Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje polecane

Przygotujmy serca na przyjście Pana

Święta stanowią okazję do weryfikacji naszego stosunku do Boga, do wiary, do Kościoła. Stawiają poważne pytanie: czy naprawdę wierzysz? /.../ Nie trzeba być bardzo wierzącym, aby śpiewać kolędy i podziwiać szopki bożonarodzeniowe... Święta już blisko. Trwają ostatnie przygotowania. Zmęczeni, z niepokojem patrzymy, czy wszystko, co potrzebne, aby świętować, mamy przyszykowane. Choinka, prezenty, świąteczne potrawy, wysłane życzenia... Czy jednak - bombardowani dekoracjami świątecznymi w sklepach i na ulicach, zdenerwowani w długich kolejkach do kas sklepowych - zastanawiamy się, po co to wszystko?

Życzymy sobie "wesołych świąt". I one takie będą - radosne i prawdziwe, ale pod warunkiem, że Chrystus narodzi się w naszym sercu. Ich treść dotrze do nas wtedy, gdy otworzymy się na działanie Boga i zaprosimy Go do siebie. Prorocy adwentowi upominali nas, że aby przeżywać święta, nie wystarczy posprzątać w domu i zrobić świąteczne zakupy. Trzeba też posprzątać w sercu. I to już ostatni moment, by przystąpić do sakramentu pojednania i przygotować serce na przyjęcie nowo narodzonego Pana. Bez tego pełne przeżycie świąt będzie niemożliwe.Boże Narodzenie to czas weryfikacji autentyczności naszych wzajemnych relacji. Dla niektórych święta te mogą być koszmarem, gdyż uświadamiają im, jak bardzo są samotni. To dotyczy nie tylko osób starszych, zapomnianych przez najbliższych bądź singli, którzy niczym meteoryt wędrują przez świat, w poszukiwaniu swego miejsca i bratniej duszy. To dotyczy także osób żyjących w rodzinie, ale nieczujących się dobrze wśród bliskich, wyizolowanych, emocjonalnie dalekich, obcych. Święta Bożego Narodzenia stanowią dla nich ciężar, gdyż wtedy - bardziej niż w pozostałe dni w roku - uświadamiają sobie brak miłości.
Niedawno słyszałem, jak pewien młody człowiek mówił: "Nienawidzę tych świąt. Są pełne obłudy, kłamstwa, udawanych uśmiechów, pozornej dobroci. W naszej rodzinie to najokropniejsze dni w roku".

Święta stanowią również okazję do weryfikacji naszego stosunku do Boga, do wiary, do Kościoła. Stawiają poważne pytanie: czy naprawdę wierzysz? Niektórzy próbują dać wymijającą odpowiedź, sprowadzając tajemnicę Bożego Narodzenia do tradycji religijnej, swoistego folkloru. Dla nich te święta mają charakter rodzinny, wypoczynkowy, relaksujący. Są swoistym rytuałem rodzinnym, który sprawia przyjemność i daje okazję do obdarowywania się prezentami. Nie trzeba być bardzo wierzącym, aby śpiewać kolędy i podziwiać szopki bożonarodzeniowe...
Świąt Bożego Narodzenia szczerze nienawidzą antyteiści bądź agnostycy i wiecznie szukający potwierdzeń tezy, że religia katolicka jest zła. Dla nich mówienie o Bogu, który stał się człowiekiem, aby podzielić nasz los i otworzyć nam Niebo, jest absurdem. Od pewnego czasu jesteśmy świadkami ataków na Boże Narodzenie. Gdzieś zabroniono dzieciom przygotowywania jasełek i śpiewania kolęd w szkole. Gdzie indziej wydrukowano 3 mln kalendarzy poprawnych politycznie, w których "zapomniano" zaznaczyć daty świąt chrześcijańskich. Komuś innemu przeszkadza choinka i Święty Mikołaj jako symbole zbyt fundamentalistyczne. Jeszcze inni zabraniają pisania "Merry Christmas", preferując "Happy Holidays". Dlaczego święta Bożego Narodzenia rodzą złość? Dlaczego komuś zależy na zdławieniu radości, którą wnoszą w nasze życie?
Na szczęście dla większości z nas święta Bożego Narodzenia są nadal ważne i pomagają odszyfrować orędzie, jakie niosą. Usłyszałem też kogoś innego, kto twierdził: "Boże Narodzenie jest cudowne. Wtedy czujemy się naprawdę sobie bliscy...". I bynajmniej nie chodziło mu o prezenty, świąteczny stół, słodkie "nicnierobienie". Klęcząc przy żłóbku, wiele osób doświadcza radości, którą daje bliskość Chrystusa. Żłóbek uświadamia im, że są kochani przez Kogoś, kto umie kochać bezinteresownie i bezgranicznie, szczerze i czysto. Betlejem uczy ich, że na świecie nie są sami, a w mrokach i blaskach codzienności jest z nimi Ktoś, komu na nich bardzo zależy. Każdy przeżywa te święta tak, jak umie.
By niczego ważnego z tych świąt nie stracić, trzeba się przygotować duchowo na ich przeżywanie. Temu służy rachunek sumienia. Jeśli zaniedbaliśmy spowiedź adwentową, przystąpmy do niej jak najszybciej. Byłoby nieporozumieniem przeżywanie świąt Narodzin Chrystusa bez zrobienia Mu miejsca, przyjęcia Go i obdarowania miłością. Dołączylibyśmy do mieszkańców Betlejem, którzy zamykali drzwi przed brzemienną Maryją. Nie można ograniczyć tych świąt do "dni wolnych od pracy"; trzeba wejść w ich religijny klimat poprzez uczestnictwo we Mszy Świętej i sięgnięcie po Słowo Boże. By owocnie przeżyć te święta, musimy wejść w siebie. Wtedy zewnętrzne dekoracje i piękno kolęd będą współbrzmiały prawdziwie.
ks. Zbigniew Sobolewski

za: NDz z 22.12.2010 Dział: Wiara Ojców (kn)

Copyright © 2017. All Rights Reserved.