Publikacje polecane

Tadeusz Chróścielewski - Przystanek: przeoczana Pisarka!

Maria Siwińska, z wykształcenia biolog, pisarka, poetka, tłumaczka z literatury litewskiej, jest jedną z najbardziej utalentowanych pisarek dzisiejszej Łodzi. Dziwny los, w połączeniu z jakimiś niepojętymi oporami charakterologicznymi pani Marii sprawił, ze mimo całkiem bogatej twórczości i reprezentującej wyrównany wysoki poziom, nie jest ona znana na miarę swego talentu i wciąż przeoczana przez słowniki pisarskie, nawet tak starannie redagowane jak kolejne edycje Polskich pisarzy współczesnych Lesława Bartelskiego.
Pani Maria dysponuje i w prozie, i w mowie wiązanej, znakomitym warsztatem, darem bezbłędnej kompozycji i co nie mniej istotne rozległą wiedzą nie tylko z jej naukowej, a przyjaznej ludziom specjalności, bo i wiedzą wyniesioną z częstych podróży po świecie – bliskich i dalekich (np. Australia) oraz darem wnikliwej obserwacji. Wychowana na Kresach Wschodnich, znaczna część kanikuły spędza na Litwie, która jest jej drugą ojczyzna.
W roku 1968 zadebiutowania tomem opowiadań — wybitnie udanych — Dolina pełna wiatru, poświęconych w znacznej mierze swym pasjom twórczym i poznawczym w dziedzinie szeroko pojętej biologii. Następnie ukazuje się powieść Marii Siwińskiej Drzewa chylq się tyko w jedną strunę (1970). Autorka lokalizuje ja, jak napomknąłem w Australii. Powieść przez znajomość realiów lokalnych, zwłaszcza w środowisku przybyszów, którym się wbrew legendzie o ziemi błogosławionej nie powiodło w życiu, każe sądzić czytelnikowi, że Siwińska jest istotnie taką niezbyt szczęśliwą mieszkanką tego kontynentu, dla ratowania egzystencji zgodziła się podjąć zabójcze ryzyko wzięcia udziału w niebezpiecznej grze (żałosny wynalazek kapitalizmu) spod znaku znanej nam w TV „zwariowanej forsy”. Ryzyko o mało nie kończy się nieszczęściem bohaterki. Pokazanie środowiska rozbitków życiowych w egzotycznym dla nas kraju jest więcej niż przekonywujące. Niezwykła umiejętność obserwacji świçci tu swój triumf. Podobnie jak powieść następna Niebieska ziemia (1972) o konsekwencjach niespodziewanego odkrycia na terenach bez tego rodzaju tradycji i początkach eksploatacji złóż ropy naftowej. Umiłowanie Litwy i Ziemi Wileńskiej daje w efekcie przekład świetnej powieści wybitnego pisarza i przyjaciela Polski i Polaków Sirijosa Giry Babie lato oraz szeregu nowel i reportaży o Litwie głębokiej, jakie miałem szczęście drukować w redagowanym przez siebie kwartalniku literackim „Osnowa”. Czy utwory te ukazały się osobno w druku, nie wiem, gdyż straciłem z autorką na szereg lat kontakt, a wydawnictwa państwowe bez względu na miejsce wydania książki, nie miały kłopotów ze sprzedażą w księgarniach całej Polski. Wiem, że począwszy od 1989 roku zaczęły się kolejno ukazywać tomiki] utworów poetyckich autorki Doliny pełnej wiatru: Ułam chwilę, Nie zatonąć w czasie, Dotykająć brzegów, Na zakosach dróg, Zdmuchnięte echa. Poetka, operując świetnie rygorami vers libre, świetna mistrzyni obrazu i zawsze zaskakującej pointy, daje już to wyraz swym przeżyciom religijnym, już to prowadzi swoisty dziennik podróży (liryczny, acz nie stroniący od sugestywnego opisu) po krajach śródziemnomorskich, nie pomija również problematyki alpinistycznej (!), głównie jednak poświęca wysiłek twórczy introspekcji, analizie stanów duchowych kobiety dojrzalej o ciekawym życiorysie i doświadczeniu psychicznym.
Ostatnia książka ~aż irytująco skromnej i cichej autorki wpadła mi w ręce przed kilku dniami zaledwie. Jest to powrót po latach do prozy, tym razem prozy krótkiej. Zbiór nosi tytuł Przystanek Człowiek. Posiada on zalety dawnych opowiadań, z tym że autorka odkryła (może dzięki doświadczeniom poetyckim) sztukç maksymalnej zwięzłości i jej roli w potęgowaniu ekspresji. Czuję się już niejako zwolniony ad szczegółowego odkrywania zalet formalnych poszczególnych opowiadań. Wolę zapoznawać kolejno z ich treścią. Bohaterem pierwszego z  opowiadań jest działający w Wilnie ksiądz Polak i Litwin w jednej osobie, równie skromny co owocny w swym filantropijnym działaniu. W Danii narratorka spotyka niespodziewanie rodaka, który z braku innych mot1iwości przeżycia, stoi nieruchomo, czy ziąb czy spiekota, w pełnej zbroi średniowiecznej, z przyłbicą zasłaniającą twarz —reklama duńskiej firmy (przypominają się doświadczenia autorki, gdy pisała Drzewa chylą się tylko w jedną stronę). W innym opowiadaniu narratorka (nie   piszę z ostrożności, autorka) spotyka na Przełęczy Dukielskiej celnika, który poznaje w niej panienkę a dworu szlacheckiego a dalekiej od Dukli partii Kresów, w czasach, kiedy celnik był biednym chłopcem z izby czeladnej. Niezwykle ciekawa jest przyjaźń dziewczyny przybyłej do niezidentyfikowanego miasteczka z również przybyłym doń i przesiadującym najczęściej przed opustoszałą z powodu braku wiernych bożnicą. Zawiązuje się przyjaźń boleśnie doświadczonych przez wojnę i jej następstwa zupełnie obcych sobie inteligentów – odludków o odmiennych doświadczeniach. Inne opowiadanie osadza autorka w Paryżu w kamieniczce czynszowej, jakich na przedmieściach tam wiele. Przybyła z Polski lekarka, z racji niemożności otrzymania pracy w zawodzie, pracuje jako la famme de mcnage. Miedzy nią a właścicielką, inaczej niż w dawnych książkach z „walką klasową” na czele, zawiązuje się przyjaźń, która nie zwalnia jednej od wymagań, a drugiej od pilnego przestrzegania obowiązków. Co dalej się dzieje w tym opowiadaniu, a także innych – nie piszę, zachęcając czytelnika do zapoznania się z tą niedawno wydaną książką. Dodam tylko tu, gdyż zapomniałem zaznaczyć we właściwym miejscu, że Maria Siwińska posiada rzadko dziś i rzadko stosowaną przez prozaików tzw. powieści czy scenariusza „akcji” umiejętność obdarzania swych bohaterów zindywidualizowanym językiem w zależności od wykształcenia, dysponowania innym językiem środowiskowym czy rodzinnym.

Tadeusz Chróścielewski
-----------------------------------------------------------------------
Maria Siwińska, Przystanek Człowiek, Łódź 2000. Wydawnictwo „Ja-Na”

Pierwsza publikacja: Gazeta Kulturalna 2000r.