Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje polecane

Komu mógł przeszkadzać Petelicki?

Bączek dla Fronda.pl: Petelicki znał kulisy Nikt inny z obecnej elity władzy nie poszedł tak daleko jak on. Przypomnijmy, że był w gronie zaplecza intelektualno-biznesowo-towarzyskiego PO. Jego bliski współpracownik Gromosław Czempiński uczestniczył 10 lat temu w powstawaniu Platformy.  Petelicki uczestniczył w różnych operacjach biznesowych na zapleczu tej partii - mówi Piotr Bączek, były członek Komisji Weryfikacyjnej, były szef Zarządu Studiów i Analiz SKW.

Dosyć dziwna ta śmierć gen. Petelickiego. Czy to było samobójstwo?

Jeszcze za mało wiemy. Mogło to być samobójstwo, ale mogło być to też doprowadzenie do niego. My możemy zakładać, że do samobójstwa mogły doprowadzić osoby trzecie. Jednak za mało wiemy, więc powstrzymam się tu od jednoznacznego komentarza.

Jednak ta śmierć Petelickiego w obliczu wielu innych „dziwnych” śmierci w ostatnim czasie , musi budzić różne spekulacje.

Tak, tę śmierć należy rozpatrywać w kontekście wielu takich zdarzeń, samobójstw, które miały miejsce pod rządami Platformy Obywatelskiej. Śmierci ważnych świadków i oskarżonych w sprawie zabójstwa gen. Papały, czy Krzysztofa Olewnika, czy też kilka miesięcy temu śmierci płk Leszka Tobiasza, kluczowego świadka ABW w tzw. prowokacji przeciwko Komisji Weryfikacyjnej WSI, który kilka dni przed składaniem zeznań nieszczęśliwie upadł. Śmierć gen. Petelickiego siłą rzeczy nasuwa takie skojarzenia, bo miał wiedzę i znał kulisy wielu zdarzeń, procesów politycznych rozgrywających się w przeciągu ostatnich 20 lat w Polsce. Dlatego pytania o jego śmierć nie są teorią spiskową lecz podstawowymi pytaniami o stan bezpieczeństwa naszego kraju.

Dzień informacji o jego śmierci był dosyć szczególny.

To jest następna zagadka. Generał zdaniem współpracowników nie był obdarzony depresyjnym charakterem, który mógł go doprowadzić do takiego aktu. Słyszymy, że był zapalonym kibicem. Czy strzelał by do siebie na kilka godzin przed tak ważnym meczem dla Polaków?

Komu mógł przeszkadzać Petelicki?


On w ostatnich dwóch latach bardzo krytycznie wypowiadał się o rządach PO. Ujawnił treść SMS-a, który miał być rozsyłany 10 kwietnia 2010 do polityków Platformy, w którym sugerowano winę polskich pilotów w  tragicznym locie Tu-154 do Smoleńska, to miała być instrukcja jaki przekaz medialny ma w tej partii obowiązywać. Nikt inny z obecnej elity władzy nie poszedł tak daleko jak on. Przypomnijmy, że był w gronie zaplecza intelektualno-biznesowo-towarzyskiego PO. Jego bliski współpracownik Gromosław Czempiński uczestniczył 10 lat temu w powstawaniu Platformy.  Petelicki uczestniczył w różnych operacjach biznesowych na zapleczu tej partii. Zasiadał w spółkach Ryszarda Krauzego. Media donoszą o jego ostatnim kontrakcie, który miał zawrzeć w krajach arabskich. Osoba, która miałaby zawrzeć intratny kontrakt popełniłaby samobójstwo? To przypomina samobójstwo Leppera. Generał mógł narazić się wielu, ale to tylko spekulacje. Na pewno to jest ten dziwny przypadek, który należy łączyć z falą działań tzw. seryjnego samobójcy.

Czy teraz w służbach dzieje się coś, czego ta śmierć jest znakiem, sygnałem?

Nie mam teraz wiedzy źródłowej, jestem osobą , która kilka lat temu otarła się o służby. Z zewnątrz widać, że toczy się walka. Gen. Petelicki miał uczestniczyć w kontaktach związanych z gazem łupkowym. To dla Rosjan jest potencjalne pole konfliktu. Gaz łupkowy uniezależnia nas przecież od surowców ze Wschodu. Była sprawa katastrofy smoleńskiej, po której Petelicki wypowiadał się krytycznie o rządzie Donalda Tuska, że oddał śledztwo Rosjanom. Był krytyczny wobec tego działo w MON. Mógł się narazić.


za:www.fronda.pl

***

Pętla się zaciska


Kiedy „samobójstwo" popełnia generał, patriota, twardziel znający na wylot tajemnice reżimu, to przypomina się samobójcza śmierć płk. Walerego Sławka. Zastrzelił się 2 kwietnia 1939 r. Trzykrotny premier, szykowany przez Piłsudskiego na następcę. Zostawił list, żeby nikogo nie winić. Drugi, do prezydenta Mościckiego nigdy nie został ujawniony.

2 kwietnia było jasne, że pętla na Polsce się zaciska. 15 marca Hitler zajął Pragę. Londyn oświadczył,że brytyjskie gwarancje dla Czechosłowacji są nieważne. Kilka dni później takie same gwarancje dał Polsce. Czyżby Sławek wiedział, że są nic niewarte, jak sojusz z Francją?

Gen. Petelicki alarmował o rozkładzie bezbronnego państwa polskiego. Zaczął skłaniać się do tezy o zamachu w Smoleńsku. Wezwał do postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Czy doszedł do wniosku, że gwarancje NATO dla Polski są nic niewarte, jak wtedy brytyjskie i francuskie? Kto ma oczy do patrzenia, uszy do słyszenia, gardło do krzyku, niech woła: UWAGA! – zanim pętla zaciśnie się do końca.

za:niezalezna.pl/30119-petla-sie-zaciska

***

Waszczykowski dla Fronda.pl: Ewolucja poglądów gen. Petelickiego nastąpiła po tragedii smoleńskiej

- Zbliżał się coraz bardziej do środowiska PiS, choć naszym zwolennikiem raczej chyba nigdy nie był. Śmierć w ciemnym rogu garażu jakoś nie pasuje mi do jego osobowości, jego chęci istnienia w świecie, w mediach – mówi portalowi Fronda.pl Witold Waszczykowski, poseł PiS.


Kilka razy spotkałem gen. Petelickiego w telewizyjnych studiach komentując z nim różne wydarzenia, czy też podczas różnych uroczystościach i na koktajlowych rautach w ambasadach. Wtedy zamienialiśmy parę zdań. Obserwowałem jego występy medialne i mogę powiedzieć, że jego stanowisko ewoluowało. Jeszcze w 2008 był bardzo zdecydowanym przeciwnikiem PiS i śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. On mocno krytykował nasze zaangażowanie w tarczę antyrakietową.

Natomiast ewolucja jego poglądów nastąpiła po tragedii smoleńskiej. Stanowczo uznał, że ówczesny minister obrony Bogdan Klich ponosi co najmniej polityczną odpowiedzialność za tą katastrofę i powinien podać się do dymisji. Również z honorowego punktu widzenia. Generał patrzył na te sprawy jakby z perspektywy kodeksu honorowego oficera. Jego stanowisko wobec katastrofy smoleńskiej zaostrzało się. Domagał się konkretnych rozstrzygnięć i decyzji.

Jak odszedł z czynnej służby to związany był z biznesem współpracującym z wojskiem, z zaopatrzeniem dla wojska, działał na jego obrzeżach przy firmach consultingowych. Informował media o wynaturzeniach w armii, gdzie mogły nastąpić malwersacje czy korupcja przy zawieraniu kontraktów. Tutaj też przechodził ewolucję. Zbliżał się coraz bardziej do środowiska PiS, choć naszym zwolennikiem raczej chyba nigdy nie był.

Nie potrafię sobie wytłumaczyć jego śmierci. Był stanowczy, miał zdeterminowane spojrzenie na świat. Nie wyczuwałem u niego wahań. Miał trochę taką ułańską fantazję, ale to było bardziej pójście w polemikę czy bitkę słowną na argumenty. Nie wyczuwałem, aby po usłyszeniu istotnych argumentów przeciwnika spuszczał głowę i wycofywał się do drugiego szeregu.

W mojej obserwacji to nie była osoba skłonna popełnić taki czyn. On był celebrytą, jak by miał targnąć się na życie, to zrobiłby by to może w mundurze generalskim, aby być zauważonym, wyrazić stanowczy protest, że z czymś nie mógł sobie poradzić, że o coś walczy. Śmierć w ciemnym rogu garażu jakoś nie pasuje mi do jego osobowości, jego chęci istnienia w świecie, w mediach. Nie zostawił też żadnego listu. To zagadkowa śmierć – mówi Waszczykowski.


za:www.fronda.pl

***

Petelicki - samobójca czy ofiara tajemniczej intrygi

W sobotę 16 maja około godziny 18.00 w garażu apartamentowca na warszawskim Mokotowie, żona znajduje ciało gen. Sławomira Petelickiego. Obok leży jego własna broń, pistolet marki Heckler&Koch. Żadnego listu pożegnalnego - piszą Piotr Pałka i Mariusz Majewski.

1.

Znany głównie jako współtwórca GROM Petelicki nie żyje od ok. 2 godzin. Do pracy przystępują prokuratorzy z Prokuratury Okręgowej i policjanci z Komendy Stołecznej Policji. Już pierwsze informacje zawierają komunikat mówiący, że „najprawdopodobniej było to samobójstwo.”

Za trzy godziny we Wrocławiu Polska reprezentacja wybiegnie, aby zagrać z Czechami o wszystko. I tym żyła Polska, informacja o tajemniczej śmierci gen. Petelickiego zeszła na dalszy plan. Piłkarze Franciszka Smudy nie sprostali jednak oczekiwaniom, a nazajutrz była niedziela. Były selekcjoner naszej reprezentacji Janusz Wójcik zastanawiał się w „Superstacji”, jak generał jako fan piłki nożnej mógł popełnić samobójstwo tuż przed takim meczem.

2.

W poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Warszawie ujawniła wstępne wyniki sekcji zwłok – potwierdzono postrzał głowy – ranę wlotową i wylotową; nie ujawniono innych obrażeń ciała.

W mediach podano co najmniej kilka interpretacji faktu, że generał targnął się na swoje życie. Na potwierdzenie mówi się o chorobie Alzheimera, która miała zaatakować gen. Petelickiego, o nałogu, o kłopotach rodzinnych czy też o blokadzie w MON na interesy z firmami, z którymi generał jakoś współpracował. Ale obok pojawia się szereg głosów mówiących, że to niemożliwe.

– Nic o chorobie nie słyszałem. Nawet, gdyby była to prawda, to Sławek nie poddałby się ławo. Podjąłby walkę – mówi portalowi Rebelya.pl jego bliski znajomy argumentując, że nie wierzy w zwykłe samobójstwo spowodowane załamaniem. Wątek kłopotów w biznesie można skontrować wiadomością, że przecież „na dniach” miał podpisać kontrakt na szkolenie antyterrorystów w jednym z krajów Trzeciego Świata. Sprzeczne są też wersje dotyczące rzekomych problemów rodzinnych. Nasi rozmówcy podkreślają, że Petelicki miał też dość konkretne plany polityczne.

Faktem jest, że generał w ostatnich miesiącach zdecydowanie odsunął się w cień. Można nawet wskazać wydarzenie, jakie temu towarzyszyło. Było to zatrzymanie gen. Czempińskiego w sprawie nieprawidłowości w prywatyzacji STOEN-u. Za naturalny obowiązek uważał obronę przyjaciela w mediach. Gdy sprawa przycichła zredukował swoją aktywność publiczną do minimum. W rozmowie z nami przyznał wówczas, że jest przybity i nie wie, co o tym wszystkim myśleć.

3.

W samobójstwo nie wierzą też bliscy znajomi generała, chociaż o okolicznościach śmierci nie chcą się specjalnie wypowiadać. Z tej grupy warto zwrócić uwagę na trzy postaci. Mec. Wojciecha Raduchowskiego-Brochwicza oraz dwóch oficerów wywiadu PRL: gen. Gromosława Czempińskiego oraz płk Aleksandra Makowskiego.

Gen. Czempiński dla PAP: "Tak dalece wydaje mi się to nieprawdopodobne, że czekam na wiadomość, że coś innego się stało niż to. Potrzebuję trochę czasu, żeby przyjść do siebie. Dla mnie jest to duży szok".

Mec. Brochwicz, wiceminister spraw wewnętrznych w rządzie Jerzego Buzka: "Z tego, co wiem, nie miał żadnych problemów natury prawnej czy zdrowotnej. Nic nie wskazywało na to, że może targnąć się na własne życie". Adwokat mówi, że widział się z Petelickim kilka dni temu.

O to samo zapytaliśmy płk. Makowskiego. – Nie chcę spekulować przed oficjalnym podaniem ustaleń śledczych. Gen. Petelickiego trzeba pamiętać za GROM – mówi krótko.

Do wersji o samobójstwie bardzo sceptycznie podchodzą byli żołnierze GROM. Ppłk Krzysztof Przepiórka z Fundacji Byłych Żołnierzy Jednostki Specjalnej GROM: "Nie wierzę w samobójstwo. To jest taki typ człowieka... Twardy facet, nie przejmował się złymi rzeczami, które się zdarzają. Zostawmy wyjaśnienia prokuraturze i policji".

Trudno nie dodać do tego faktu, że 66-letni Petelicki miał ze swoją drugą żoną Agnieszką Petelicką dwójkę małych dzieci, 12-letniego syna i 8-letnią córkę.

4.

Niezależnie od okoliczności w jakich zginął gen. Petelicki pojawia się pytanie o powód czy jak kto woli motyw. Tutaj pojawia się sprawa wiedzy o kulisach III RP, jaką wojskowy miał posiadać z racji swojej przeszłości i doświadczenia. A te powodują, że zapamiętany zostanie nie tylko z powodu GROM.

Czyżby uwikłał się w grę, która go przerosła? – zastanawiał się prof. Andrzej Zybertowicz, gdy dowiedział się o śmierci generała. Ekspert zajmujący się tajnymi służbami i metodami ich działań mówi w „Super Expresie”, że odebranie sobie życia może być wynikiem presji, od której nie są wolni nawet najlepiej wyszkoleni żołnierze. Ale wskazuje również, że samobójstwo może być obok aktu rozpaczy, aktem odwagi.

- W 1994 r. zakatowano na śmierć posła Unii Demokratycznej Henryka Michalaka. Zapewne w związku z interesami z byłymi funkcjonariuszami SB. Gdy przed śmiercią odzyskał w szpitalu przytomność, nie chciał nic mówić o swoich oprawcach. Podobno dlatego, by chronić najbliższych. Podobnie gen. Petelicki mógł odebrać sobie życie, aby ocalić kogoś bliskiego. Samobójstwo może być aktem rozpaczy, być aktem tchórzostwa, ale także aktem odwagi – mówi prof. Zybertowicz w rozmowie z „Super Expressem”, nazywając tę hipotezę „bardziej mroczną”.

Prof. Jadwiga Staniszkis w „Gazecie Polskiej Codziennie”: Wiem, że Sławomir Petelicki posiadał nieprawdopodobną wiedzę na temat korupcji w Polsce. W wielu fundamentalnych sprawach był niesamowicie dobrze poinformowany – czy chodzi o aferę związaną z odwołaniem Waldemara Skrzypczaka przez Bogdana Klicha, czy w kwestii pieniędzy włożonych w autostrady czy też różnych gier interesów wokół łupków. A był to tylko ułamek jego wiedzy”. Autorka „Postkomunizmu” dodaje, że śledztwo w sprawie tej śmierci powinien nadzorować Sejm.

5.

Początki jego kariery to rok 1969 i SB, a konkretnie Departament I czyli komunistyczny wywiad. Przez kilka lat funkcjonował w Wydziale XI zajmującym się dywersją ideologiczną, czyli inwigilowaniem opozycji na Zachodzie. Pod przykryciem dyplomatycznym pracował w Nowym Jorku. Później od 1978 r. pracował w centrali Departamentu I. Nie powiódł się jego wyjazd na placówkę do Londynu. Na jego nominację nie zgodzili się Anglicy. Wyjechał za to w 1983 r. do Sztokholmu.

- Razem z G. Czempińskim i A. Makowskim należeli do kręgu oficerów komunistycznych służb specjalnych, którzy bardzo dobrze urządzili się w nowej rzeczywistości, zyskując nawet zaufanie niektórych kręgów amerykańskich, choć wiele lat działali przeciw USA i polskiej opozycji – wskazuje w „Rzeczpospolitej” historyk dr Sławomir Cenckiewicz.

Petelicki z Amerykanami zaczął blisko współpracować już w 1990 r. i to jest właśnie historia związana z jednostką GROM. W 1996 r. krótko był pełnomocnikiem ówczesnego premiera Włodzimierza Cimoszewicza w sprawach przestępczości zorganizowanej z Radzie Państw basenu Morza Bałtyckiego. Później znowu wrócił do GROM. Jego przygoda z tą jednostką zakończyła się w 1999r. kiedy to został odwołany po głośnym konflikcie z Januszem Pałubickim, koordynatorem ds. służb.

6.

Kolejne pytania dotyczą interesów, jakimi zajmował się gen. Petelicki. Po przejściu w stan spoczynku zajął się biznesem. Był współwłaścicielem firmy Grupa GROM zatrudniającej byłych żołnierzy tej jednostki. Pracował też w firmie doradczej Ernst&Young. Zasiadał w radach nadzorczych Biotonu (związanego z Ryszardem Krauze) i Pol-Aqua S.A., która budowała m. in. Stadion Narodowy. W tej firmie pracowało więcej osób ze służb, m. in. płk Aleksander Lichocki. Zajmował się szkoleniem antyterrorystów. To działki, o których wiadomo.

O działalności Petelickiego w III RP można też przeczytać w zeznaniach pierwszego świadka koronnego w Polsce – Jarosława Sokołowskiego ps. „Masa”. Przypomniał o tym w rozmowie z portalem PCh24.pl dziennikarz Wojciech Sumliński, który ujawnił te zeznania.

- W tamtym okresie Jarosław Sokołowski dość dużo mówił o generale Petelickim stwierdzając, że zalicza się on do swego rodzaju establishmentu III RP. Według Sokołowskiego, miał on wchodzić w rozmaite przedsięwzięcia  biznesowe i też zapraszać do nich oficerów „Gromu”. Miał bardzo sprawnie poruszać się na styku polityki, wielkiego biznesu, służb specjalnych, no i zorganizowanej przestępczości. Nie chodzi o to, że generał Petelicki był przestępcą, ale na tym styku dochodziło do wielomilionowych transakcji – opowiada Sumliński.

I precyzuje: „Jednym z takich interesów, organizowanych przezeń miało być zapewnienie specjalistycznej ochrony dla gigantycznych przedsięwzięć lokowanych nad zachodnią granicą Polski. „Masa” dość dokładnie opisywał, na czym te przedsięwzięcia polegały. Mówiąc krótko, nie były to czyste interesy. Gdybym zatem miał mówić poprzez pryzmat swojego zainteresowania generałem, na podstawie tego, do czego doszedłem wertując różne dokumenty i akta, to poza tą świetlaną kartą twórcy „Gromu”  była też karta, o której część opinii publicznej nie wie”.

7.

Ostatnie lata, czas po katastrofie smoleńskiej to dla gen. Petelickiego okres, w którym najczęściej występował jako ostry krytyk rządzącej PO. Podkreślał na przykład, że zgłoszenie się po 10 kwietnia 2010 r. po pomoc do NATO było obowiązkiem premiera Donalda Tuska. Twierdził, że w Polsce nie ma w ogóle zarządzania kryzysowego. Obok Smoleńska ilustrował to np. kwestią powodzi. Przysporzyło mu to dużo sympatii nawet w środowiskach, które bardzo krytycznie oceniają jego przeszłość w komunistycznych służbach i późniejszą aktywność w III RP.

To on ujawnił treść smsa, jakiego otrzymali politycy PO tuż po katastrofie 10 kwietnia 2010 roku. Miała to być instrukcja, jak wypowiadać się w tej sprawie, a dokładnie, jak winą obarczać pilotów. - Tak się składa, że poznałem treść tego SMS-a. Brzmiał on tak: Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił – mówił w słynnej już wypowiedzi gen. Petelicki.

Ujął się też za kibicami, których nazwał „ludźmi honoru”, apelował, by nie generalizować i marginesu, jakim są stadionowi chuligani, nie utożsamiać z wartościową grupą, jaką tworzą kibice. Tłumaczył, że chodził pod stadion warszawskiej Legii, aby przekonać się, czy obraz malowany w kampanii wyborczej w mediach ma podstawę w rzeczywistości. Teraz kibice zbierają się na jego pogrzeb.

Objął też patronat nad Marszem Niepodległości organizowanym przez środowisko narodowców, ale gdy zrobiło się zamieszanie, wycofał się, tłumacząc, że nie wiedział, że za imprezą stoi… PiS. A on jest przecież „apolitycznym patriotą”. Wielu posądzało go jednak o poważne ambicje polityczne, o chęć budowania formacji pomiędzy PO a PiS, być może z udziałem takich ludzi jak prof. Krzysztof Rybiński czy Jarosław Gowin. Nie ukrywał niechęci do partii Jarosława Kaczyńskiego, choć w sprawie odpowiedzialności rządu za katastrofę smoleńską było mu blisko do największej partii opozycyjnej.

8.

Po odcięciu się od części swojego dawnego środowiska wywodzącego się ze służb, do jego wrogów, z którymi toczył wojny na łamach gazet i na ekranach telewizorów, należeli m. in. Bogdan Klich, Jerzy Dziewulski, Tomasz Nałęcz (oskarżał Petelickiego o przysyłanie mu „chamskich sms-ów”). Procesował się także z gen. Romanem Polką, który pozwał go za podważanie jego kompetencji. Pełnomocnikiem Petelickiego był w tej sprawie oczywiście mec. Raduchowski-Brochwicz. O innych wrogach niewiele wiadomo, poza tym, że było ich wielu i wielu z nich było bardzo wpływowych.

Szef wielkopolskiego oddziału GROM Andrzej Kusiołek wskazywał w „Super Expressie” na wpływowych polityków i wiedzę, jaką o nich posiadał Petelicki. Kusiołek podważa też w otwarty sposób wersję o samobójstwie. - Najpierw słyszymy, że pierwsze informacje mówią o ranach postrzałowych na ciele. Po jakimś czasie zmieniane jest to na jedną ranę postrzałową głowy. Same się przemieściły? Jest tu jakaś nieścisłość. Podejrzewamy, że jakiś ekspert widział to jako pierwszy i powiedział, co widział. I później się to zmienia. (...) Dzisiejsze techniki i możliwości służb naprawdę są bardzo duże. Teraz będą nas przekonywali, że coś widać bądź nie na monitoringu osiedlowym. Dziś wszystko można spreparować. Nawet samą próbę samobójczą– twierdzi Kusiołek.

A wątpliwości dotyczące działań prokuratury ma Antoni Macierewicz: - Najbardziej zastanawiające w tej całej sprawie jest zachowanie prokuratury, która odkładała tak długo podjęcie śledztwa i wykonanie sekcji zwłok (została przeprowadzona 2 dni po zdarzeniu – przyp. Rebelya.pl). Trudno bowiem uwierzyć w opinie o śmierci pana Sławomira Petelickiego. To nie była osoba, której cechy charakteru czy profil psychologiczny skłaniałyby do podejrzeń o dążeniu do samobójstwa – powiedział poseł PiS portalowi Fronda.pl.

Witalność i wyjątkowy głód życia – te cechy podkreślają także inne osoby, które znały tragicznie zmarłego.

Nasi rozmówcy niezależnie od tego, czy gen. Petelickiego cenią, czy nazywają czarnym charakterem w polskiej historii zgadzają się co do jednego: okoliczności jego śmierci trzeba wyjaśnić. Nie będzie to łatwe, bo jest to historia, w której ilość pytań i wątpliwości na razie zdecydowanie przewyższa liczbę pewników.

Mariusz Majewski, Piotr Pałka


za:rebelya.pl

***

Kilka kul w głowie generała Petelickiego?


O plotkach dotyczących kilku kul w głowie generała Sławomira Petelickiego mówi w wywiadzie dla „Super Ekspressu” Romuald Szeremietiew, były minister obrony narodowej.

Przedstawiając plotki, które krążą w sprawie śmierci gen. Sławomira Petelickiego, tłumaczy, że informacja o kilku kulach jest tłumaczona tym, że stało się tak „ze względu na zacięcie się pistoletu przy strzale”. - Niejasności wokół tej śmierci budzą naturalne podejrzenia – dodaje.

W wywiadzie tym Szeremietiew zastrzega, że trudno uwierzyć mu w samobójstwo. - Znając generała Petelickiego, trudno sobie wyobrazić, by mógł targnąć się na życie. (...) Z wcześniejszych rozmów z nim nie wynikało, by coś mogło go aż tak trapić – uzupełnia Szeremietiew.

za:www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/kilka_kul_w_glowie_generala_petelickiego__21967

***

Lista niewyjaśnionych śmierci

Śmierć gen. Petelickiego jest kolejnym z serii tajemniczych zgonów w czasie rządów Donalda Tuska.

2009 rok
Chorąży Stefan Zielonka – szyfrant w Kancelarii Premiera. Znaleziony martwy na skarpie wiślanej.

Prof. Stefan Grocholewski – zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach, gdy wykrył manipulacje w nagraniach czarnych skrzynek z casy, która rozbiła się w Mirosławcu.

Grzegorz Michniewicz – dyrektor generalny Kancelarii Premiera. W dniu powrotu z remontu w Samarze rządowego Tu-154M 101, znaleziono go powieszonego.

2010 rok

96 pasażerów tupolewa, wśród których znajdował się prezydent RP Lech Kaczyński, dowódcy Wojska Polskiego oraz politycy. Do dziś nieznana jest faktyczna przyczyna katastrofy.

Prof. Marek Dulinicz – szef grupy archeologicznej. Zginął w wypadku samochodowym przed wyjazdem do Smoleńska, miał zbadać miejsce katastrofy.

Eugeniusz Wróbel – minister w rządzie PiS-u, specjalista od komputerowych systemów sterowania samolotem, podawał w wątpliwość, że wrak na Siewiernym to Tu-154M 101.

2011 rok

Dr Ryszard Kuciński – prawnik Andrzeja Leppera, zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach.

Wiesław Podgórski – był doradcą Andrzeja Leppera, znaleziony w biurze Samoobrony, miał według prokuratury popełnić samobójstwo.

Róża Żarska – adwokat Andrzeja Leppera, zmarła nagle w Moskwie.

Andrzej Lepper – szef Samoobrony, wicepremier i minister rolnictwa w rządzie PiS-u, znaleziono go powieszonego we własnym biurze.

2012 rok

Dariusz Szpineta – ekspert lotnictwa, miał popełnić samobójstwo przez powieszenie podczas egzotycznych wakacji, podawał w wątpliwość wersje katastrofy smoleńskiej rozpowszechniane przez Rosję.


za:niezalezna.pl/30087-lista-niewyjasnionych-smierci

Copyright © 2017. All Rights Reserved.