Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje polecane

Krótkie rozważania w rocznicę powstania Armii Krajowej

Są pewne stereotypy krążące po Europie: pracowity i zdyscyplinowany Niemiec, leniwy i kombinujący Grek, Polak nie umiejący rządzić krajem w czasach pokoju i sprawdzający się jedynie w chwilach zagrożenia (ułańska fantazja)...
Generalnie „chłodna”, pracowita i zaradna północ przeciwstawiana jest „temperamentnej” i zabawowo nastawionej ludności południa, a postępowy, modernistyczny Zachód stawiany jest w kontrze zaściankowemu i katolickiemu Wschodowi... Z pejoratywnym i prześmiewczym kontekstem, z poczuciem wyższości „cywilizowanych” społeczeństw; tak jakby inne państwa nie miały prawa żyć w swoim tempie i w świecie swoich wartości...
Zadajmy sobie pytanie, czy wspomniane wyżej „zalety” nie bywają w pewnych sytuacjach wadami? Czy gdyby przedwojennej Polsce  trafił się polityk na miarę Hitlera – zyskałby w tym chrześcijańsko sformatowanym  kraju podatny grunt na podpalenie świata i zorganizowanie mega-fabryk śmierci? Czy Polscy „katole” daliby się uwieść psychopatycznemu przywódcy i karnie, bezmyślnie realizowaliby jego zbrodnicze idee, organizując i nadzorując wysiedlenia, getta, transporty, obsługując krematoria gazowe, eksterminując i likwidując miliony bezbronnych i niewinnych dzieci, kobiet, starców?
Pytania nie są wcale retoryczne – ilość Sprawiedliwych Wśród Narodów  Świata stawia Polaków w moralnej czołówce Europy...
Pamiętajmy o tym, zwłaszcza  w kolejną rocznicę powstania  Armii Krajowej – największej zbrojnej, podziemnej formacji niepodległościowej II wojny światowej...
Lech Makowiecki
P.S. I krótka, rymowana refleksja – młodym ku rozwadze:
ODPOWIEDŹ  MŁODYM  POLAKOM
Cóż  mam ci odpowiedzieć
Nastoletni Polaku?...
Tamten chłopak z Powstania
Był prawie w twoim wieku...
Głowę miał pełną marzeń...
Pierwszą miłość chciał przeżyć...
Los mu nie dał wyboru,
Zginął za to, w co wierzył...
Pytasz mnie o dziewczęta
Polska gimnazjalistko...
Podobne były do was:
Młodość... Uśmiech... I wszystko...
A ta sanitariuszka
Miała (jak  ty) chłopaka...
Dorwał ją szwabski pluton.
Nikt po niej nie zapłakał...
Tulisz do piersi dziecko
Matko-Polko dzisiejsza...
Tam nie było litości
Nawet dla tych najmniejszych
Gdzieś, na nieludzkiej ziemi
Z głodu i zimna gasły...
Z brzuchów matek wydarte...
Zagazowane w Auschwitz...
A świat zapomniał o tym...
A o nich  tutaj - cisza...
Młody Krzysiek Baczyński
Więcej już nie napisze
Strof o ludziach wspaniałych
Dobrych, mądrych, odważnych
Których tak dziś nam braknie
Gdy los kraju  się waży...
A świat stacza się w przepaść,
I wszystko koniec wieszczy,
Zaprzańcy wyprzedają
Przyszłość naszą - za bezcen...
Krzyczę przez gwar zabawy,
Ryk tłuszczy... Błaznów rechot...
„JESZCZE POLSKA NIE ZGINĘŁA...”...
Słyszę was?... Nie... To echo...
Lech Makowiecki
Z cyklu – znalezione w sieci:
ballada z płyty „Katyń 1940” – „Czterdziesty Czwarty”...
za:http://wpolityce.pl/artykuly/23199-krotkie-rozwazania-w-rocznice-powstania-armii-krajowej (kn)


***
Nowa świecka tradycja prezydenta Komorowskiego: infantylne walentynki zamiast oddania hołdu bohaterom AK
Nadmiar walentynkowej papki wylewającej się z mediów przeniósł się już niemal na wszystkie płaszczyzny życia. Walentynki stały się też potężną inspiracją dla prezydenta Komorowskiego, który zorganizował dziś z tej okazji specjalną uroczystość w Belwederze.
Miłość nie zna granic i jest najpiękniejszą formą odnajdywania miejsca w nowej ojczyźnie - powiedział prezydent Komorowski, podczas odbywającej się w dzień św. Walentego uroczystości wręczenia zaświadczeń o nadaniu obywatelstwa polskiego.
Oto główna informacja dnia, jaką zamieszcza dziś na swojej stronie internetowej prezydent RP. O wadze tego wyjątkowego, walentynkowego święta rozprawiał kwieciście podczas belwederskich uroczystości.
Wręczanie obywatelstwa polskiego w dniu św. Walentego nie jest przypadkiem. Tak postanowiliśmy pokazać jedną z dróg wiodących do Polski. Generalnie miłość nie zna granic i to bardzo dobrze, ale granice są faktem. Myślę, że najpiękniejszą formą przekraczania granic i odnajdywania swojego miejsca w nowej ojczyźnie jest droga poprzez uczucie, poprzez związek, poprzez małżeństwo.
Zdumiewające, że prezydentowi Rzeczpospolitej i historykowi w jednym, dzisiejsza data kojarzy się jedynie z plastikowym, amerykańskim pseudoświętem. Infantylny przekaz o bezgranicznej miłości, która ma pozwolić na odnalezienie własnego miejsca w nowej ojczyźnie, jego samego do tej ojczyzny chyba jednak zbliżyć nie zdołała.
O 70. rocznicy powstania Armii Krajowej, największej podziemnej armii w historii, prezydent nawet się nie zająknął. Nie pojawił się też na stołecznych uroczystościach przed Grobem Nieznanego Żołnierza, gdzie zebrali się mieszkańcy Warszawy i członkowie organizacji kombatanckich. Nie znalazł czasu, by oddać cześć bohaterom, by złożyć hołd perle w koronie polskiej historii.
Nie wspomniał poległych na froncie, wywiezionych na zsyłkę, maltretowanych w sowieckich więzieniach i przetrzymywanych w PRL-owskich karcerach setkach tysięcy bohaterów, którym strach, ból, cierpienie a nawet śmierć nie odebrały odwagi w walce o wolność Polski.
W zamian za pamięć o bohaterach, prezydent włącza rosyjski reset, zapala na parapecie świeczki w rocznicę wybuchu stanu wojennego i hołduje kosmopolitycznym pseudoświętom. Datę 14 lutego 1942 r. wymazał z prezydenckiego kalendarza.
Polacy jednak nie zapomnieli. W wielu miastach spotkali się na rocznicowych uroczystościach. Po Mszach św. w intencji poległych żołnierzy AK, składali wieńce i zapalali znicze na ich symbolicznych grobach w wielu miastach Polski.
Siła Polski trwać będzie tak długo, jak długo trwać będzie w naszych sercach pamięć o bohaterach. Dopóki pielęgnować będziemy narodową tożsamość mamy szansę na prawdziwą, niezmąconą kompleksami wolność. Prawdziwa suwerenność człowieka wyraża się w głębokim i świadomym spojrzeniu na historię własnego narodu. Kompleksy, które powstrzymują człowieka przed spojrzeniem wstecz, zawsze będą go hamowały przed wspięciem się wzwyż.
Spójrzmy więc dziś na te tysiące żołnierzy, dla których wolność ojczyzny była prawdziwym wyzwaniem, cenniejszym niż własne życie; którzy do ostatnich chwil byli wierni złożonej przysiędze:
W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Maryi Panny, Królowej Korony Polskiej kładę swe ręce na ten Święty Krzyż, znak Męki i Zbawienia, i przysięgam być wiernym Ojczyźnie mej, Rzeczypospolitej Polskiej, stać nieugięcie na straży jej honoru i o wyzwolenie Jej z niewoli walczyć ze wszystkich sił - aż do ofiary życia mego.
Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej i rozkazom Naczelnego Wodza oraz wyznaczonemu przezeń Dowódcy Armii Krajowej będę bezwzględnie posłuszny, a tajemnicy niezłomnie dochowam, cokolwiek by mnie spotkać miało. Tak mi dopomóż Bóg.
Chwała Bohaterom!

Copyright © 2017. All Rights Reserved.