Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje polecane

Józef Szaniawski - Rewolucja islamska

Huntington twierdził, że islam godzi w samą istotę cywilizacji zachodniej i chrześcijańskiej. Cokolwiek byśmy rozumieli pod tym pojęciem, to jest to nasza cywilizacja! (...) Jeżeli islam zmieniłby swoją postać, jego istnienie nie miałoby sensu. Fundamentem islamu jest święta wojna - dżihad". Rewolucja islamska w Egipcie rozpoczęła się nieprzypadkowo akurat od ataku w Aleksandrii na chrześcijan dokładnie w Nowy Rok, 1 stycznia. To właśnie wtedy terroryści islamscy dokonali zamachu na modlących się w kościele chrześcijan, mordując ponad 20 z nich, nie licząc ponad 100 rannych. Takich zamachów było w poprzednich latach wiele, ale ten w Nowy Rok 2011 nie był jedynie "standardowym" aktem islamskiego terroryzmu, lecz zapowiedzią nowej wzmożonej fali agresji islamu przeciwko Zachodowi. Analitycy amerykańskiej CIA oraz wywiadów państw NATO wkrótce po zamachu w Aleksandrii alarmowali i przewidywali, że w 2011 roku nastąpią kolejne zamachy fanatyków-terrorystów, które mają być bezpośrednio powiązane z generalną ekspansją islamu na całym świecie. W ten sposób Al-Kaida w dziesiątą rocznicę ataku na Nowy Jork i Amerykę (11 września 2001 r.) podejmuje kolejną falę agresji dżihadu.

Egipskie Bractwo Muzułmańskie powiązane z terrorystami Al-Kaidy od lat usiłowało obalić reżim prezydenta Mubaraka. Ten reżim jest oczywiście niedemokratyczny, ale innych nie ma i nigdy nie było w krajach arabskich! Natomiast Mubarak jest najbardziej prozachodnim politykiem w całym świecie arabskim, a Egipt odgrywa ogromną rolę geopolityczną ze względu na swe położenie na styku Afryki i Azji, ponad 80 milionów ludności, Kanał Sueski, potencjał militarny i ekonomiczny. Rewolucje islamskie mają miejsce w Egipcie co kilkadziesiąt lat. Już 100 lat temu jedną z nich opisał Henryk Sienkiewicz w książce "W pustyni i w puszczy". Powieść wielkiego polskiego pisarza i noblisty jest czymś dużo więcej niż tylko książką o przygodach Stasia i Nel. To powieść ponadczasowa z ważnym i niesłychanie aktualnym wątkiem politycznym właśnie teraz, już w XXI wieku i 2011 roku. Arabowie, którzy porwali dwoje bezbronnych dzieci, wypełniają wszelkie współczesne kryteria terrorystów islamskich. Obrazy Egiptu ogarniętego przez rewolucję islamską Mahdiego, tak sugestywnie opisane przez Sienkiewicza, odpowiadają telewizyjnym relacjom ze stycznia 2011 roku: "Staś wiedział już teraz (...) że Mahdi i jego derwisze nienawidzą chrześcijan i Europejczyków, więc w duszy chłopca zrodziła się obawa (...) przed zniewagami, przed okrucieństwem i wściekłością wyznawców Mahdiego, którzy mordowali nawet wiernych rządowi mahometan".

Przed ponad trzydziestu laty został obalony w Iranie reżim szacha Rezy Pahlawiego. Oczywiście był dyktatorem, ale zarazem związał się z Zachodem i unowocześnił państwo, rozwinął edukację, zlikwidował prawo islamskie, w tym poniżanie kobiet, co od wieków zdefiniowane jest w Koranie. Rewolucja islamska pod wodzą ajatollaha Chomeiniego nie tylko obaliła szacha, ale rozpoczęła fanatyczne działania terrorystyczne w imię Allaha. Polacy patrzą na islamską rewolucję w Egipcie poprzez pryzmat ogłupiających programów telewizyjnych, których głównym problemem jest jechać czy nie jechać na wycieczkę do Egiptu. Tymczasem rewolucja w Egipcie, a dwa tygodnie wcześniej w Tunezji, oznacza znacznie więcej niż utratę bezpiecznych kurortów wypoczynkowych. To, co się dzieje na naszych oczach w kraju rządzonym od 30 lat przez współpracujący z Zachodem reżim Hosni Mubaraka i co działo się kilka dni wcześniej w Tunezji, może całkowicie zmienić polityczny status quo na Bliskim Wschodzie, regionie pozostającym dziś nie tylko głównym punktem zapalnym świata (Iran, islamscy terroryści, kwestia palestyńska), ale też kluczowym dla globalnego wydobycia ropy naftowej. Rewolucja islamska w Egipcie może wywołać większą zmianę układu sił niż obalenie Saddama Husajna w Iraku.

Od dziesięcioleci ten region globu rządzony jest przez mniej lub bardziej autorytarne reżimy i rodziny królewskie. Bogatsze z nich, jak Kuwejt, Arabia Saudyjska, Katar czy Bahrajn, utrzymują wewnętrzny spokój, dzieląc się z poddanymi ułamkiem dochodów ze sprzedaży ropy i gazu. W biedniejszych krajach, jak Syria, Liban, Jordania, Libia, Maroko, Algieria czy Egipt, spokój utrzymywany jest przy pomocy rozwiniętej siatki bezwzględnych służb specjalnych. Obrazy z udanej rewolucji Tunezyjczyków musiały wlać nadzieję w serca ich sąsiadów. Ulica wrze już nie tylko w Kairze, ale też w Bejrucie, Algierze i Ammanie. Od dawna tli się w Rabacie i Casablance, a także w Damaszku. Amre Moussa, sekretarz Ligi Państw Arabskich, podczas Forum Ekonomicznego w Davos stwierdził: Arabowie są rozgniewani, czują się upokorzeni. Jedyne rozwiązanie to reforma.

Cały świat arabski potrzebuje reformy, i to już dziś.
Jeśli rebeliantom uda się obalić reżim w Egipcie, kolejne mogą się posypać jak kostki domina. Co stanie się potem? Zachód zdaje się wspierać demonstrantów w Egipcie. Nie ma jednak pewności, że Mubaraka zastąpi głoszący zachodnie standardy Mohamed ElBaradei. W Egipcie czy Libanie najbliżej przejęcia władzy zdają się być fanatyczne lub skrajne ruchy islamskie. Co się stanie, jeśli obalony zostanie prozachodni Mubarak, a władzę przejmie Bractwo Muzułmańskie? Co, jeśli w Libanie rządzić będzie wspierany przez Iran fanatyczny Hezbollah? A jeśli ogień rozleje się na kraje eksportujące ropę? Zachód, USA, UE, w tym Polska, muszą być przygotowani na wszelkie scenariusze.

Marna to satysfakcja dla skromnego felietonisty bycie kasandrą, ale przecież prawie miesiąc temu to ja widziałem zamach na chrześcijan w Aleksandrii w szerszej perspektywie. Tylko "Nasz Dziennik" spośród wszystkich gazet w chrześcijańskiej Polsce pisał tuż po zamachu: "Na oczach zaskoczonego świata sprawdza się realnie politologiczna teoria Samuela Huntingtona, brytyjsko-amerykańskiego profesora i autora dzieła, 'Konflikt cywilizacji'. Huntington twierdził, że islam godzi w samą istotę cywilizacji zachodniej i chrześcijańskiej. Cokolwiek byśmy rozumieli pod tym pojęciem, to jest to nasza cywilizacja! (...) Jeżeli islam zmieniłby swoją postać, jego istnienie nie miałoby sensu. Fundamentem islamu jest święta wojna - dżihad".

za:http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=dd&dat=20110202&id=main (kn)

Copyright © 2017. All Rights Reserved.