmować krzyż i odpowiadać na miłość Chrystusa. Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby Imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu społecznym czy rodzinnym. Dziękujemy Bożej Opatrzności za to, że krzyż powrócił do szkół, urzędów publicznych, szpitali. Niech on tam pozostanie! Niech przypomina o naszej chrześcijańskiej godności i narodowej tożsamości, o tym, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy, i gdzie są nasze korzenie. Niech przypomina nam o miłości Boga do człowieka, która w krzyżu znalazła swój najgłębszy wyraz" (Jan Paweł II). Słowa te dla tak wielu rodaków stały się otuchą i wezwaniem do obrony krzyża i szerzenia jego kultu.
Na zakończenie przytoczmy słowa Ojca Świętego Benedykta XVI wypowiedziane 5 czerwca br. w Nikozji, w czasie jego pielgrzymki apostolskiej na Cypr: "Wielu ludzi mogłoby zapytać, dlaczego chrześcijanie czczą narzędzie tortury, znak cierpienia, porażki i upadku. To prawda, że krzyż wyraża wszystkie te rzeczy. Jednakże ze względu na Tego, który został wywyższony na krzyżu dla naszego zbawienia, krzyż ukazuje także ostateczny tryumf Bożej miłości nad całym złem świata (...). Przemawia on do wszystkich, którzy cierpią: prześladowanych, chorych, ubogich, zepchniętych na margines społeczny, ofiar przemocy, i daje im nadzieję, że Bóg może ich cierpienie przemienić w radość, osamotnienie - w poczucie duchowej bliskości, a śmierć - w życie. Krzyż daje upadłemu światu nieskończoną nadzieję".

Ksiądz biskup prof. dr hab. Ignacy Dec jest wykładowcą metafizyki, kierownikiem Katedry Antropologii Filozoficznej i Etyki na Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu.




za: NDz 11-12.09.2010 Dział: Myśl jest bronią (kn)
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100911&typ=my&id=my41.txt