Publikacje polecane

Wszystko wraca na “jedynie słuszną” drogę

Stan wojenny w Trojmiescie. Wojnę wypowiedzianą Polakom w mroźną noc 13 grudnia 1981 roku zorganizował i nią dowodził gen. Wojciech Jaruzelski. Wykonawcami bojowego zadania utrzymania zdobytej po II wojnie światowej władzy byli jego towarzysze, ludzie oddani Sowieckiej Rosji i światowemu komunizmowi. I to się im udało. Pamiętajmy o co walczyła “Solidarność” w swoich postulatach. Dzisiaj do nich wielu dodaje swoje marzenia o wolności. Przypomnijmy sobie kto podpuszczał nas, że zamiast liści bedą wisieć komuniści. Popatrzmy gdzie są i czym się zajmują ówcześni zadymiarze. Powróćmy pamięcią do marca 1968 roku. Czy faktycznie dodawanie do “zasług” gen. Jaruzelskiemu antysemityzmu ma jakieś uzasadnienie? Czy możliwość wyjechania spod okupacji sowieckiej do demokratycznych krajów powinniśmy uznawać za krzywdę i dzisiaj ubolewać nad losem tych ludzi? A jak nazwać prawie 40 milionów tych co pozostali między Bugiem i Odrą i byli zmuszeni uczestniczyć w niedogodnościach budowy niechcianego systemu? Jaki inny mieli wybór niż zawinąć rękawy i pracować aby móc przeżyć, wychować dzieci?

Manewr skrzywdzonych wyjazdem powtórzono po wprowadzeniu stanu wojennego i później. Popatrzmy kto w latach osiemdziesiątych wyjechał najwcześniej. Przypomnijmy kto wyjechał zanim stan wojenny został wprowadzony. Brak akt paszportowych? Dzisiaj często odznaczanymi kombatantami są ci co układali się dobrze do zmian. Ci zaś, co na swoim tyłku dzień w dzień doznawli roskoszy panowania władzy ludowej to za przeproszeniem kolaboranci?

Zbrodniczy dorobek gen. Jaruzelskiego powinno zostać osądzony w momencie powstania wolnej Polski. I zapewne tak byloby gdyby Wolna Polska powstała. Panujące nam marionetkowe rządy w swym działaniu miały i mają wiele z zasad władz okupacyjnych. To że wśród rasowych okupantów były całe świty wasali przez nich namaszczonych nie czyni wolności. Liczy się Naród, a ten był i jest zniewolony. Żaden z dotychczasowych rządów nie był w stanie osądzić krzywd wyrządzonych Polakom. Kolejne uczestniczyły w grabieniu majątku narodowego. Przemiany związane z oczyszczniem współczesnych elit sprawujących władzę nad nami zapewne posłużą pokoleniom na pisanie kawałów i programów kabaretowych. Jak do tej pory w wyniku różnych czystek lustracyjnych ucierpieli jedynie ci co niewiele nabroili. Ci co wydawali rozkazy, podpisywali wyroki śmierci, bili i znęcali się nad Polakami zostali potraktowani łagodnie, a dużo z nich dostało możliwość wyjazdu za granice.

Dzisiaj w internecie bez problem można wypisywać haniebne czyny gen. Jaruzelskiego i wcześniejszych naczelnych okupantów, można im nawet posłać pare k… Znacznie trudniej było na bieżąco zająć zdecydowane stanowisko. Dzisiaj bohaterami tamtych dni stają się koncesjonowani opozycjoniści. Oni prowadzili dialogową walkę z esbecją. Dzisiaj za tę “rozwagę” medaluje się ich obficie.

Kiedy była szansa na to abyśmy podnieśli się, abyśmy podnieśli nasze czoła daliśmy się zahukać propagandzie, daliśmy się odepchać od ołtarza; nie słuchaliśmy Świętości a jedynie radowaliśmy się że jest nasza i pamięta o nas. A Świętość grzmiała. Wyciągnijmy taśmy, dyski i posłuchajmy sobie chociaż w domowym zaciszu. Daliśmy się zepchnąć z klęcznika tym co dopiero po nabraniu obycia towarzyskiego, w sile wieku i dostojności urzędu poczęli raptownie zgłębianie nauki Kościoła, poczuli to co my mamy z dziada, pradziada we krwi. Kościół katolicki w Polsce atakowany jest ze wszystkich stron. Czytając, słuchając i ogladając to co dają nam przekziory można dojść do wniosku, że głównymi kolaborantami władzy ludowej były osoby duchowne. To jest metoda. To chroni całe watahy kolaborantów płatnych i społecznych, tych dzięki którym stan wojenny mógł być ostatecznie uznany przez generalicję i wschodniego sąsiada za sukces bojowy.

Czytamy, słuchamy i oglądamy na ekranach ludzi którym prawie nikt nie śmie wytknąć szerokiej współpracy i kolaboracji ze służbami specjalnymi różnej maści. A oni nam na codzień wciskają zabawę z ganianiem złodzieja. Oni na codzień uświadamiają nas o wolności jakiej doznajemy. O tym że ten, czy tamten nie robi tak jak w wolnym i demokratycznym kraju powinien. Oczywiście, ale skoro nie robi tego w wolnym i demokratycznym kraju to powinien szukać sobie innego zajęcia a nie ciągle szczycić się mianem posła, senatora, sędziego, prokuratora, być ministrem, premierem czy prezydentem…

Smutno jest oglądać wcale nie małą zgraję, która swym jazgotem robi z zasłużonych polskich rodzin kolaborantów, promując ludzi którzy nie tylko swoje życiorysy muszą ukrywać, ale również życiorysy rodziców i teściów; nie wspominając już o ich rodowych nazwiskach. Dlatego też mamy coraz to nowe partie i partyjki – oczywiście zarówno narodowe jak i katolickie w nazwie. A ich liderzy drepcą przy arcybiskupach, biskupach i proboszczach, nie omijając proboszczów parafii polonijnych.

Stan wojenny spowodował dużo krzywd. Nikt nie wróci życia poległym działaczom Solidarności, księżom, górnikom i wielu innym zabitym bez rozgłosu. Winni powinni ponieść zasłużoną karę. Ale stan wojenny miał za zadanie nie rozliczać a umocnić i utrwalić władzę ludową i tego dokonał. Spowodował stan dzięki któremu okupacyjna administacja, służby ucisku i komunistyczna partia wyszły z impasu wystarczająco silne aby nie bać się zainscenizować sztuki tysiąclecia pt. “Okrągły stół”. Zbratanie biesiadników było tak serdeczne, że kiedy kilku z uczestników wzięło jego postanowienia na poważnie i zaczęli działać, zostali skarceni a praca przez nich dokonanana wróciła pod jedynie słuszną kontrolę. Dzisiaj wielu zasłużonych z tamtego okresu bryluje w Unii Europejskiej, takim nowym sojuzie bardziej nawet globalnym.

Powołanie gen. Jaruzelskiego na doradcę prezydenta Komorowskiego to kolejny dowód tego, że zabawa się skończyła i ster wrócił w “jedynie właściwe” ręce, co utwierdza ostatnio opublikowany rodowód żony sternika.

W takiej sytuacji, póki co nie pozostaje nic innego jak w czasie Adwentu przemyśleć i na nowo rozpocząć uczyć dzieci, wnuki, a one dalsze pokolenie jak nie dawać się wędrowcom robić w konia. Co z nadzieją na właściwy moment z mozołem czynili nasi praojcowie i co im się udało prawie wiek temu.

Waldemar Glodek , Kalifornia
www.polishclub.org

za: http://wirtualnapolonia.com/2010/12/13/wszystko-wraca-na-%E2%80%9Cjedynie-sluszna%E2%80%9D-droge/ (kn)