Publikacje polecane

Krok po kroku. Muzułmanie nie mogą przemeblowywać Europy

Wprowadzenia prawa szariatu w Anglii i zaprzestania interwencji w Libii żądała grupa radykalnych muzułmanów, która w miniony piątek zorganizowała demonstrację na jednej z głównych ulic Londynu. Wobec polityki rządów europejskich dających przyzwolenie na tego typu działania rosną żądania ekstremistów islamskich mieszkających w Europie, którzy domagają się coraz większych praw i przywilejów.

Manifestację przeciwko interwencji USA, Francji i Wielkiej Brytanii w Libii zorganizował salaficki (fundamentalistyczny) Ruch "Szariat dla Anglii". Demonstranci wznosili okrzyki: "Takbir" (Allah jest wielki), i hasła wzywające do wprowadzenia prawa szariatu w Libii oraz w Wielkiej Brytanii. Nieśli transparenty: "Szariat zdominuje świat", "Demokracja to opresje", "Dżihad - obrona muzułmanów" czy "Islam - rozwiązanie dla ludzkości".

Jak zauważa w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" dr Adam Bieniek z Instytutu Filologii Orientalnej Uniwersytetu Jagiellońskiego, większość muzułmanów w Europie to ludzie, którzy pragną integracji ze społeczeństwami europejskimi, jednak to ekstremistyczne grupy, dążące do islamizacji Europy, są najbardziej widoczne. Jak podkreśla, Wielka Brytania jest tego doskonałym przykładem. - Tam zarówno władze państwowe, jak i lokalne w pewnym zakresie pozwalają muzułmanom na stosowanie prawa szariatu w obrębie społeczności muzułmańskiej, chociaż często stoi ono w jawnej sprzeczności z prawem brytyjskim - zauważa. - Nie chodzi o to, by niszczyć kulturę muzułmańską, ale by zadbać o to, żeby środowiska muzułmańskie dostosowywały się w pewien sposób do wspólnego mianownika przyjętych norm zachowania i prawa, jakie obowiązują w Europie - podkreśla. - W tym kontekście warto przytoczyć powiedzenie: "Goście nie przemeblowują mieszkania" - dodaje dr Bieniek.

O zagrożeniach związanych z islamizacją Europy mówił także w miniony piątek Geert Wilders, holenderski polityk prawicowy, członek holenderskiej Izby Reprezentantów, podczas wykładu wygłoszonego w Rzymie. Zwrócił on uwagę, że nie można uznawać, iż wszystkie kultury są równe; jak możemy zaobserwować, taki relatywizm kulturalny prowadzi do działań sprzecznych ze zdrowym rozsądkiem. Doprowadził do tego, że mówimy, iż każdy jest wolny i ma prawo zachowywać się tak, jak chce, co zakłada, że może także łamać ogólnie przyjęte zasady. A jak podkreślił Wilders, powinno być wręcz przeciwnie: jeżeli ktoś przenosi się w nowe miejsce, musi się dostosować do panujących tam praw i zwyczajów, dotyczy to także muzułmanów. Jak zauważył, ideologia islamska nie jest zgodna z naszym zachodnim stylem życia i stanowi zagrożenie dla naszych wartości.

Przed postępującą islamizacją Europy przestrzega także organizacja Stop the Islamisation of Europe (SIOE), której główna siedziba mieści się w Wielkiej Brytanii. Na swoich stronach internetowych zamieściła informację, że brukselscy ekonomiści zwrócili się do rządów krajów Unii Europejskiej z oświadczeniem, iż w związku ze spadkiem liczby urodzin i zwiększeniem śmiertelności w roku 2050 UE stanie przed problemem spadku liczby ludności. W związku z tym uważają oni, że należy zwiększyć liczbę rąk do pracy poprzez zwiększenie liczby imigrantów o 56 milionów. W ten sposób mniej więcej w połowie XXI w. populacja muzułmańska w Europie liczyłaby ok. 100 mln i stanowiłaby blisko 25-30 proc. ludności Unii. Jak zauważa SIOE, ma on być realizowany w ramach tzw. procesu barcelońskiego zakładającego integrację UE z obszarem Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu, czyli krajami muzułmańskimi. "Demokracja, chrześcijaństwo, europejska kultura i sami Europejczycy wypierani są przez islam, szariat i przez muzułmanów" - przestrzegają członkowie SIOE. We Francji liczbę wyznawców islamu szacuje się na ok. 10 proc. społeczeństwa, w Szwajcarii i Austrii - 5 proc., w Niemczech - 4 proc., w Wielkiej Brytanii - 3 procent.

Islamizacja Europy to działania zakrojone na szeroką skalę. Obejmują one nie tylko politykę sprowadzania muzułmanów do Europy, ale także budowę meczetów i szkół muzułmańskich. Jak podała AsiaNews, rosyjski mufti Talgata Tadzhutddina zaproponował stworzenie w Rosji centrum islamskiej edukacji, które uniezależniłoby muzułmanów od szkół nieislamskich. Sieć, którą mają tworzyć akademie, madrasy (szkoły koraniczne) i uniwersytety, ma służyć nie tylko muzułmanom żyjącym w Rosji, ale także przyciągnąć w szkolne mury muzułmanów mieszkających na Zachodzie.
Doktor Tomasz Korczyński, socjolog, z polskiej sekcji organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie, zauważa, że coraz odważniejsza islamizacja Europy jest łatwa ze względu na postawę samych Europejczyków, którzy odcinają się od własnych chrześcijańskich korzeni. - Muzułmanie mówią głośno: "Religia to nie jest moja prywatna sprawa, to sprawa publiczna, Allah jest wszędzie, więc muszę nawracać". I głównym celem islamu jest właśnie nawracanie - podkreśla dr Korczyński. Dlatego - jak dodaje - dzisiaj potrzeba takiego samego odważnego świadectwa chrześcijan, którzy przypomną chrześcijańskie wartości, na których zbudowana jest Europa.

Maria Popielewicz

za: http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110329&typ=wi&id=wi01.txt (kn)

W dziale m.inn:
Muzułmanie nie mogą przemeblowywać Europy
Musimy zachować chrześcijańską tożsamość