Publikacje polecane

Ks. dr Waldemar Kulbat - Co przyniosło chrześcijaństwo?

Co jakiś czas  pojawiają się publikacje przedstawiające wkład chrześcijaństwa do kultury światowej w fałszywym świetle. Tego rodzaju krytyka zasadniczo nie jest niczym zaskakującym, gdyż podobne nieprawdziwe oceny pojawiają się już od czasów Oświecenia. Odpowiadając na te zarzuty warto jednak wskazać na wartości, które wniosło chrześcijaństwo. To dzięki nauce Chrystusa na świecie pojawiła się idea godności człowieka i równości wszystkich ludzi. To w chrześcijaństwie odnajdujemy szacunek dla prostego, skromnego człowieka, nawet słabego i przegranego. Chrystus pojawił się na świecie nie w glorii bohatera czy króla, ale jako człowiek niskiej rangi społecznej, otoczony ludźmi prostymi niewykształconymi a nawet pogardzanymi. A jednak wszystko co czynił było przepełnione największą godnością. Ci skromni ludzie zostali wplecieni w wydarzenia największej  wagi dla zbawienia człowieka. Wzniosłość Chrystusa i jego uczniów zupełnie odwróciła klasyczny ideał. Chrystus dokonał przewartościowania po którym ostatni stali się pierwszymi a wartości dotychczas pogardzane stały się najbardziej wzniosłymi ideałami ludzkości/ Erich Auerbach, Mimesis. Rzeczywistość przedstawiona literaturze Zachodu, Warszawa 1968/.

Po raz pierwszy ludzie zaczęli patrzeć na społeczeństwo nie z punktu widzenia wyniosłego arystokraty, ale zwykłego człowieka.  Dzięki nauce głoszonej przez uczniów Chrystusa zostało zniesione niewolnictwo. Także w czasach nowożytnych chrześcijaństwo wpłynęło na zlikwidowanie niewolnictwa. Chrześcijańska nauka o równości wszystkich ludzi stała się podstawą wszystkich nowoczesnych doktryn praw człowieka. Nowe rozumienie wolności polegające na uznaniu, że jesteśmy wolno działającymi podmiotami moralnymi otrzymaliśmy od chrześcijaństwa.

Czytając Powszechną Deklarację Praw człowieka ONZ  odnajdujemy w niej fundament ewangeliczny, na którym opierają się takie prawa jak: prawo do życia, prawo wolności sumienia, prawo równości wobec prawa, prawo do założenia rodziny, prawo do wolności, do własności, itd. Te prawa pomagają zakwestionować przejawy ucisku i niesprawiedliwości w każdym miejscu naszego globu. Uniwersalizm tej deklaracji opiera się na nauczaniu chrześcijaństwa.

Tymczasem w starożytności nie istniało prawo wolności jednostki a społeczeństwo czy państwo miało wszelką władzę nad swoimi poddanymi. W starożytnej Grecji i Rzymie życie ludzkie nie było otoczone należnym szacunkiem. Dzieciobójstwo było wówczas częstą praktyką, jak zresztą jest nadal w wielu częściach świata. Dopiero chrześcijaństwo ukazało moralną  ohydę tej zbrodni i zakazało tych praktyk. Z  przekonania, że Bóg nadaje życiu ludzkiemu niezwykłą wartość, że ma dla każdego z nas powołanie i plan dla naszego życia, zrodziła się idea wartości życia każdego człowieka.

Jedną z dziedzin gdzie uwidacznia się ogromna zmiana, którą przyniosło chrześcijaństwo jest społeczne znaczenie małżeństwa i rodziny. Dziś jest dla nas oczywiste, że rodzina jest instytucja odpowiedzialną za opiekę i wychowanie dzieci. Chrześcijaństwo wpłynęło na właściwą pozycję kobiety i dzieci w rodzinie. Już od pierwszych wieków chrześcijaństwa, a zwłaszcza w średniowieczu pojawił się ideał szlachetnej miłości, wierności i szacunku dla kobiet. Życie rodzinne zaczęło być uznawane za istotne dla ludzkiego szczęścia.

Chrześcijaństwo przyniosło także nowy ideał rodziny, wynosząc ją do godności sakramentu.  Czy te wartości są nam dane raz na zawsze? Warto przytoczyć ostrzeżenie, które sformułował po raz pierwszy Fryderyk Nietzsche. Życie Zachodu, jego fundamentalne wartości,  opierają się na chrześcijaństwie. Niektórym się wydaje, że żyją one swoim własnym życiem i nie potrzebują jego wsparcia. Wynika to ze złudzenia, że można się pozbyć się chrześcijaństwa a mimo to zatrzymać jego wartości. Otóż, zdaniem Nietzschego jest to iluzja, bowiem nasze zachodnie wartości są „cieniami bogów” i jeśli się usunie chrześcijańskie fundamenty wszystko runie i wartości zostaną pogrzebane/F. Nietzsche, Wola mocy/. Choć przez jakiś czas te wartości mogłyby funkcjonować na zasadzie bezwładności czy nawyku, jednak ich wpływ będzie coraz słabszy. To twierdzenie zyskało za naszych czasów swoiste potwierdzenie. Fale sekularyzacji i zeświecczenia wpływają z biegiem czasu na osłabienie rodziny, wzrost rozwodów, pojawienie się nowych dewiacyjnych trendów i zwyczajów. Już Nietzsche przewidywał tworzenie się nowych antywartości radykalnie niezgodnych z chrześcijaństwem. Powrót do dzieciobójstwa, żądanie redefinicji rodziny i oparcie jej na zachowaniach dewiacyjnych, odrodzenie teorii eugenicznych.

Te hasła i związana z tymi hasłami praktyka pojawia się wraz z argumentacją, że wartości chrześcijańskie są przestarzałe, hamują postęp i należy je zastąpić czymś nowym. Wbrew krytykom chrześcijaństwa nawet te wartości, które oni sami pragnęliby zachować, wbrew ich intencjom, bez wsparcia chrześcijaństwa zostałyby unicestwione. Nawet pozornie świeckie wartości jak przekonanie o wartości ludzkiego życia i równości wszystkich ludzi mają swój fundament w prawdach chrześcijańskiej wiary. Nie istnieje niereligijna podstawa dla tych wartości. One zawsze w sposób wyraźny lub niewyraźny opierają się chrześcijańskich założeniach.

Osłabienie chrześcijaństwa oznaczałoby stopniowe zanikanie także takich wartości jak godność człowieka, zakaz stosowania tortur, prawa kobiet, prawa mniejszości i biednych do równego traktowania. Jeżeli pragniemy kultywować i zachować nienaruszone ideały na których opiera się zachodnia cywilizacja, jeśli jesteśmy przekonani, że przyniosły one ludzkości ogromny pożytek, to nie wolno nikomu niszczyć religijnych korzeni na których one się rozwijają.