Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje polecane

Ks dr Waldemar Kulbat - Czy trzeba bronić Biblii?

W 2007 r. pewien  człowiek , lider zespołu muzycznego szukający popularności poprzez satanistyczne skandale podarł w klubie nocnym Pismo Święte nazywając je „księgą kłamstw” a Kościół nazwał „największą zbrodniczą sektą”.  Rozrzucając wyrwane kartki wołał do swoich fanów: żryjcie to g... Sąd, który powinien bronić prawa ludzi wierzących i potępić  bluźnierstwa i jawną satanistyczną profanację, uznał jednak ten czyn za „swoistą formę sztuki”, tłumacząc, że „nie zamierza wyznaczać żadnych granic dla wolności wypowiedzi, wolności artystycznej i religijnej. Sam pseudoartysta na Facebooku skomentował wyrok: „Szatan znowu wygrał”. Wszystko więc wskazuje na to, że muzyk doskonale wiedział co robi i z pełną premedytacją obrażał chrześcijaństwo, jego symbole i jego wyznawców. Zarówno czyn, jak i  wydany wyrok jest ostrzeżeniem i może posłużyć do diagnozy. Pokazuje  gdzie jesteśmy, jaka jest sytuacja katolików w ich własnym kraju, stanowi materiał do refleksji dla pasterzy Kościoła i katolickich elit. Powinien obudzić katolickie środowiska, zwłaszcza prawnicze i dziennikarskie z ich odrętwienia. Warto jednak postawić pytanie.  Czy ten muzyk naprawdę wiedział co robi? Czy wiedział, że profanując Biblię rani nie tylko uczucia ponad dwóch miliardów chrześcijan? Czy zdawał sobie sprawę, że przez swój czyn dokonany z niskich motywów  obnaża własny prymitywizm i  ignorancję? O  ludziach, którzy walczą z chrześcijaństwem w imię fałszywie pojmowanej wolności, aplauzu bezmyślnych, pisał George Weigel nazywając ich neobarbarzyńcami. Czy  zdawał sobie sprawę, że Biblia od wieków jest jednym z najważniejszych, jeśli nie najważniejszym ze źródeł  inspiracji dla literatury, sztuki i całej cywilizacji i kultury europejskiej?  Potwierdza to wielki klasyk światowej humanistyki, Northrop Frye, pisząc, że Biblia jest „wielkim kodem, czyli punktem odniesienia dla naszej kultury, którego nie można pominąć, Gwiazdą Polarną, którą wszyscy - wierzący i niewierzący- kierowali się, gdy szukali Piękna, Prawdy i Dobra, choć niekiedy odrzucali ją, aby błąkać się po bezdrożach”. /Wielki Kod. Biblia i literatura/. Dlatego warto  zastanowić się nad świadectwami  najwybitniejszych myślicieli, pisarzy i poetów o tym czym jest naprawdę Biblia.

O czym mówi  Biblia?

Przede wszystkim na przestrzeni 2000 lat Biblia, objawionym Słowem Bożym,  jest niezwykłą , cudowną Bożo-ludzką Księgą odsłaniającą tajemnice nieba i ziemi. „Cóż za Księga! Wielka i rozległa jak świat cały, zakorzeniona w otchłaniach stworzenia i sięgająca wierzchołkami do błękitnych tajemnic nieba. Wschód i zachód słońca, obietnica i spełnienie, narodziny i śmierć, cały dramat ludzkości, wszystko jest w tej  księdze. To Księga ksiąg, Biblia”. Tak pisał o księdze Pisma św. wybitny poeta niemiecki, pochodzenia żydowskiego, Heinrich Heine. Jest księgą, która prowadzi człowieka na właściwe drogi. Tej Księdze zawdzięcza  on swoje nawrócenie. Heine wyznaje: „Kto zgubił swego Boga, może go odnaleźć w tej Księdze, a tego, kto Go nigdy nie poznał, owieje tchnienie Bożego słowa”. Biblia ukazuje człowiekowi całkowicie nowe horyzonty. Ona przynosi radość i nadzieję zbawienia. W Piśmie Świętym Bóg objawia się jako dobry Ojciec, promieniujący blaskiem i pięknem.   Tą prawdę wskazuje nam słowo Boże: „Niebiosa głoszą chwałę Boga, dzieło rąk Jego nieboskłon obwieszcza. Dzień dniowi głosi opowieść, a noc nocy przekazuje wiadomość. Nie jest to słowo, nie są to mowy, których by dźwięku nie usłyszano, ich głos się rozchodzi na cała ziemię”/Ps 19,2-5/.Bóg w swojej mądrości  stwarza świat „ku uciesze porannych gwiazd, ku radości wszystkich synów Bożych”/Hi 38,7/. Biblia uczy nas właściwej hierarchii wartości,  wzywa by nie zamartwiać się nadmiernie o sprawy przemijające, gdyż Bóg wie co jest nam potrzebne. „Starajcie się najpierw o królestwo Boże i o Jego sprawiedliwość a to wszystko będzie wam dodane”/Mt 6, 33/. Paul Claudel pisze o nowym klimacie Biblii: „To już nie jest bolesny, beznadziejny nastrój literatury pogańskiej; teraz jest z nami Bóg! Jest świat, który został przez Niego stworzony i który pragnie tylko jednego –służyć Mu w jakikolwiek sposób. Świat widzialny i ponad nim- czy uwierzycie- świat niewidzialny, jeszcze bardziej zachwycający. Ponad światem skutków - świat przyczyn; ponad światem prawa – świat Opatrzności; ponad trwaniem, wypadkami, poprzez teraźniejszość – historia”. Zdaniem niemieckiego poety  Friedricha G. Klopstocka Biblia ukazuje obecność Boga we wszystkich dziedzinach świata stworzonego, w świecie zwierząt i roślin, czy w burzy, czy w bezkresie wszechświata, jest pieśnią ku chwale tego wszechobecnego Stwórcy w obliczu tego co stworzył. Śmiertelność ciała, nieśmiertelność duszy, wielkość Boga, ludzki dla niej podziw, boskie obietnice dla skończonego człowieka- oto dominujące tematy Biblii. Wielkimi tematami Biblii jest przeniknięta twórczość F. Schillera i Johanna Wolfganga Goethego. Z Biblii zaczerpnięta jest w „Fauście” prawda o szatanie, który usiłuje zwodzić człowieka. Charakterystyka jego działania nawiązuje wprost do księgi Izajasza: „Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy zamieniają ciemności na światło, a światło na ciemności, którzy przemieniają gorycz na słodycz, a słodycz na gorycz”/Iz 5,20/. Podobnie jak u Goethego, również u Schillera Biblia jest stałym punktem odniesienia. U licznych poetów i pisarzy recepcja Biblii odnosi się do konstrukcji obrazu Boga i człowieka. U Eichendorffa Bóg jest podstawową stałą w świecie. Dzięki inspiracji Biblii wieczność jest fundamentalną perspektywą w której człowiek widzi swoje istnienie. Historia ludzkości okazuje się historią zbawienia,  historią powrotu do Boga. W świetle nauki Biblii człowiek okazuje się  wiecznie poszukującym pielgrzymem , który nie może uznać życia doczesnego za swój ostateczny cel. Tylko Bóg może wyzwolić człowieka z zagrażającego mu zła. Trafnie rolę Biblii w kształtowaniu kultury Europy wyraził Jaspers: „ Gdy postawi się pytanie , czy i jaka Europa mogłaby się wyłonić z przed biblijnych czasów, to zawsze zjawia się ta sama odpowiedź: To czym dzisiaj jesteśmy , zawdzięczamy religii opartej na Biblii oraz elementom świeckim, które z tej religii zostały wyprowadzone, a więc od zasad humanizmu począwszy do współczesnej wiedzy i do przemyśleń naszych wielkich filozofów. Trzeba jasno powiedzieć: Bez Biblii zapadamy się w nicość”/ Karl Jaspers, Von Ursprung und Ziel der Geschichte/.

Dlatego Biblię trzeba kochać

O swoim ogromnym umiłowaniu Biblii pisał w porywie serca Dymitr Mereżkowski: „…mam ją u siebie już trzydzieści lat. Czytam ją codziennie i czytać będę póki oczy widzą, przy wszelkim od słońca czy serca biegnącym świetle, w najjaśniejsze dni i najciemniejsze noce, szczęśliwy czy nieszczęśliwy, chory czy zdrów, czujący czy nieczuły. I wydaje mi się, że wciąż czytam coś nowego, nieznanego, i że nigdy nie przeczytam, nie poznam do głębi/…/ grzbiet odpada, kartki rozsypują się/…/trzeba by ją na nowo oprawić, ale szkoda, bo prawdę mówiąc strach choćby na kilka dni rozstać się z tą książką”/ D. Mereżkowski, Jezus nieznany, Warszawa 1937,6/. Wybitny pisarz R. Brandstaetter wspomina o testamencie swojego dziadka, który nie rozstawał się z tą świętą Księgą: „Mój dziadek /M.D. Brandstaetter 1848-1928/, znany prozaik hebrajski/ na kilka dni przed śmiercią pozostawił mi w spadku testament: -Będziesz Biblię nieustannie czytał. Będziesz ją kochał więcej niż rodziców/…/więcej niż mnie/…/Nigdy się z nią nie rozstaniesz/…/A gdy zestarzejesz się, dojdziesz do przekonania, że wszystkie książki jakie przeczytałeś w życiu, są tylko nieudolnym komentarzem do tej jedynej Księgi”/Krąg biblijny, Warszawa 1975,10/. Nic dziwnego, że pisarz po latach doświadczeń, mógł napisać: „Pismo św. przez całe życie było dla mnie Księgą, od której nigdy nie odchodziłem, z którą się nigdy nie rozstawałem/…/ Daje mi ono odpowiedź na wszystkie pytania, tak jak dawało je przez tysiące lat moim praojcom. Dla mnie Pismo św. jest wielką i jedyną Księgą życia i mądrości”.  Dla niezliczonej liczby ludzi Biblia jest oknem na świat pojęć religijnych i moralnych. Pisze o tym P. Claudel: „Pismo św. jest wspaniałą budowlą, którą należy nie tylko czcić, ale w której trzeba mieszkać i dla której cały świat jest stworzony, by ją podpierać i ozdabiać”/ Umiłowanie Pisma św., Warszawa 1998/. Biblia  jest więc  nie tylko księgą Objawienia Bożego, ale punktem odniesienia dla całej naszej kultury, podstawą i kryterium do poszukiwania prawdy, dobra i piękna dla ludzi wszystkich czasów, którego nie mogą pominąć również ludzie, którzy oddalili się od wiary.

Biblia punktem odniesienia dla całej naszej kultury

Kiedy czytamy utwory wielkich poetów,  są one zdolne poruszyć struny naszej duszy, przywołać najpiękniejsze wzruszenia i tęsknoty. Jednak kiedy czytamy słowa Pisma św. to czujemy, że to ono jest prawdziwie naszą duchową ojczyzną, a jego słowa rozświetlają mroki naszej egzystencji. Biblijne tematy stały się natchnieniem dla twórców, którzy poprzez swoje dzieła stworzyli  platformę przekazu treści sztuki i wiary. Dzięki temu w  historii europejskiej kultury została otworzona prowadząca do Boga „droga Piękna”/ Ravasi/. Mądrością Biblii są przepojone utwory największych twórców. Znajdujemy ją w głębi utworów  Dantego, Szekspira, Erazma z Rotterdamu, Pascala, Victora Hugo, Kierkegaarda, Kafki, Dürennmata, Dostojewskiego, R. M. Rilkego, Paula Claudela, T. Eliota, Charlesa Peguy, F. Mauriaca, A. J. Cronina, Papiniego, Luisa Borgesa, George Bernanosa, Tomasza Manna, Alberta Camusa, Simone Veil.  Umberto Eco pytał z żalem: „Dlaczego młodzi w szkołach muszą wiedzieć wszystko o bogach Homera, a prawie niczego o Mojżeszu? Dlaczego Boska Komedia, a nie Pieśń nad Pieśniami?” Biblia jest także źródłem inspiracji i zachwytu. Jerzy Zawiejski pisał: „Od czasów, gdy ta święta Księga dotarła do rąk ludzkich, zasila nieprzerwanie wyobraźnię artystów, budząc ich szczery zachwyt. Nie mogę mówić o tej Księdze bez wzruszenia, bez miłości/…/ ciągle żywa, ciągle porywa serce ludzkie, nie po to jedynie by pociągnąć je ku Bogu. Obok zachwytu dla tej świętej Księgi – cóż nadto mogę powiedzieć? Niech raczej mówi o tym moje dzieło, zrodzone z brzemienności i twórczego niepokoju tej jedynej Księgi”. Podobnie francuski pisarz, Daniel Rops świadczy o niezwykłości Biblii: „Jest to Księga jedyna w swoim rodzaju, Księga nigdy nie wyczerpana, w której powiedziano wszystko o Bogu i wszystko o człowieku. Oto Biblia – Księga nad Księgami. Księga Boga i Księga człowieka”. Tematy Biblii podejmowali również najwybitniejsi twórcy muzyki: Mozart, Haendel, Beethowen, Mendelsohnn, I. Strawinski, G. Vivaldi, Monteverdi, Penderecki. Motywy i problemy opisane w Biblii były natchnieniem dla wielkich malarzy: Giotta, El Greca, Rubensa,  Rembrandta.   Dla Marca Chagalla  „Pismo św. jest kolorowym alfabetem nadziei, w którym malarze przez wieki maczali swój pędzel”. Biblia ciągle jest żywa w twórczości reżyserów od Pasoliniego po Kieślowskiego i Bergmana. Andrzej Wajda pisał: „Wychowaliśmy się wszyscy na chrześcijańskiej księdze, na Biblii, na Ewangelii, stąd mamy płaszczyznę porozumienia, wspólny język/…Biblia jest największą Księgą Zachodu/…/Jedyną Księgą, która jest dla nas naprawdę ciągle ważna”. To tylko nazwiska niektórych twórców, gdyż nie sposób byłoby wszystkich tutaj wymienić.

Biblia mówi o wielkości człowieka

Biblia językiem psalmów  mówi o wielkości człowieka i jego relacji do Boga: „O Panie nasz Boże, jak przedziwne Twe Imię po wszystkiej ziemi!...Gdy patrzę na Twe niebo, dzieło Twych palców, księżyc i gwiazdy, któreś Ty utwierdził: czymże jest człowiek , że o nim pamiętasz, i czym syn człowieczy, że się nim zajmujesz?”/Ps 8/. Teksty biblijnych psalmów astronauci Neil Armstrong i Edwin Aldrin podczas ich wyprawy w kosmos w imieniu Pawła VI złożyli na księżycu. Słowami psalmów krążąc na orbicie okołoksiężycowej   modlili się astronauci Borman, Lovell/ protestanci/ i Anders/katolik/. Z kolei przywieziony przez astronautów odłamek skały z księżyca jest umieszczony w tabernakulum kościoła w  Nowej Hucie. To symbol hołdu wybitnych naukowców i badaczy dla Biblii. Jednak Biblia może stanowić trudność dla niektórych czytelników, zwłaszcza tych pozbawionych duchowej głębi, wyobraźni, wiedzy. Do nich powinny trafić słowa św. Grzegorza Wielkiego, papieża: „Pismo św. jest jak dziwna rzeka. Tak płytka, iż w niej baranek, to znaczy prosty i nieuczony – brodzić może, i tak głęboka, że w niej wielbłąd – to jest uczony i doktor – może się zatopić. Ucz się o sercu Boga ze słów Boga”. Ponieważ potrzeba sacrum w naturze ludzkiej jest nie do wykorzenienia ,  elementy tradycji biblijnej w postaci  idei, motywów, obrazów i form językowych , aluzji czy cytatów z Biblii zawsze będą stanowiły źródło poszukiwania odpowiedzi na pytanie o sens życia i jego literackich realizacji. Dopóki istnieje cywilizacja śródziemnomorska i związana z nią kultura europejska , dopóty też Biblia będzie stanowić jedno z podstawowych źródeł naszej tożsamości.

Biblia, to prawo Boże, prawo moralne, to Dekalog.

Dlatego wielki filozof – moralista, Immanuel Kant, który twierdził, że najbardziej zadziwia go niebo gwiaździste w górze  i prawo moralne, które odzywa się w jego sercu  - nazywał ją skarbem: „Biblia jest Księgą, której sama treść świadczy o jej boskim pochodzeniu/…/Biblia jest moim najszlachetniejszym skarbem, bez którego byłbym nędzarzem”. Dla chrześcijan biblijny Dekalog został nie tylko wyryty na  kamiennych tablicach, ale także zapisany w ludzkim sercu jako uniwersalne prawo moralne, zachowujące moc w każdym czasie i miejscu. Jak przed wiekami, tak i dzisiaj Dekalog stanowi prawdziwy fundament życia jednostek, społeczeństw i narodów. Dane przed wiekami przez Boga  Przykazania chronią człowieka przed egoizmem, nienawiścią i fałszem. Demaskują wszelkie  idole:  miłość własną, która odrzuca Boga, żądzę władzy i przyjemności, która niszczy porządek sprawiedliwości, poniża ludzką godność nas samych i naszych bliźnich. Dlatego także dzisiaj zachowywać przykazania oznacza nie tylko być wiernym Bogu, ale także być wiernym  naszej prawdziwej naturze. Biblijny Dekalog to punkt odniesienia. To spisane na  kamiennych tablicach przykazania, które są nie tylko fundamentalnymi prawami moralnymi religii chrześcijańskiej i żydowskiej, lecz także dziesięcioma zasadami, które akceptują wszyscy ludzie, niezależnie od miejsca, tradycji, mniejszej lub większej ich znajomości, które stanowią powszechne reguły moralne, akceptowane przez prawie całą ludzkość. Z punktu widzenia religii stanowią one najwyższe i transcendentne Prawo. Dietrich Bonhoeffer pisał: „Dekalog jest słowem, przed którym drży ziemia, a jej podstawy są poruszone. To objawienie Boga w samotności dymiącej góry… To Bóg napisał swoje słowa na kamiennych tablicach”. Biblijny Dekalog to  fundament życia i nadziei. Choć treść Dekalogu zawiera także prawdy będące odbiciem prawa naturalnego, to jednak „ jest on owocem Objawienia Bożego, wewnętrznym prawem sumienia, wyrażeniem moralności religijnej, która wchłania i prowadzi ludzką naturę do pełni”/G. Ravasi/. Dlatego Chrystus pytającemu o drogę życia wiecznego uczonemu w prawie odpowiada: „Zachowuj przykazania” /Mk 10,19; Łk 18,20/.
Biblia przynosi otuchę i pociechę

Biblia przynosi pocieszenie. Życie ludzkie jest kruche i pełne zagrożeń. Nie brak smutków, cierpienia i lęku. Przeżywamy  zmartwienia i kłopoty własne oraz naszych bliskich. Kierkegaard pisał o pociechach z lektury Biblii: „ Gdybym nie miał Hioba!...Nie czytam jego historii oczyma, jak zwykłej książki, lecz kładę ją na sercu i czytam okiem duszy/…/.Nocą biorę księgę Hioba do łóżka niczym dziecko, które odrabia lekcje, wkładając podręcznik pod poduszkę, by wszystko umieć gdy obudzi się rano. Każde jej słowo jest pokarmem, okryciem i lekiem dla udręczonej duszy”. Biblia zawiera przesłanie, które chroni także  przed lękiem śmierci i cierpienia. W tym duchu Marek Hłasko przebywając w Los Angeles pisał do Matki: „ Są wyroki boskie, które nie podlegają dyskusjom i wymykają się ocenom rozumu. Jeżeli wierzysz w Boga, to musisz w końcu zrozumieć, iż ważność Boga, konieczność Boga, idiotyzm życia bez Boga, polega na tym, iż jest On jedyną Osobą, którą można kochać wiecznie; którą może kochać każdy człowiek i w każdej sytuacji. I ja umrę pewnego dnia, i Ty także, najdroższa. W Biblii mówi się o kimś, kto umiera: „Odszedł drogą wszystkich ludzi”. Ale także w Biblii, w psalmach Dawida znajdziemy następujący ustęp: „Chociażbym chodził doliną w cieniu śmierci, nie doznam strachu ani zła, bo Ty jesteś ze mną”/ M. Hłasko, List do Matki, „W drodze”, 10, 1989, 70/. To w Słowie Bożym  człowiek ma szukać oparcia i ratunku. Zamiast zanurzać się w oparach nicości i absurdu trzeba szukać otuchy w prawdzie o istnieniu Boga, Który w swojej Opatrzności opiekuje się swoimi stworzeniami. Dlatego zawsze możemy się do Niego uciekać.

Biblia  odpowiada na odwieczne ludzkie pytania.

Pytamy:  Czy istnieje Bóg? Czy wiara  w istnienie Boga jest bardziej racjonalna niż niewiara? Pismo św. stwierdza zdecydowanie: „Mówi głupi w sercu swoim: <nie ma Boga>”/Ps 14,1/. Ludzie, którzy chełpią się swoją niewiarą nie zdają sobie sprawy, że odrzucając Boga jako Stwórcę świata i życia wyznają wiarę w nicość. Człowiek wywodzi się z nicości i do nicości zmierza. Ich zdaniem, wszystkim rządzi chaos i przypadek. Tymczasem wg. Objawienia Bożego słowo „Niech stanie się światłość …i stała się światłość”/Rdz 1,3/,  zawierające w sobie siłę Bożej mocy  przerwało ciszę nicości i ciemność pustki, powołując do istnienia niezmierzony wszechświat. Słowa  Prologu Ewangelii św. Jana  oznajmiają: „Na początku było Słowo”/J 1,1/ – czyli Logos. Logos to nie tylko Myśl Boga, ale także Moc Boża, oraz ostateczny Sens, znaczenie wszystkiego co istnieje. „Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało”/J 1,3/. A więc Logos, to także czyn Boga. Ewangelie odsłaniają misterium niepoznawalnego Boga, Który objawił swoje Imię: „Jam Jest Ten Który Jest”. Ten <Który Jest. Był i Będzie> objawił się w czasie, w zwykłych wydarzeniach codzienności i w śmierci.

Dlaczego dla niektórych Biblia jest niewygodna?

Jak to się dzieje, że niektórzy ludzie są jakby zaimpregnowani na prawdę Bożą? Dlaczego tak wielu ludzi jest wrogo nastawionych do nauki Pisma Świętego? Wielu np. nienawidzi księży, Kościoła, bynajmniej nie z powodu ich wad, ale z powodu ich gorliwości.  Są znienawidzeni, bo głoszą naukę o Bogu, o powołaniu człowieka, o sumieniu, o nagrodzie i karze wiecznej. Są znakiem sprzeciwu, są wyrzutem sumienia. Wielki znawca duszy ludzkiej, o. Tomasz Merton wyjaśniał  skąd się w ludziach bierze niechęć do prawdy, dobra, piękna. Pisał: „ Szatan nie jest głupcem. Może doprowadzić ludzi do takich uczuć wobec nieba, jakie powinni mieć wobec piekła. Może wzbudzić w nich taką obawę łaski, jakiej wcale nie odczuwają wobec grzechu. A dokonuje tego nie światłem, lecz ciemnością, nie tym co rzeczywiste, ale cieniem, nie jasnością i treścią, ale marzeniami i tworami psychozy”. A oto co mówi o Biblii i jej przesłaniu filozof Leszek Kołakowski. Droga jego życia wiodła od początkowego  zaślepienia ideologicznym systemem, do krainy, gdzie myśl ludzka wznosi się do kontemplacji prawdy. To jemu przypadło w udziale rozprawienie się z totalitarną utopią. A oto  myśli, które pozostawił nam Profesor do refleksji. Najpierw o Jezusie: „ W obliczu tego Jezusa, którego z Ewangelii znamy, możemy o tajemnicach i zawiłościach teologicznych zapomnieć. Jezus nas z teologii egzaminować nie będzie, on kocha nas, z wszystkimi naszymi ułomnościami i nędzą, chce byśmy jego kochali i każe nam do Ojca się modlić”. Pisał także, że  próba „unieważnienia” Jezusa, usunięcia go z naszej kultury  jest śmieszna i jałowa. Próba taka jest  dziełem ludzi ciemnych, którym wystarcza jako pogląd na świat  prostacki  ateizm, ludzie ci okrawają tradycję kulturalną , wyjaławiając ją z najżywotniejszych soków. Na temat rzekomej absurdalności wiary Profesor pisał: „ W pewnym sensie podstawowe zasady wiary – Bóg, jedność duszy i ciała, grzech pierworodny- są absurdalne, lecz jeszcze bardziej absurdalny jest obraz świata wykluczający te zasady”. Na koniec los przesłania Biblii jako Słowa Bożego wobec człowieka wyraża obraz z Apokalipsy skierowany do obojętnego Kościoła w Laodycei: „Oto stoję u drzwi i kołaczę, jeśli ktoś posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną”/Ap 3,20/. Chrystus chodzi po drogach świata i pragnie nas nawiedzić, ale my jesteśmy wolni i możemy Mu nie otworzyć.  Łaska i wolność,  Bóg i człowiek mogą się spotkać, a jedynie wówczas pojawi się wspólnota symbolizowana przez wieczerzę. Biblia to skierowane do nas Boże zaproszenie. Warto jednak pamiętać o ostrzeżeniu Pascala:  „Pismo św. dostarcza nam treści  dla pocieszenia wszystkich stanów, ale także dla obudzenia niepokoju i zbawiennego lęku we wszystkich stanach”/ Myśli/.    Tej pociechy i ale także zbawiennego niepokoju o własne zbawienie moim czytelnikom życzę.

Copyright © 2017. All Rights Reserved.