Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje polecane

Teologia polityczna Bożego Ciała

To, co nazywamy społeczeństwem obywatelskim, czerpie w Polsce swoją siłę z katolicyzmu i często jest wręcz zbudowane wokół parafii. Zaangażowanie społeczne całej rzeszy osób wynika bowiem z ich motywacji religijnej, która w obcym człowieku każe widzieć samego Chrystusa. Uroczystość Bożego Ciała to najbardziej wyrazista manifestacja teologii politycznej Kościoła katolickiego. Sam wyraz „kościół” pochodzi od hebrajskiego „quahal” i greckiego „ecclesia”, które oznaczają dosłownie „zwołanie”. Kościół jest więc wspólnotą osób wezwanych, ale nie wokół jakiegoś miejsca, tylko wokół konkretnego wydarzenia. Jest nim Eucharystia, która znajduje się w centrum święta Bożego Ciała. Jej istotą pozostaje ofiara Chrystusa, która czyni wszystkich ludzi swoimi braćmi. Tak radykalnego programu nie jest w stanie zaoferować żaden ludzki projekt polityczny.

Precyzuje to abp Granady Francisco Javier Martinez: „Bóg kocha każdą osobę, czy to dziecko w łonie matki, czy cierpiącego na demencję staruszka, taką samą nieskończoną miłością. Tym samym pokazuje mi najważniejsze rzeczy, które powinienem wiedzieć podczas budowania społeczeństwa: ukazuje mi, kim jesteśmy dla Boga, to znaczy, że ja – biedna, zagubiona w kosmosie istota – jestem przedmiotem nieskończonej i niepodzielnej miłości Boga, który dla mnie poświęcił samego siebie. Jeśli podczas Eucharystii nauczę się, kim jestem dla Boga, nauczę się też, kim jest Bóg dla mnie i kim my wszyscy, za których Chrystus oddał życie, jesteśmy dla siebie nawzajem. Jak mówi św. Paweł, jesteśmy wszyscy członkami tego samego ciała i stanowimy jedność w Jezusie”.

Można więc powiedzieć, że eucharystyczna obecność Chrystusa umożliwia w ogóle pojmowanie wspólnego dobra dającego się zidentyfikować przez całą wspólnotę. Jak mówi abp Martinez: „Jeśli wiem, że ta staruszka, która siedzi obok mnie w kościele, jest częścią mnie, ponieważ jest zjednoczona z Chrystusem, a Chrystus jest związany z nią tak, jak jest związany ze mną, wówczas traktuję ją jak samego siebie”. To nie tylko refleksja intelektualna, która zmienia myślenie człowieka. Dzięki realnej obecności Chrystusa w Eucharystii jest to także doświadczenie egzystencjalne budujące żywe więzi wspólnotowe.

Ktoś mógłby się żachnąć i powiedzieć, że są to dywagacje teologiczne niemające związku z rzeczywistością. Tymczasem nic bardziej mylnego. Wszystkie badania socjologiczne przeprowadzone w Polsce pokazują, że im większa jest wiara respondentów, mierzona praktykami religijnymi, tym częściej ważniejsza była dla nich kategoria „służenia innym”, zaangażowanie w wolontariat i niechęć do totalitarnych metod rządzenia. W komunikacie CBOS z 2008 r. czytamy: „Odsetek osób podejmujących zadania społecznikowskie zależy w bardzo dużym stopniu od religijności badanych – im częściej uczestniczą oni w praktykach religijnych, tym większa ich liczba włącza się w rozwiązywanie problemów lokalnych. (…) Bierności obywatelskiej w sprawach lokalnych sprzyja natomiast brak zaangażowania w praktyki religijne”.

To, co nazywamy społeczeństwem obywatelskim, czerpie w Polsce swoją siłę z katolicyzmu i często jest wręcz zbudowane wokół parafii. Zaangażowanie społeczne całej rzeszy osób wynika bowiem z ich motywacji religijnej, która w obcym człowieku każe widzieć samego Chrystusa. Widać to doskonale choćby na przykładzie ruchu hospicyjnego, który w zdecydowanej większości opiera się na wolontariacie ludzi wierzących.

Jeśli zagubimy ten teologiczny wymiar, którego manifestacją jest Boże Ciało, to stracimy jakiekolwiek uzasadnienie dla naszej etyki. Dlaczego mielibyśmy bowiem traktować innych ludzi jak braci, a nie jak wrogów? Miał rację Thomas Stearns Eliot, gdy pisał: „Polityka jest funkcją kultury, a sercem kultury jest religia”.

Grzegorz Górny

za:niezalezna.pl (pnkn)






Copyright © 2017. All Rights Reserved.